Miłeczko ok.
Słodziutki ten rh, masz może zdjęcie całego krzaczka?

Miłko mi głowa pęka bo ciśnienie chyba niskie,rzadko zjadam tabletki ale dzisiaj musiałam,u mnie wczoraj na kika godzin przestało padać,ale od 19 leje intensywnie i wcale to wesoło nie wygląda,obawiam się ze karpy dali w większości zgniją bo drugi miesiąc ciągle leje tysiące litrów wody spadło na ogród
Nawet siedzą w domu a jeden powinien już w budzie spać na polu ale codziennie domaga się aby mógł przespać sie w kotłowni,co za czasy

Ja nie wiem co z moimi dwoma daliami bo na razie nic nie widzę żeby cos wychodziło

No to jestem uspokojona bo moja trzmielina ma dopiero dwa sezony, uzbrajam się więc w cierpliwość

Wiesiu! Potem będziesz miała nadmiar szczęścia!!!

Danusiu! U mnie też jeszcze sporo nie wyszło! nie martw się na zapas! jak za 2 tygodnie nie wyjdą - rozgrzeb delikatnie ziemię i zobacz co z nimi. Jeśli karpy zgniły - posadź po prostu tam coś innego i nie przejmuj się zbytnio!

Dagusiu! Ja ze swoim bólem też walczyłam 2 dni! Miejmy nadzieję, że z twoimi daliami wszystko w porządku i gdzieś tam nadmiar wody odpłynął. W naturze dalie też rosną w górach i zmagają się z surowym klimatem. Pogoda się poprawi! Piękne słońce i ciepło zrobią swoje!

Elu! Nie mam zdjęcia całego krzaczka i próbowałam je zrobić, ale śmieszny jest i nic z tego nie wyszło. Ma zaledwie trzy kwiaty i każdy patrzy w inna stronę i niezbyt malowniczo to wygląda. To zeszłoroczny z biedry.

Wczoraj niczego nie miałam w ogrodzie robić, bo idę w sobotę na wesele chrześniaczki i miałam oszczędzać paznokcie, ale nie wytrzymałam i posadziłam dynie na kompost, posiałam kolendrę. A posiałam dlatego, ze dzieciaki maja egzotyczne upodobania kulinarne i kupiły kolendrę taka w markecie w doniczce. Szybciutko zmarniała i żal mi się ich zrobiło.
No i jeszcze dosiałam ogórków, bo te moje własne chyba nie mają zdolności kiełkowania, choć ogóra wielkiego wyhodowałam.
Posadziłam tez rozsadę jarmużu. Tak pomiędzy daliami. Może go gąsienice nie zjedzą. Zobaczymy!

Na dziś:

No to musze Twoje rady wziąć do serca i na początek zapewnić rodkom odpowiedni start. Mnie się wydawało, że jak mam w ogrodzie ziemię o lekko kwaśnym odczynie i bardzo dobrze rosną iglaki to już ok będzie. A potem mi zdychają... mimo podlewania i nawozów. A tu innej techniki trzeba.

Ja się codziennie prawie przymierzam do fotek złotlinu Picta, ale jakoś nie umiem uchwycić tej delikatnej, choć obfitej pstrokacizny.
Przywrotnik z pajęczyną jest fantastyczny.
Trzmielina niska jest najfajniejsza pod światło.

Zuza! Ja to nabrałam pokory. Po prostu czasami są takie bestie, że najlepiej im zdjęcia zrobić ... komórką!
A wyobraź sobie, ze przywrotniki kupiłam kilka tat temu w biedrze, żeby je focić, bo wyglądały fajnie z pajęczyna i z rosą.
A na światło za trzmieliną czekam i czekam...

Nelu! Z rodkami to nauczyłam się żyć kilka lat temu i stosuję właśnie takie metody. Jedyny nawóz, jaki do mich stosuję, to fusy od kawy. Innym nawozom nie wierzę. Nie jestem chemikiem, ale wszelaka lektura nauczyła mnie, że jeśli stosujemy nieodpowiedni nawóz możemy doprowadzić do zasolenia gleby, czego rodki nie lubią. A skąd ja mam wiedzieć na ile nawóz do rodków jest dobry? czy czegoś nie przekombinowali?

Wczoraj wzięłam wolne. Jak pisałam, w sobotę byłam na weselu. W niedziele wypoczywałam, a w poniedziałek chciałam odpocząć po niedzieli, bo mnie to wypoczywanie niedzielne zmęczyło! Nigdy jak mi się dobrze nie pracowało jak wczoraj. Posprzątałam taras altany po budowie konstrukcji zadaszenia do drewna. Posadziłam mnóstwo roślin, które miałam w doniczkach. Porozsypywałam nawozy do cebulowych. Porobiłam wsiewki trawy. Rozsypałam korę gdzieniegdzie, wyściółkowałam słomą dynie na kompoście. I co uważam za swój największy sukces - posprzątałam pomieszczenie z narzędziami w altanie. !!! Jeśli macie tysiąc doniczek, to wiecie, jaki to sukces poskładać je kształtami i rozmiarami na półkach Teraz można tam wreszcie wejść i coś znaleźć. Została mi jeszcze półka ze środkami ochrony roślin, ale to sobie zostawiłam na deser. Tak też nawet nie miałam siły i ochoty focić więc pozostają mi wariacje poprzednich fotek.

Na dziś:

Miłko jak dobrze sie pracuje to robota sama pali się w rękach, a że byłaś wypoczęta.. Obiecane zdjęcie kiecki weselnej jest?

Moje dalie tez jeszcze nawet nie wyściubiły noska,ale czekam cierpliwie. Glina u mnie a chłodno było więc nic dziwnego,że siedzą cicho. Mam tylko nadzieję,że wilgoć im nie zaszkodzi.
Fajne są takie dni kiedy robota pali sie w rękach.Ja tak miałam w sobotę.Pchnęłam sporo prace przy bylinowej rabacie na nowej działce, zaczyna robić się fajnie, czekam na jakieś kwitnienia.
Biały chaber bardzo fotogeniczny

Dorota! Moje niektóre też nie wyszły! Już się zaniepokoiłam i rozgrzebałam kilka sztuk. Dwie z nich okazały się zgniłe Wsadziłam w ich miejsce dalie z doniczek, które dla odmiany pomimo kiepskich kłączy - ruszyły nieźle.
Tak! To niewątpliwie był piękny dzień, kiedy jakoś tak dobrze się pracowało! Dla Ciebie inne ujęcie chabra:

Aniu! Ano nie poszłam w tej lnianej kiecce! Wystąpię w niej za dwa tygodnie na kolejnym weselu. Tym razem założyłam małą granatową i kapelusz. Niestety nie mam żadnego zdjęcia, bo to co zrobił mi mój brat nadaje się do "Rodziny Addamsów"

Też mam tę różową szałwię .W ubiegłym roku zebrałam z niej nasiona i posiałam .Potem pikowałam kępkami do doniczek .W tym roku zdumiałam się bo w kępkach mam dwa kolory ,różowa i niebieską Ale co tam ,w ogrodzie koloru nigdy nie jest za dużo ,a już w moim to na pewno

Nowinko! Ja niby nie lubię siać, ale często dzięki temu udawało mi się właśnie dodać kolorów w ogrodzie. jestem ciekawa, co wyjdzie mi z tegorocznych wysiewów. Cyne i aksamitki wysiałam, ale tez maczek jakic pełny, naparstnice, rudbekie i wiele innych doniczek. Musze to wreszcie gdzieś posadzić, bo czas najwyższy

Nadchodzą piękne słoneczne dni! Mam zamiar nieco popracować w ogrodzie, ale przede wszystkim wypoczywać na hamaku.
Dziś planuje wreszcie wypielić przed domem, bo zarasta powoli. zaczynają kwitnąć róże więc nie mogą mieć konkurencji

Na dziś:
Taki widok w kucki

Azalka moja jedynie przyzwoicie kwitnąca.

Duke of York

Irys na stanowisku

Dzieło małżonka - szykuje się zadaszenie na drewno!

Duke of York w całości

Ostatnie tulipany

S&S

Miłko świetny widoczek z kuprem w dole ( bardzo mnie sie podoba to powiedzenie ) nie często pokazujesz szersze kadry, a ogród dojrzały... nic tylko w hamak się ułożyć Japonka śliczniutka

Miłeczko cudne to pierwsze zdjęcie a azalka i rododendron śliczności

Aniu! Nie pokazuje szerokich kadrów, a przynajmniej nieczęsto, bo szczerze mówiąc trochę nudno u mnie. Jak chcę zrobić coś szerzej, to myślę sobie, że przecież już to robiłam i pokazywałam , a ile można!
Hamaki przy pogodzie dyndają zawsze. Czasami ucinam sobie w nich popołudniową drzemkę. Ale do tej pory było dość chłodno, a teraz wybuchła tropikalna pogoda i jest za gorąco!

Dziekuję Danusiu! Stare drzewa dają dość fajny klimat. To taka zielona, soczysta część mojego ogrodu. Pozostała część - ta co w słońcu jest teraz nieatrakcyjna, bo straszą na niej pozostałości cebulowych, których wzrastające dalie jeszcze nie przykryły.

Weekend dość pracowity. Przed domem popieliłam z grubsza, czeka mnie jeszcze nieco pracy. Posadziłam większość rozsady w doniczkach, czyli cynie, aksamitki, miechunkę (poszła do donicy). Powysadzałam cukinie. Pozostało mi trochę roślin do wysadzenia i już wiem, że nieco przesadziłam (a chciałam jeszcze dokupić nasion )

I zaczęłam różane żniwa. Pierwsza partie róż ścięłam z Variegata di Bologna, Louise Odier oraz Rose de Resht. Wszystkie maja jeszcze mnóstwo pąków i co najmniej jeszcze 3 partie konfitur będzie można zrobić. Niestety w piątek jadę na mazury i jak dziewczyna syna reszty nie zrobi, to będą tylko trzy partie.

Na dziś

Artystycznie jak zwykle ale co to za hosta na ostatnim zdjęciu
A nudnych widoków nigdy nie ma, ogród zmienia się wraz z porą dnia

Lacy Belle???
Nie mam labelki, gdzieś uciekła, a ja niespecjalnie o to ostatnio dbam
OK! Masz ten sam nudny landszaft:

I moje ukochane dalie w skrzyneczce. Wczoraj widziałam już pierwsze pąki!

No tak... nuuuudno u Ciebie jak diobli.. za każdym razem te kwiotki i drzewa w tym samym miejscu rosną i jakoś nie chcą inaczej pozować..co nie? u mnie to samo jest... a takie landszafty mnie się podobają...
Twoje dalie wszystkie chyba wylazły ale na razie w doniczkach, bo nie mam pomysła gdzie je wsadzić... czy ja im tymi donicami nie zaszkodzę? i mam nadzieję, że dotrwają do mojego przyjazdu i nie staną się ślimaczą paszą..

No i taki landszaft lubię za parę dni będzie inaczej, cienie i plamy słoneczne będą inne, może to coś co kwitnie, chyba żurawka nie to coś innego tylko co to coś może już przekwitnie albo się połamie
Dalie fajnie się zabrały gratulacje na pierwszego pączusia
Aniu moje dalie też w doniczkach, ciągle mam za krótką dobę