Olu, bo się wycofałam. Kamieniami w siebie rzucać nie pozwolę, mogłabym teraz powiedzieć -a nie mówiłam?- ale po co. Są tu na forum "wieże mądrości" z którymi polemizować już mi się nie chce, ani nie mam ochoty. Odwiedzam Wasze wątki, tych którzy są mi w jakiś sposób bliscy, podglądam co tam kombinujecie w swoich ogrodach, ale miejsce w sieci mam już tylko swoje, na moim blogu, gdzie odwiedzają mnie osoby dla których nie jestem kolcem róży wbitym w cztery litery, stamtąd mogę takie osoby po prostu wyprosić. Wolę mieć niewielu znajomych, ale prawdziwych, niż multum ociekających lukrem ciotek z przerośniętym ego. Do mojego zacisza w sieci zawsze serdecznie zapraszam.

Olusia dzięki
Tak się poukładało, że długo nie można się było cieszyć tymi cudeńkami, człowiek czeka cały rok, a tu zonk.
Pan minister mówił o krótkim spacerze, a na działkę to wyprawa na kilka godzin, nie wiem czy wolno.
U nas chyba jeszcze nie ma oficjalnego zakazu, ale wczoraj na działkach było pusto.
Sytuacja na pewno się zmieni, kiedy zrobi się ciepło.

Danusiu, wczoraj bliżej przyjrzałam się prymulkom, niestety nie wyglądają obiecująco, ale trudno, trzeba się
pogodzić ze stratami i czekac na tulipany.

Iwonko, no właśnie, gdzie zginął rudasek z awatarka ?
Co do działki, to obawiam się, że kiedy wróci prawdziwa wiosna nasze lokalne władze wprowadzą zakaz tak jak u Was.
Miejskie targowisko zamknęli chyba jako pierwsi.
Żywot reszty moich nie wysadzonych lilii może skończyć się w kartonie.
Na wystawie ciemierników w Wojsławicach też podziwiałam mnóstwo pięknych odmian, ale wtedy nie widziałam dla nich
miejsca na mojej działce, więc nie uległam pokusie.
Iwonko, też życzę dużo zdrowia i wytrwałości, i do zobaczenia jak najprędzej

Wczoraj na działce byłam tylko chwilę, było zimno i ponuro., coś tam kwitnie.

Iwonko, pisałam posta z długą przerwą, dlatego omal nie ominęłam Twojego ostatniego wpisu.
Cieszę się, że mnie odwiedzasz i mam nadzieję, że tak zostanie.

Dziewczyny, poruszyłyście temat dot. przebywania na działce ROD. Na naszych działkach została wywieszona taka informacja:




Aniu, jeśli zaśmiecam to usuń proszę mój wpis.

Madziu dzięki, myślę, że możemy poprosić modów o pokazanie tego wpisu w wątku koronawirusa...

Elżbietko, kwitnienia piękne mimo zimna
Z tym zarządzeniem ROD różnie bywa. Można niby jeździć na działkę, jeśli jest potrzeba np. karmienia zwierząt tam przebywających. Ale wiadomo też, że każdy policjant ma swój punkt widzenia na sprawę i nawet jak nałoży mandat, to nie ma się nawet jak odwołać, bo sądy też nie pracują
Czytałam na fb wątek na ten temat, i ktoś mądrze napisał, że wysokość odwołania i sądzenia może się okazać wyższa od wysokości mandatu. A wszystko dlatego, że nie jasnych przepisów.

Zalecenie ustne to nie zakaz ustawowy. A zakazu ustawowego w poruszaniu się np. na prywatna działkę nie ma bo nie ma stanu wyjątkowego . I tyle w temacie. Minister Kamiński sam stwierdził, że mu się nie podoba ( nie ma żadnej ustawy) iż ludzie sobie chodzą a policjanci nadgorliwi karzą mandatami. Nie wiedzą oni chyba, że funkcjonariusz publiczny, który przekracza swe uprawnienia podlega karze.

Współczuję Wszystkim, co nie mają swych ukochanych roślin w zasięgu wzroku...………………………….
Anusiu trzymaj się, pozdrowienia i

Madziu, jakie śmieci, bardzo Ci dziękuję za tą informację i za dodatkowe wyjaśnienia odnośnie interpretacji ewentualnych
zarzutów policyjnych.

Nelu, dobry pomysł, więcej osób będzie mogło przeczytać.

Ewuniu coś niecoś kwitnie, ale więcej roślinek pomarzniętych niż kwitnących. Niezawodne okazały się hiacynty.

Veruś oj ciężko bywa, dobrze, że zielony zielonego rozumie, dziękuję kochana.

Żonkilami nacieszyłam się tyle, co zerwałam przed mrozami.

Wiosenne i radosne kwiaty, kwiaty dzieciństwa chyba każdej z nas.

No proszę, czyli u nas wyszli przed szereg, bo była wywieszona kartka o zakazie wstępu na działki pod groźbą mandatu. Dzisiaj specjalnie przejadę koło ROD i luknę czy nadal wisi czy ściągnęli.

Dobrego dnia Elu.

Super, że w końcu ktoś sensownie i jednoznacznie wypowiedział się w sprawie ROD .
Mam nadzieję Elu, że u Was utrzymają ten nurt i nie zamkną działek.
Piękne żonkile. Sądzisz, że wymarzły? Może nie . U mnie nie chcą rosnąć i sadzę inne cebulowe .

U mnie też nie chcą rosnąć narcyzy i żonkile ,niestety a tak bardzo je lubię .Na szczęście innych nie brakuje i można się pozachwycać
A swoją drogą ,to bardzo się cieszę ,że mam ogród na miejscu .Od tych zakazów to aż się w głowie kręci ,w dodatku są bezprawne ,bo nie został wprowadzony stan wyjątkowy .

Co słychać?
Znowu zniknęłaś. Mam nadzieje, że korzystasz z działeczki

To szybko chyba Co żonkile zakwitły, bo u mnie połowa jeszcze w pakach, chyba dlatego, ze posadziłam tej jesieni
Piękne masz, lubię te trąbkowa, przypominają mi dzieciństwo...

iwonko, to prawda, żonkile wielu z nas to wspomnienie dzieciństwa.
Ciekawe, czy decydenci waszego ROD zdjęli bzdurne ogłoszenie.?




Edytko, na szczęście nie ma zakazu chodzenia na działki, trzeba tylko zachować zdrowy rozsądek.
Żonkile niestety w większości zmarzły i wiszą jak szmatki, te póżniejsze które miały zamknięte pąki, może się rozwiną.





Ewuś, u mnie nieżle sobie radziły, ale w 2018 wymarzło mi mnóstwo cebulowych, kilka fajnych odmian żonkili też.
W Twoim ogrodzie jest takie mnóstwo pięknych roślin, że żonkile, narcyzy możesz sobie odpuścić.
Nikomu niczego nie zazdroszczę, ale ogrodu przy domu - tak i to bardzo !!!!!




Gosiu, ja jak zwykle często wpadam w , jakoś nie umiem ich wymijać.
Na działce bywam, ale nie tak często jak powinnam.




Miłeczko, zakwitły szybko i jak się okazuje o wiele za szybko.
Też lubię trąbkowe, ale te białe.


W środę popracowałam trochę na działce, bo truskawki prosiły się o uprzątnięcie zimowej szaty. Sucho niemiłosiernie, jeżeli
nie popada, to wszystko po prostu uschnie, bo nie mam dostępu do wody, a z domu nie jestem w stanie wozić.
Póki co, aktualne fotki.

Elu, skoro tak bardzo pragniesz ogródka przy domu, to może czas spełnić to marzenie?

Edytko , moje marzenie zostanie już tylko marzeniem, ale pocieszam się , że te niespełnione są najpiękniejsze.
Z drugiej strony, jeżeli nie mogę mieć ogrodu przy domu mogę mieć namiastkę w domu.
Taki widok mam siedząc na kanapie.....



Wczoraj poszłam do Biedronki po ziemniaki, a przytargałam coś, co bedzie mi rosło na balkonie.

Szkoda na obiad takich " ziemniaków "

Sasanki śliczne, mialam jedną kępkę. Ale Szkodnik się " zaopiekował "

Buziole, ElżbietAnko

Peter Alan ,piękny chłopak ! mam i ja i bardzo się cieszę .Dobrze zrobiłaś ,że się skusiłaś na niego A co tam jeszcze było w Twojej biedronie ?

Aniu no powiem Ci że super odmianę ziemniaka dopadłaś