Deszcz zrobiłam. Tak długo podlewałam, aż wysuszyłam całą studnię i się hydrofor zapowietrzył
Teraz, kiedy temperatura spadła o kilkanaście stopni już tak wszystko nie wyschnie szybko.
Wczoraj próbowałam zrobić inwentaryzacje posadzonych dalii i odhaczyć te, które już kwitną. Wychodzi nieźle, ale przejrzałam moje zdjęcia sprzed 2-3 sezonów i zatęskniłam za kilkoma odmianami z przeszłości. Az mi się łezka zakręciła! Harry Meggos, Anna Donatz, Tahoma Moonshot, Diva, Cherish, Jowey Linda, Citron du Cap - straciłam je, a w ich miejsce pojawiły się inne. Zal mi i chyba będę poszukiwać tych odmian, bo jestem sentymentalna.
Czas rozejrzeć się też za tulipanami. Sadzić i tak będę dopiero w październiku lub nawet, jeśli pogoda pozwoli, w listopadzie, ale teraz już warto zakupić cebule. Jestem zawiedziona oferta Biedronki. Ale może coś pojawi się później. Pamiętam, że bywały drugie rzuty i wtedy było więcej odmian.
Dziś zamierzam wstąpić do "karfura", oni zawsze maja cebulki krokusów na wagę w dobrej cenie.
Na dziś:
Moje kaktusy. Pochwaliłam się nimi w kaktusiarni, ale nie każdy tam zagląda. Zachęcona pierwszymi kwitnieniami postanowiłam o nie zadbać. Poprzesadzałam do ładnych terakotowych doniczek.
Nazw ich nie znam. Orszulka jest ekspertem, ale ja wiem mniej więcej, ze to co kwitnie to mammilarie, a te wielkie to echinopsisy
I kolejne moje dalie (szkoda, ze teraz nie ma wystawy, miałabym co pokazać)
Silver Wedding
Totally Tangerine
Kidd's Climax
Kageboushi (mam dzięki Mireczce
- do tej dalii wróciłam po latach)
Pooh