Aniu -to pracowitego masz męża ...ja tylko 32 ukulałam ,ale ciężko mi było dzisiaj ciasto urobić -sił brak...
Tomku -doskonale Ciebie rozumiem bo i mi zima w boczki weszła ,ale zastosuję się do rad Janki ...mam nadzieję ,że domowe trochę mniej kaloryczne bo nawet na ogród nie da się wyjść ,żeby pospacerować bo grad wali

Mnie też smaku narobiłaś tymi pączkami, ale ja się nie dam wciągnąć w wyrabianie i smażenie Kupię, może jutro 4 sztuki po dwa dla nas i starczy

Żanetko czekaj chwilkę ja już biegnę po pączusia
Ja wczoraj i dzisiaj do południa troche ogarnęłam ale tylko to co pilne reszta czeka na ciepełko

Żaneto... dziękuję za pączka... uwielbiam to tłustoczwartkowe szaleństwo i z radością mu się co roku poddaję... a dla spokojności sumienia co najwyżej połączę je jutro ze spacerem albo i rowerem

Liczę jednak, że jutro poczęstujesz nas także najpiękniejszymi pączkami rodkowymi... no chyba, ze będzie padał deszcz, wtedy masz dyspensę... ale co się odwlecze, to niech nie uciecze


I jeszcze sprawę mam... pamiętasz rodka, którego pokazywałaś 2 sezony temu? >> Tu i >> tu... obserwowałaś go w kolejnym sezonie? I jak sobie radzi? A nawinął Ci się przed obiektyw? Ja już wątpliwości nie mam... kwiat się zgadza, i kolor, i cętki, i słupek z pręcikami, liście się zgadzają, nawet i taki szczegól jak bordowe ogonki liściowe też... to jest 'Gartendirektor Rieger', dlatego dodałam Twoje zdjęcia do wątku... jak masz z zeszłego sezonu to zapraszam... z aktualnymi pączkami ofkoz też

Oj dziewczyno - kusisz nie tylko zakupami ale i pączkami
Obiecałam sobie, że dwa pączki mi wystarczą, gorzej ma się sprawa z zakupami W Sadzawce mam dwa zamówienia z odbiorem własnym, a wiadomo na miejscu jeszcze się coś wypatrzy . W Albamarze zamówione 33 pozycje i jeszcze u Rudnickich załadowany koszyk i tu zaczynam się wahać bo...................
Małżonek dzisiaj wyskoczył z pytaniem, czy mam coś do kupienia w Przytoku bo już niedługo otwierają szkółkę i można zrobić sobie wycieczkę.
....tylko gdzie ja to wszystko posadzę

Marysiu -ja pączki robię tylko raz w roku a jutro tez kupię świeże ....
Danusiu -ja tam u ciebie bałaganu nie widziałam to co Ty ogarniałaś?
Moniś -ja niezmiennie podziwiam Twoje rowerowe wycieczki bo tez lubię jazdę na rowerze ,ale jestem leniem i ograniczam się do jazdy tylko do pracy ....a co do rodka to był piękny tylko bardzo mizerny no i przy porządkach ułamałam mu najlepszą gałąź i padł ,ale dobrze wiedzieć jak się nazywał to może sobie odkupię a takie pączusie dla Ciebie



-red jack
-kiss late
Ogólnie to rodki są fajnie zapączkowane tylko nie wiem czy mróz ich nie uszkodził bo dwie noce w okolicy - 20 były.....zobaczymy.
Verciu -ja już się cieszę na twoje zakupy ,będzie co podziwiać.....a takich fajnych szkółek w pobliżu zazdroszczę ....też jestem za tym żeby ogrody z gumy były

Żanetko ja Cie bardzo proszę to tylko z daleka ładnie wygląda

Widzę Żanetko, że więcej ode mnie popracowałaś w ogrodzie.
Czytając o Twoich zakupach cieszę się, że nie mam zapędów kolekcjonerskich . Ja kupowałam ciemierniki poprzednie 2, a może nawet 3 sezony i na tą chwilę się wysyciłam.
Teraz siedzę w pomidorach .

Danusiu -Ty mnie nie przekonasz....ja swoje wiem
Edytko -no niestety to kolejna miłość ,ale chyba mniej wymagająca od rodkowej bo z nimi to nigdy nic nie wiadomo ....a w ogrodzie niewiele ogarnęłam tyle co zagrabiłam a teraz znowu nazwiewało śmieci....szykuję się w sobotę na cięcie hortensji bo ma być w końcu ,ale to się okaże .Fascynację pomidorami już przeszłam teraz sadzę najchętniej koktajlowe bo najodporniejsze ale Ciebie rozumiem-masz super warzywnik i sporo miejsca to i eksperymentować możesz

Żaneto... no to pech z tym rodkiem... ale jak nie miał wigoru od początku, to faktycznie nie ma co płakać, tylko się rozglądać za nowym

Ja czasem też sobie poczynam w ogródku niczym przysłowiowy słoń w składzie porcelany... tu się schylę, tam odwrócę i nagle trach! leci odłamany pęd... pół biedy jak liściasty, ale jak z pąkiem, to mi od razu i ciśnienie skacze... i tak wczoraj poszedł pąk 'Rasputina a kilka dni temu 'Claudine'... noszzz...

Dziękuję już dziś za tę porcję smakowitych widoków... 'Anna's Platinum' piękna... i już w kadrze się nie mieści... widać, że to była dobra sadzonka i że miejscówka wybitnie przypadła jej do gustu... u mnie ma zdecydowanie ciężej, bo trafiła do ciemnego kąta i ofkoz pąka na ten sezon ani jednego... no nic... byleby opuchlaki ją omijały, to może i nie kwitnąć... 'Red Jack' i 'Late Kiss' też wybornie zapączkowane i już takie grubaśne... będzie pięknie w maju

Monia -to prawda człowiek sam by sobie ździelił, też jeszcze jakiegoś zmaltretowałam tylko nazwa uleciała a ostatnio koty się ganiały i wielką gałąź Germanii ułamały a najgorsze, że najczęściej obrywają słabeusze .Anna's u mnie rzeczywiście bezproblemowa i kwitnie niezawodnie co roku
Dzisiaj było troszkę słoneczka....w nocy -2,5 było a jutro ma padać śnieg

Żanetko widzę że już szalejesz zakupowo,ja po za zamówieniem na sadzawce nic nie przeglądam zaczekam na sezon szwedania się po szkółkach i kiermaszach.Powiem Ci że już mogło by przestać padać to by człowiek rozruszał gnatki i zrzucił oponkę zimowa bo nie wiedziec czemu się pojawila

Gosiu -to samo mi się marzy .....a tymczasem pozdrawiam z krainy deszczowców -nocą znowu lało nie wspomnę ,że wczoraj cały dzień sypał mokry śnieg......woda pojawiła się nawet w kratce pred domem ,gdzie nie widziałam jej dobrych kilkanaście lat ,no i z moich planów na dzisiaj nici bo mokro i zimno +2


-pompka znowu pracuje
Jedyny plus ,że obmyło rodki z ptasich odchodów ,a przy okazji odkryłam ,że większość pąków Nishana zczerniała i sporo Marcela Menarda też ,reszta wygląda ok ,ale to się jeszcze okaże

Żanetko, u nas też cały czas leje. Co prawda z wodą mam o tyle spokoju, że spływa po stoku, jednak ziemia jest tak mokra, że właściwie to się ślizga po trawniku, a nie chodzi.

U nas na razie sie troche uspokoiło od soboty tylko czasem pokropiło

Żanetko widzę jak Ci rośliny nie będą miesić , to możesz dokupić kawał pola

Widok jak okiem sięgnąć

Majeczko -to prawda ,z tego pola mam już kawałek to właśnie tylny ogród ,reszta ma być kiedyś na działki budowlane a to już raczej nie będzie mnie stać....ale na razie się cieszę ,że to jest pole najczęściej rośnie kukurydza i wygłusza drogę ,sarenki sobie chodzą i bażanty-jest wiejsko
.Danusiu - u mnie dopiero dzisiaj nie padało ,ale i tak dwa razy po kilka minut pomżyło a jakże...także ciągle nic nie działam.
Efciu -także życzę nam bo mam kategorycznie dość

Dzisiaj u mnie wiosenka zagościła było+ 11 i lekki wiatr .....także dałam się sponiewierać ogrodowi ogarnęłam liście ciemiernikom ,przyciełam hortensje ,pograbiałam ......i zaraz człowiek czuje się lepiej
ps ,na ciemiernikach pokazały się pierwsze pszczółki....i gdzie one teraz kwiatki znajdą jak na razie rozkwitnięte tylko te z Biedronki...., za to ptaki przestały jeść z karmika od dwóch dni nic ziarenek nie ubyło ,a ja kupiłam kolejne 20kg...

Kurcz! A mi żal liści ciemierników. Są jeszcze takie ładne. pewnie się za to wezmę, jak kwiaty rozkwitną, żeby je podziwiać.
Ja też dziś widziałam pszczółkę! Na ranniku. Ale nie sfociłam, uciekła.

U nas też była pogoda, która wyciągnęła mnie do ogrodu i podobnie jak u ciebie ptaki nie są zainteresowane słonecznikiem. Za to sobą nawzajem kosy odbywają zaloty