Żanetko! Nie zrobiłabyś wstydu. Jako kustosz wystawy bym do tego nie dopuściła! Wiłabyś wianki przy wszetecznych śpiewach babich. Byłoby pięknie i wesoło Ale cóż, nie mam Cię pod ręką więc muszę się obejść

Miłeczko przepiekne portrety kwiatów jak zwykle nawet ślimak się załapał

Napisałam, napisałam, a poszło w kosmos!
Nic, muszę drugi raz. Mam kiepskiego neta

Ślimak pchał się w kadr, a ja dobrze wychowana go nie przepędziłam. Dziękuję Danusiu!

Jutro z rana tnę wszystkie kwiaty i wywożę na wystawę. Jeszcze na krzaczkach:

Ja dziś na wystawie. Obecnie wygląda to tak. Będzie relacja potem, bo z fona piszę.

Nie przynieś nam wstydu ...widzę, że zapowiada się nieźle

Powodzenia życzę

Cudnie

Jak zwykle dałaś od siebie wszystko, wygląda pięknie.

Majeczko! To było właśnie coś takiego. Oj przydałoby się kilka osób do pomocy przy organizacji. W sumie mam pomocników, bo i syn pomagał w przygotowaniu sali, i sąsiadka z rodziną nalewali wody do wazonów i rozkładali zdjęcia i obrazki, a potem pomogli posprzątać. I do układania kwiatów przyszła koleżanka. Było fajnie, ale praca męczy

Dziękuję Żanetko!

Dziękuję Wiesiu!

Tomku! Zachowywałam się kulturalnie i nie wyprowadziłam pana, który się uparł, że chce kupić dalię, tylko grzecznie tłumaczyłam, że nie sprzedaję dalii. Pozwoliłam dzieciom dotykać i wąchać kwiaty, a dorosłym fotografować. Parzyłam gościom kawkę i uśmiechałam się do wszystkich. A zanim ktoś wszedł na salę, ładnie pozamiatałam.

Przygotowania:

I kwiatków kilka z wystawy

Gratuluję- cudnie wyszło

Jak nie Ty, to kto

Napracowałaś się to teraz odpoczywaj bez wyrzutów sumienia że coś nie było tak jakbyś chciała. Wyszło pięknie, szkód nie było, a jeden upierdliwy pan nie miał wpływy na efekt.
Brawo Wy

Piekne dalie . A masz może foty tych ślicznych żółtych bukietów?

Dorotko, Żanetko! Dziękuję!

Majeczko! Wypoczywam, ale dopiero jutro, bo dziś goście na garden party i trochę musiałam uszykować, posprzątać. Trochę już potłuczona jestem ale jutro obiecuję nic nie robić.

Jureczku! Coś w tym jest Bo cały pomysł zrodził się z tego, że stwierdziłam, że w okolicy nie mamy żadnych wystaw kwiatów, a ja bym koniecznie chciała komuś pokazać moje kwiaty i podzielić się pasją i nią trochę zarazić. Nadal w okolicy nie ma żadnych wystaw oprócz naszej.

Dziś jak pisałam, mam garden party. W ogrodzie niczego nie robię, odpocząć parę dni postanowiłam. W niedziele wieczorem ma padać więc nie podlewam.
Pióropuszniki zeschły, nie zauważyłam momentu ich niedyspozycji bo zajmowałam się daliami. Tylko obfite deszcze mogą je uratować.

Jeszcze kilka zdjęć z wystawy, bo innych zdjęć nie robiłam.

Miłeczko, wielkie słowa uznania. Niech Cię ta pasja nigdy nie opuszcza.

Miłko - mistrzostwo wystawa! Przepięknie dalie w tych zielonych butelkach wyglądają Wszystko wymagało na pewno olbrzymiego nakładu pracy, wyszło ze smakiem, kwiaty się świetnie prezentowały i dały czadu. To musi być niesamowity stres, ale i olbrzymia satysfakcja Jaka szkoda, że nie ma więcej takich zapaleńców:)
Zdjęcia niezmiennie cieszą oczy, a te anemonowe dalie - aż prawie zapragnęłam mieć a miałam ograniczać kolekcje... a Ty mi tu takie cuda....

Brydziu! Dziękuję! Butelki po olejach faktycznie cudnie wyglądają. Pomysł Kluski i butelki też jej.
Chyba faktycznie można stwierdzić, że jesteśmy zapaleńcami. Nie ma w tym krzty rozsądku. Ze satysfakcją różnie, bo widzimy niedociągnięcia, ale zawsze na koniec mówimy sobie, że w przyszłym roku poprawimy.
Potrzebne są nam jeszcze 2 osoby_ specjalisty od reklamy i marketingu(albo jakiś manager) oraz rzecznik prasowy.
Anemony duże takie jak Mambo, Richard;s Fortune oraz Lifestyle są niesamowite. Muszę poszukać inne podobne. Na pewno będę je miała w przyszłym roku.

Aniu! Bardzo dziękuję! Pasja zostanie do końca, ale niech siły i wena będą.

Powoli dochodzę do siebie. Była to niesamowita przygoda, jak zawsze zresztą. Po wszystkim mamy z Kluską łzy szczęścia w oczach i trochę zapominamy o włożonym wysiłku i zmęczeniu.
Na wystawie ludzie się dziwili przede wszystkim, że wszystkie kwiaty pochodzą z dwóch ogrodów i jednej łąki (musiałam iść po wrotycz i dziką marchew).
Cel wystaw jeszcze nie został osiągnięty, bo po nich właśnie mieli ludzie w ogrodach sadzić kwiaty, a oni nadal się dziwią, że tak można...

U nas straszna susza. Przez chwilę padało wczoraj wieczorem, ale nie podlało. Ja podlałam. Najlepsze jest to, że kilka złośliwych dalii zakwitło po wystawie. Część też musiałam podeprzeć, bo się pokładły. Teraz dalie będą kwitły tylko dla mnie, ze spokojem, oczy będą moje cieszyć już bez stresu, czy zdążą zakwitnąć...

Zdjęć nie mam, bo kwiaty wyrżnięte, a w weekend miałam dodatkowo imprezę rodzinną. Te są sprzed wystawy:

Już napisałam w wątku wystawowym ale i tu pochwalę...
Jak co roku, wystawa wyszła pięknie Podziwiam Was i gratuluję po raz kolejny...

Dziękuję Aniu! Każde miłe słowo mnie motywuje, pewnie Kluskę też Przeczytałam i wysłuchała tyle miłych fajnych słów, że zaczęłam wierzyć w sens tego, co robię.

Znalazłam kilka zdjęć jeszcze. Wiem, że przynudzam, ale zdjęć z ogrodu nie mam jeszcze, bo czekam aż w końcu dalie się rozhulają.