Gosia ja dzisiaj własnie ja rozłożyłam żeby się ładnie wszystkie igiełki rozprostowały i tez jestem z niej bardzo zadowolona ,zawsze miałam wysokie choinki ale ta jest gęściejsza i szersza ,jutro będziemy popołudniu ubierać Cudne bombki Gosiu

Zawsze czekałam do wieczoru przedwigilijnego, ale teraz nie wytrzymałam i już ubrałam

My tez zawsze ubieraliśmy w Wigilię ale że w tym roku wypada w niedziele to zrobimy to jutro popołudniu jak córka wróci z próby scholi i dekorowani choinek w kościele,musimy na Nią poczekać bo na razie jeszcze chcą wszyscy ubierać przypomniałam sobie że światełek nie sprawdziłam muszę wyciagnąć pudło żeby jutro niespodzianki nie było

Gosiu piękna choinka ze ślicznymi własnoręcznie robionymi bombkami
Spokoju i wytchnienia

Piękna choinka i piękne życzenia . Dziękuję, a ponieważ sama ładniejszych nie wymyślę, życzę Tobie tego samego

Gosiu wzajemnie!

A choinka bardzo zgrabna, bombki naprawdę prześliczne!

Margo , prześliczna choinka ..... Ja już wyrosłam z takiej do sufitu....z braku miejsca ale u córki w domu jest duży salon i taką ma .
Nie jest tak elegancko ubrana bo ubierały dzieci , takie małolaty .
Za życzenia dziękuję i niech się spełnią ,, czego i Tobie i Twoim najbliższym życzę .

Olu, wszystkie choinki są piękne. Najważniejsza jest atmosfera, którą niosą ze sobą.
Uwielbiam te światełka rozwieszone na choince. Dają tyle ciepła.

Jakie fajne te bombki zmajstrowałaś!!!
Choinkę oczywiście kupiłam i przystroiłam! Ma 45cm wysokości, a po Sylwestrze wrzucam ja do ogrodu.
Mam nadzieję, że w tym roku nie zmarnuję Na mojej choince mogły by zawisnąć co najwyżej dwie takie bombeczki!

Przy zakupie narobiłam trochę zamieszania, bo pani stwierdziła, że ma gdzieś te choinki, ale ... schowanie! I szukałyśmy je pomiędzy stosami worków z podłożem, bo tak były te małe coniki osłonięte przed mrozem.

Podziwiam Twoją choinkę i ja oraz pozdrawiam poświątecznie

Gosiu, cudne dekoracje choinkowe! Oko mi zezuje też do mebli, lubie takie krzesła, jak u Ciebie.

Bardzo mi się podobają bombki z gipiurą, ślicznie je Gosiu zrobiłaś. Choinka cudna.
Spokojności w nowym roku. I radości. I zdrowia

Gosiu witam noworocznie oby był radosny, zdrowy i pomyślny

Przepraszam, że tak długo się nie odzywałam, ale trochę mnie przygniotła wiadomość jaką mnie obdarzył weterynarz. Mój Fleszor ma nowotwór.
Nic po nim nie było widać do czasu kiedy z pyszczka zaczęła wyciekać krew. Okazało się, że ma guza na dziąśle. Lekarz po uśpieniu psa miał go usunąć, ale nawet nie zabrał się do tego, bo stwierdził, że guz objął już połowę szczęki i jego usunięcie spowodowałoby, że krwotok byłby jeszcze większy i no Flesz nie miałby jak jeść.
Na razie jedynym objawem jego choroby jest ta cieknąca krew. Poza tym jest bardziej może spokojny niż zazwyczaj, ale tak naprawdę nie widać po nim niczego. Lekarz dał mu miesiąc, ale myślę, że on wytrwa dłużej, bo jest naprawdę silnym psem.
Także nowy rok zaczął się dla mnie niezbyt pomyślnie

Mimo wszystko życzę wszystkim i sobie szczęśliwego Nowego Roku, oby jak najmniej złych wiadomości do Was dotarło.

Miłko, Ty jak zwykle musisz wymyślić coś innego niż inni
Czy choinka już rośnie w ogrodzie?
Moi znajomi mają na działce kilka takich choinek i w tym roku wykopali jedną, wsadzili do wielkiego wiadra, a po świętach zakopali znowu w ogrodzie. Ciekawe czy sie przyjmie.

Zuziu, więc lubimy podobne rzeczy
Ja mam kilka starych mebli, ale ogólnie dom mam urządzony, a raczej nie urządzony w stylu dowolnym . Pomieszanie nowego i starego. To najbardziej lubię, chociaż wiele bym zmieniła tylko kasy jakoś brak

Miło mi, że bombki przypadły Wam do gustu. Szkoda, że mam tak mało czasu na ich robienie

Na zakończenie dla poprawy nastroju





Podobno wiosna w tym roku ma przyjść bardzooo wcześnie

Wiesz Gosiu, zastanawiam się, czy ją wyciągać z donicy Bo zadołowałam na daliowej rabacie (która nie będzie daliowa w tym roku, ale jednoroczno-kwietna). Może zostawię ja tak z donicą, podsypię nawozem, niech nieco przyrośnie i wykopie ja w grudniu

Gosiu współczuję Wam i Fleszowi Ciężkie dni Was czekają ale wspólnie jakoś dacie radę przejść do ostatecznej decyzji
Myśmy rok temu musieli podjąć podobną po 2 miesiącach walki, jutro mamy rocznicę

Bombeczki śliczne. U mnie te od Ciebie zawisły na żyrandole.
Chciałam wstawić zdjęcie, ale szlag mnie zaraz trafi z tym nowym telefonem .

Gosiu, dopiero teraz doczytałam o Twoim psie. Współczuję z powodu Flesza .
Ja wczoraj dowiedziałam się, że mój chrzestny ma nowotwór i idzie za tydzień na operację.

Gosieńko! Oby to byłą ostatnia zła wiadomość w tym roku!
Trzymaj się dzielnie, a Flesza wyściskaj mocno . Niech się psina nie poddaje.

Gosiu trzymaj się trudny czas przed Wami

Trzymam kciuki za Flesza -to smutna wiadomość ,nasz kot miał zaatakowane obie nerki ,guz na węzłach i jelitach i skąd te choróbska się biorą ,