Nowinko! Dalie które kupiłam w Auchan pokazałam wcześniej, a są to: Optic Illusion, Hollyhill Spider Woman, Fancy Pants, Imperssion Festivo, Wine Eyed Jill, Mardi Gras, Soulman i Jive. Z tą "artystką" to chyba przesadziłaś
Kiedy chwyciłam za pędzle, to sprawę potraktowałam po inżyniersku: obraz to zbiór barwnych plam, które należy wiernie odtworzyć/skopiować.
Ale masz rację! Malowanie sprawia, ze wolny czas nie jest marnotrawiony. Normalnie w sezonie to robię coś w ogrodzie od 17 do 22, a teraz to ile można nad garami siedzieć lub przed telewizorem?
Aniu! Ja też uwielbiam emaliowane naczynia z sentymentu. Pamiętam stare czajniki z prawdziwymi dzióbkami. Mam jeszcze stare miednice z domu rodzinnego, mydelniczkę, dzban i inne takie!
Ja też lubiłam mleko prosto od krowy, ale moje babcie to juz miastowe były. Ale takiego mleka się napiłam w górach u gaździny.
Gabriel! teraz mam czas, bo nie robię niczego w ogrodzie
Przez całą wiosnę, lato i jesień pewnie nie sięgnę po pędzelki, bo nie będę miała czasu. A może będę miała?
Masz rację! Dość dużo maluję, bo mam już zamówienia. Kto przyjdzie to mówi, ze chce. Mam więc pomysł na prezenty. W związku z tym muszę tego trochę naprodukować. To też okazja, zeby tak naprawdę przyjrzeć się ptakom z bliska i dostrzec różne niuanse ich budowy.
Ja czekam aż będę mogła odpoczywać i poleniuchować ... w hamaku!!!
Danusiu! Z krzeseł też jestem zadowolona. Może nie są idealne, ale samodzielna renowacja daje satysfakcję. tak jakbym nowe krzesła miała
I pomyśleć, ze pomysł dojrzewał wiele lat
Dzioby wychodzą mi coraz lepiej. Założyłam mocniejsze okulary z lampkami i wtedy oczki i dzióbek można precyzyjnie namalować. Dziękuję w imieniu startujących ptaszków!
Polu! Zanim zorganizujemy jakikolwiek wernisaż, nie będzie co wystawiać, bo ja wszystko zamierzam rozdać. Mam pewne zobowiązania, a ile można rozdawać konfitur różanych?
No może kilka zostawię dla siebie i małą rameczkę sobie walnę.
Dalie dotarły szczęśliwie
bardzo ładne karpy!
Tomku! Kompletny odlot! Musisz koniecznie wrócić do malarstwa! Ja zamawiam ogrodnika wśród dalii (może być w samym kapeluszu słomkowym). Te ostatnie zdjęcie to kosmos - ktoś wyłazi ze sromotnika bezwstydnego!
Wiesiu! Tak właśnie jest! Ja z uporem gotuje w emaliowanych garach, choć mam 2 stalowe.
A trzcinniczek faktycznie wyszedł przyzwoicie. Wczoraj i przedwczoraj malowałam rudziki, ale na obrazkach wyszły lepiej jak na zdjęciu więc na razie nie pokazuję.
Faktycznie tak jak Gabryś napisał, zaczynam masowo produkować, ale już niedługo. Wieczory coraz krótsze, pewnie tylko kilka zdążę napaćkać i do roboty! Widły czekają!
Zuza! Moje garnuszki w bardzo dobrym stanie są. Niektóre nawet jakby nieużywane. Obiecałam tej koleżance, od której je dostałam, że dostanie obrazek z trzcinniczkiem i rudzikami. Poza tym dała mi jakieś piękne kapy/obrusy adamaszkowe. Wie komu przekazać takie cuda w dobre ręce
Ale Ty za tymi honkami się rozglądasz, bo chcesz mieć? A ja je mam, te co chcesz mieć? To po co szukasz?
Magda! Bo ja wyguglałam "cyklina gdzie kupić" i casto mi pierwsza wyszła!
Ciesze się, że malunki Ci się podobają. Czasami trochę mi głupio, że się tu produkuję, ale gdzie mam się produkować?
Tu przy najmniej ktoś pochwali, a m. to tylko mówi "może być".
A z nami to już tak jest, że nie jesteśmy stworzeni do latania, może dlatego tak nas ptaki fascynują?
Jak już napisałam, malowałam rudziki. jeden wyszedł tak sobie, a drugi całkiem ładnie. Jeszcze kilka ujęć muszę im zrobić. One takie wdzięczne są. za to już wiem, ze nie namaluję już więcej samca pleszki. Jest paskudny do malowania i pomimo iż namalowałam go kilka razy - nie wychodzi mi kompletnie - diabelska bestia!
W kolejce stoją: zięba, raniuszek, trznadel, potrzeszcz, kwiczoł. I muszę się powoli przygotowywać do wiosny i spróbować zieleninę i kwiaty. Może tym razem wyjdą...
Tymczasem zbieram fusy od kawy i podsypuję pod rodki i róże po kolei. Już z 6 litrów fusów rozsypałam a końca nie widać.
Na dziś (ptaki z weekendu cd)