Gosiu! Polecam gorąco! Właśnie 2-3! nie wszyscy muszą je kolekcjonować, ale fajnie mieć jesienią i późnym latem barwne urocze plamy.
Dziękuję! Dalie są wdzięcznymi modelkami i w dodatku pięknymi. Staram się, żeby na zdjęciach wyglądały tak jak w naturze, kiedy na chwile przystaniemy i zaczniemy się im przyglądać.

W ogrodzie niewiele jestem, bo obrabiałam kurczaki, grzyby, cydr i wielki wór antonówek od sąsiadki. Już mi się śni, jak obieram jabłka....

Na dziś:

A ja w tym roku jabłka przerobiłam na mus i nie zrobiłam cydra

A ja Wiesiu zrobiłam mus, kompoty, ususzyłam sporo, jeszcze robię stare jabłka na szarlotkę i sok jabłkowo-mirtowy z sokownika.
W tym roku urodzaj jest na owoce. Chyba po raz pierwszy od wielu lat wykorzystam wszystkie posiadane słoiki. Od tej samej sąsiadki dostałam 30l soku niepasteryzowanego w workach takich jak do kartonów. Złoto dosłownie! Jestem ciekawa, jaki cydr z tego wyjdzie, bo antonówka, to zupełnie inne jabłko jak moje.

Na dziś

Crazy Love I Wizard of Oz

Hapet Silverblood i Marble Ball

Eveline i niepozorny Holly

Fascynation i Smarty

W naszym Brico nie było podkładek na stół z paprociami.

Gdybyś jeszcze trafiła to mi 4 kup.

Olusiu! Kupiłam ostatnie 4 szt. W Brico jestem rzadko, bo nie jest mi po drodze, zresztą nie wiadomo, czy jeszcze będą. Ale będę pamiętać o Tobie i będę się rozglądać.

Wizard of Oz jest bardzo me gusta, ale jeszcze poczekam z daliami, a ściślej pisząc z większą ilością odmian.. Poćwiczę na 2-3 odmianach i zobaczę, czy mi się ta zabawa spodoba. A tak a propos, zaganiasz chłopaków do wykopek?
Dzielżany u Ciebie jakoś dłużej trzymają kwiaty... Nie było przymrozków?

Polu! Nie wiem, czy chodzi Ci o to, czy teraz zaganiam do wykopek, czy w ogóle? W ogóle różnie to bywa. Jak mają czas i są pod ręką, to czemu nie. Już wiedzą, że obcina się, jak jest labelka. Jak nie ma, trzeba zapytać mamusi, co to i zrobić labelkę. Potem otrtzachnąć i na karpę włożyć labelkę, układać wzdłuż krawężnika rabaty. Mamunia wtedy przywiązuje labelki i układa w skrzynkach. Potem synuś wrzuca w okolice altany do wyschnięcia. Ale bywa, że robię to sama, bo akurat nie mają czasu.

Przymrozków jeszcze nie było, ale pewnie niedługo będą. Niektóre dzielżany jeszcze trzymają fason.

Miłko-ja oprócz cudownych fotografii podziwiam u Ciebie zmysł organizacyjny i to ,że potrafisz zachęcić całą rodzinę do roboty ,ja tyram sama ,ale w sumie nie dopuszczam nikogo ....dalie cudowne i dzielżany jeszcze cieszą bo moje już zaschły

Żanetko! Z tym zachęcaniem to różnie bywa, ale czasami mi się uda. Ale czasami pytają, czy w czymś pomóc. To się liczy. mam obiecane, że irga będzie przycięta przed zimą, może się uda.
Ja staram się delegować męskie prace i zajęcia :trawnik, kompost, cięcie drzew, bo nie dałabym rady sama. Nie ma sprzeciwów, tylko czasami brak terminów
Dzielżany różnie - jeden zasechł, reszta ledwie zipię, ale tak ładne w tym jesiennym słonku.

Dziś nad ranem był pierwszy przymrozek. Dalie lekko muśnięte, ale żyją. Zobaczymy, jak będzie dalej.

Na dziś:

I jeszcze:

Ponieważ masz dużo dalii, to ogród jesienny bardzo kolorowy. Bardzo, bardzo .
Trzymam kciuki, żeby nie przymroziło bardziej i wszystkie pąki zakwitły.
Dalie bardzo lubię, ale ogranicza mnie nieco brak nasłonecznionych rabat, warzywnika im nie oddam przecie .

Miłko -dalie cudnie wyglądają lekko oszronione ,oby tylko na tym się skończyło bo jeszcze ciepłe noce maja być ......bo na końcówce sezonu bardzo cieszą ,u mnie też było poniżej zera ,ale nad ranem wszystko otuliła mgła i szkód nie widzę,no może nasturcje polegną

Miłeczko przepiękne te Twoje dalie a te oszronione cudne

A u mnie z roku na rok dalii przybywa a ja nie mam ich kiedy podziwiać . Dopiero co wróciłam na Śląsk a tu już przymrozki zapowiadają i nawet nie wiem czy do wazonu trochę skubnę

Miłka ale śliczne te mrożonki… ale zachwycił mnie widoczek ogólny…pięknie, kolorowo
U mnie jeszcze przymrozku nie było, choć parę kilometrów dalej zbierałam mrożone grzyby…

Aniu! Robię często takie ogóły, ale nie pokazuję Teraz przy niskim słońcu, to wygląda fajnie.
U mnie te mrożonki tylko miejscami, stąd może i u Ciebie.

Wiesiu! Ja tak miałam, jak uprawiałam dalie, a nie mieszkałam jeszcze w Kiekrzu. Byłam w ogrodzie kilka razy w roku, w tym 2 razy na sadzenie i wykopywanie dalii. Miałam ich wtedy z 10, trzymałam w workach plecionkowych w piwnicy na zimę, przeżywały mi 3-4
Oby się udało zebrać bukiet do wazonów!

Danusiu! Dziękuję!

Żanetka! Oj mgła jest taka urocza. Uwielbiam takie nad rankiem ze słońcem się gdzieś przebijającym. Nasturcje teraz tez fajnie się rozbujały. Ja teraz je wrzucam do sałatek, bo teraz jest ich najwięcej.

Elu! Ja obiecałam sobie, że bardziej zadbam o warzywnik i Twój będzie dla mnie niedoścignionym wzorem. Mam maleńki, ale nie ogarnięty, a przecież mały lepiej ogarnąć. Dalie u mnie zajmują miejsce pola truskawkowego sprzed 50 lat. Truskawki owocowały jak głupie.
A dalie zawsze można gdzieś w narożniku. Ja już wzrokiem latem szukam miejsca, gdzie są plamy słońca cały dzień i tam potem dalie wsadzam.

Kochani! Na szczęście dalie nadal żyją i chyba będą żyć nadal. czekam na kilka pąków, ale i tak z początkiem listopada zacznę wykopywać.

Na dziś:

Ja jestem zbyt leniwa na uprawianie dalii, mam trzy odmiany, które mi się mnożą i już nie bardzo je ogarniam Ucieszyłam się, że zapowiedzieli nocny przymrozek, zebrałam ogromny bukiet do wazonu Y&L, a tu nawet ich nie liznęło W przyszłym tygodniu planuję wykopki Wykopywałaś kiedyś zielone, nie przemrożone? Czy zawsze czekasz?
Zdjęciami jak zwykle się zachwycam

Marysiu! Dziękuję!

W ostatnich sezon zawsze zbieram takie nieprzemrożone. Robię to w listopadzie. najpierw ucinam, kilka dni czekam, a potem wykopuję. Wykopki po prostu trzeba zaplanować, skoro klimat tak się zmienił, że przymrozki nie są tak skuteczne.

York & Lancaster ma niepowtarzalny urok. To moja pierwsza dalia jeszcze z ogrodu rodziców. Potem ja rozdałam i swoją straciłam. Ktoś mi użyczył potem kawałka i znów mam poletko. Ona mnoży się fajnie, może dlatego ta odmiana przetrwała do naszych czasów. W pogoni za coraz to nowym i piękniejszym, zapominamy o starych odmianach. Zamierzam odtworzyć moje dawne zbiory i z pomocą daliowych przyjaciół odzyskać odmiany z ubiegłego wieku. Chociaż kilka. Ace Summer Sunset, Akita, Almand's Climax, serie Bishopów, Kelvin Floodlight, Myama Fubuki, Preference, Rancho, itp

Piękne te ujęcia z przebłyskiem słońca.Tak sobie oglądam i powiem szczerze ,że nie potrafię wybrać trzech które bym chciała mieć.
Po prostu nie da się tego zrobić.Każda coś w sobie ma.

Dalie są urokliwe, jedne bardziej inne mniej ( zależy co kto lubi ), ale Ty Miłeczko na swoich zdjęciach pokazujesz te kwiaty w sposób,
który nie pozwala patrzeć obojętnie i wcześniej czy póżniej zakochać się w nich i zaprosić do swojego ogrodu.