Miłko czy są karłowe odmiany dalii kołnierzykowych i honek???
Coraz bardziej mi się podobają, a zupełnie się na nich nie znam

Miłko nie pokazywałaś mi tego pomieszczenia jedyne miejsce jakie mogłabym zaadaptować na chłodne pomieszczenie mam pod schodami, ale nie da się tam zrobić nawet wywietrznika, zresztą syn jest przeciwny jakimkolwiek zmianom Jestem już pewna że skrzynki z daliami powędrują do córki za ulicę, czasami będę do nich zaglądać

U mnie też dzisiaj przymroziło i dalie wykopane, a jakie wielkie bulwy porosły

Vero są niskie kołnierzykowe, mam jedną o nazwie Impression Fantastico, honki są wysokie.

Piękny szron, a szczególnie na ciemnych daliach Zima też ma swoje uroki. Chociaż kopania w zimnej ziemi nie zazdroszczę.

Z okna to ja widzę oszroniałe samochody ....

Niby smutno, że zima powoli się zbiera ale obrazy robi piękne

Kamil! Ten szron na pocieszenie, bo mogło być bez!

Olusiu! Na szczęście nie patrzałam rano na ulicę, tylko w stronę ogrodu. Nie musiałam nigdzie też jechać, chociaż nie jest teraz źle, bo oprócz dużego bagażnika zyskałam grzane lusterka

Gabryś! Nie było tak źle. dalii do wykopania miałam kilkanaście. Szybko się uwinęłam. Ciemne dalie przeszły już do historii

Majeczko! Szkoda! Byś miała wyobrażenie. Ja nawet ocieplane drzwi tam wmontowałam, żeby było ciepło. Ciesze się, że dalie przyrosły, będzie co dzielić!

Vera! Kołnierzykowe są w ogóle niewysokie. Jak Majeczka wspomniała Imresion Fantastico i inne z serii Impresion oraz Alstergruss, Esther, Harteenas, pewnie jeszcze jakieś inne też. Pozostałe mają po kilkadziesiąt cm. Dość duże sa Fashion Monger, Pooh. Na pewno coś znajdziesz dla siebie. Wiosną będziemy się rozglądać!

Moje dalie wszystkie już w pomieszczeniu. Po wstępnej analizie naliczyłam pod koniec sezonu 90 odmian + kilkanaście dalii, które są nn i nie zdążyły zakwitnąć, bo były w donicach i nie dały rady w to upalne lato, ale bulwy przyrosły i wysadzę je w przyszłym roku. Pochowałam też kanny, tygrysówki i eukomisy.
Ostatnie czynnosci juz robiłam w lekkim deszczu.
No to pozostały jeszcze cebule do wysadzenia, ale przedtem krzaki musze wykopać. Aaa! I jeszcze liliowce od Geni wysadzę wreszcie!

Na dziś cd mrożonek:

Koło 100 dalii. Podziwiam Cię za wszelkie czynności przy takiej ilości, począwszy od sadzenia do przechowywania.
Mrożone kwiatki śliczne, ale chyba bardziej podobają mi się oszronione suchelce.

Też podziwiam, że masz siłę i chęci do takiej pracy przy daliach. Ja dzisiaj przy padającym deszczu ze śniegiem wykopywałam moją jedyną, pozostawioną dalię i kanny. I też już wszystko, co było do wykopania wykopałam i schowałam Oszronione rośliny zawsze fotogeniczne

Ponad 100 bulw... ( edit nie bulw tylko karp się chyba gada )..
Podziwiam za wytrwałość... dzięki temu mamy cudne fotki

I ja podziwiam. 100 karp wykopać, masz krzepę Miłko W nagrodę podsyłam coś miłego dla duszy

A ten rdest dalej piękny

Jeszcze sporo prac planujesz. Nie pamiętam, jakie cebulki sadzisz i jakie krzaki chcesz wykopać?
Zdjęcia cudne

Gabriel! Dzięki! Posadziłam kiedyś tawułę wierzbolistną myśląc, ze to jest budleja Pięknie rośnie i kwietnie i zabiera mi sporo miejsca, a ja jej nie lubię. W jej miejsce pójdą liliowce. Cebul mam sporo różnych, ale są to przede wszystkim kapersowe tulipany, krokusy i przebiśniegi. Czekałam z tym na wykopywanie dalii, bi odsłoniły mi miejsca, gdzie mogę to posadzić.

Khamil! jest uroczy, szkoda tylko, że to nie bylina i trzeba ją siać (może da samosiew, mam taka nadzieję).

Tomku! Większość dalii wykopał mi syn, bo huknęłam! Kwiatki na bukieciki brał więc musi odrobić! Ale sadzę zazwyczaj sama, bo to już wymaga przemyśleń
Człowiek orkiestra nad wyraz ciekawy, ale nauczyłam się, ze jak ktoś/coś jest do wszystkiego, to jest do niczego!

Aniu! Sama nie wiem, jak się mówi. Nie wiem, czy bulwy nie byłyby poprawniej. Kłącza to nie są, karpy już bardziej Jak zwał, tak zwał! A sadzę właśnie dlatego, żeby było ładnie. Są bestie fotogeniczne, choć cały czas staram się do nich dotrzeć. Są piękne też w bukietach w wazonach.

Marysiu! Wbrew pozorom to nie jest tak dużo pracy. Gorzej mi się chodzi przy różach, które trzeba kopczykować, przycinać, siknąć na grzyba i potem nawozić i podlewać, ucinać kwiatki i inne duperele Wiec bardziej podziwiam Ciebie niż siebie, bo moje róże, to cięzko ze mną mają!

Elu! Już od wielu lat to robię więc się przyzwyczaiłam. Przeznaczam na to kilka dni w roku więc nie jest to dużo. Mrożonki są piękne, zwłaszcza w powiększonym kadrze. Pewnie w zimowe weekendy pojawią się jeszcze u mnie takie zdjęcia - oczywiście jak będzie zima.

Nadal ze spiżarni nienawistnym okiem spogląda na mnie torba z cebulkami. Nie wiem, czy mi wybaczy to opóźnienie. Kiedyś sadziłam w grudniu, ale nie wiadomo, czy mróz wcześniej nie przyjdzie.

Na dziś:

Miłko szkodę można zamienić w pożytek będziesz miała okazję obfocić i opisać swoją przechowalnię dla dalii

100 karp dalii od razu mi się skojarzyło z moimi 300 różami niby liczby robią wrażenie, ale w sumie jak piszesz roboty przy nich nie ma aż tak dużo taaa już ja wiem ile jest roboty przy daliach bo miałam ich kiedyś dość dużo, całymi skrzyniami ściągałam z ogrodu do piwnicy i myślałam czy gdzieś jakaś nie została

No to mamy po sezonie,kurcze ja swoich karp od kilku lat nie liczę,kiedyś miałam 80 potem po zimie kilkanaście wypadło i stwierdziłam że nie liczny się ilość,a jakość
Ból,kręgosłupa powoli mija 7 dni siedziałam w domu dobrze ze pogoda paskudna to nie kusiło
Dzisiaj z pochodziłam teraz śpią,jeden w kotłowni a drugi na kołderce

Dagusiu! Ja w tym roku tez nie liczyłam, mało mnie to obchodziło, najważniejsze, żeby kwitły, a kwitły latem kiepsko więc się nieco na nie wkurzałam. Rozkręciły się jesienią i wtedy im wybaczyłam i postanowiłam policzyć. W zeszłym roku miałam 157 odmian. To było szaleństwo i nigdy tego nie powtórzę, bo miejsca mam tak na 80-90, może jeszcze kilka w donicach, ale to już full! Na ból kręgosłupa najlepszy odpoczynek!

Majeczko! Namówiłaś mnie! Obfocę, jak tylko to będzie możliwe! nawet po załadowaniu do pomieszczenia tam nie zajrzałam, zaufałam mężowi, który wszystko od razu zamknął i uciekaliśmy przed deszczem. A jak się robotę lubi, to nie jest straszna! Sama wiesz!

Na dziś wspominki, bo ani pogody ani obiektów do świeżego focenia. może pierwsze sikorki będą, bo wystawiłam serduszka z ziaren, olej kokosowy w pudełku i wysypuję żyto, w którym zaległy się mole spożywcze. Słonecznik dopiero kupie, na razie muszą się zadowolić tym, co jest.

Czekam z niecierpliwością na fotorelację
Ja nawet nie wychodzę, tak wieje że nawet na samą myśl robi mi się zimno, brrr
Odpoczywam i robię remanenty

Dziś Majeczko dopiero teraz przypomniałam sobie, ze miałam obfocić to pomieszczenie. Kilka dni nie miałam aparatu w ręku, a to u mnie prawie niemożliwe!

Ale w weekend było bardzo pochmurno i nie ma co focić. Musiałam posadzić resztę cebul, posadzić liliowce od Geni, ale przedtem musiałam wykopać kilka krzaków i nawłoć, żeby zrobić miejsce.
W sobotę wędziliśmy szyneczki i piekliśmy chleb, wyszły smaczne, a chleb o dziwo dość przyzwoicie wyrósł, bo ostatnio takie gnioty mi wychodziły

Już wiem, że muszę się wziąć za kopczykowanie róż, bo za 2 dni ma przyjść mróz i znowu kompost mi skamienieje Resztę prac chyba przełożę inne prace na ciepłe zimowe dni.

Na dziś wspomnienie:

Niestety nie mam tyle miejsca na rabatach, żeby mieć tyle dalii co Ty, a na dokładkę nie mam miejsca w garażu
Nie dosyć, że mało miejsca to jeszcze garaż jest nieogrzewany, więc w bardzo silne mrozy temperatura spada i w nim
Najwyżej wiosną będę kupowała nowe

Nie masz co focić ? Ale wymyśliłaś Na Twoich zdjęciach , zwykły patyk wygląda bardzo szlachetnie. W Wątkach zaczynają pojawiać się zdjęcia wspominkowe. Bardzo mnie to cieszy, bo poprawiają nastrój przy tej burej szmacie za oknem. Twoje jak zwykle.
Pisałaś, że kupiłaś ziarno słonecznika . W hurcie ? Szukam gdzie można tanio kupić, bo moje ptasiory już ok 10 kg zjadły. Jak tak dalej pójdzie, to do wiosny puszczą mnie w skarpetkach.