Miłko jak dobrze i długo będzie się przyglądać tym mchom, porostom to kto wie czy gdzieś zza liścia paproci nie wyjrzy nagle Żwirek ja tam wierzę w ten ogrodowy ludek

Miłeczko to czekamy na obrazy ostatnia fotka jak małe uszka Shreka

Ależ nie bądź taka Miłko pokaż te malowane ptaki

Wiesiu! Ano nie pokażę! Muszę poćwiczyć, kupić porządny papier i farby, poćwiczyć technikę. zastanawiam się, czy by na jakiś kurs nie iść, ale chyba sobie odpuszczę, bo cel jest taki, żeby sobie przyjemność sprawić, a nie być artystą. Pokażę, jak będę zadowolona!

Danusiu! No właśnie! Nie zauważyłam! Nie skojarzyłam! Faktycznie! Shrek uszy pogubił! Może uda mi się w weekend coś lepszego zrobić. Zanudzę Was tymi shrekami.

Majeczko! Ja też wierzę! Każdy mech sprawia, że szukam krasnoludków! Moja siostra miała taką siłę przekonywania, że uwierzyłam jak byłam mała, ze krasnoludki są, jest ich sporo, mieszkają wszędzie i są takie małe, że ich nie widać!

Jaguś! Nieważne! Wiadomo, że sprzęt dużo daje, ale najważniejsza jest chęć robienia zdjęć, ciekawych ujęć i łapania tego, co najpiękniejsze!

Planuję na weekend w dalszym ciągu ciąć jabłoń, może ktoś się zlituje i mi pomoże Jeszcze rynny są do czyszczenia i budki do opróżnienia. Jak będzie pogoda, to się uwiniemy!

Przypominam! W weekend ptakoliczenie! Zachęcam do udziału! otop.org.pl/zimowe-ptakoliczenie/

Miłeczko możesz zanudzać tymi cudnymi mchami-uszkami co do liczenia ptaszków to nie pomogę bo w sobotę idę do roboty a w niedzielę jak będę niewyspana to mogłabym pomieszać

Wobec tego poczekam cierpliwie na Twoje samozadowolenie . A malujesz olejem czy akwarelami, a może jeszcze jakąś inną techniką

Ja zasmarkana i zakucana to nie wybieram się choć wspieram mentalnie całą akcję

Szrekowe uszy rzeczywiście trochę podobne te porosty nudź nas nimi bo kto jak nie Ty pokaże mikro świat w obiektywie w takiej artystycznej jakości

Wracam kolejny raz zerknąć na te mikro cuda w makro wydaniu. Sprzętu zazdroszczę pozytywnie bo sama lubię robić zdjęcia, a mój w rozsypce już. Nic to, może znowu sobie wyjadę na roboty za granicę to zrobię sobie prezent

Przepiękne zdjęcia! Najbardziej wpadła mi w oko wspaniała wiosenna zieleń mchu, aż sobie pomyślałam co ja będę jakies kapryśne zimozielone (zimociemnozielone w dodatku) krzewy sadzić - lepiej posadzę w widocznym miejscu mech. Duuuzo mchu

Ach te Twoje zdjęcia... (tu brakuje mi emotka - rozmarzenie ).
Ty nawet zwykłą budkę dla ptaków potrafisz sfotografować i pokazać tak, że wow... .

Miłka a nie masz może gdzieś w swoich zakamarkach zdjęcia takiej przyciętej pęcherznicy ? Podobnie jak Nela jestem ciekawa Twojego przycinania i jak się to ma potem do krzaczka ( wiem - pisałaś, że tniesz na 30-40 cm ale ciekawa jestem jaki pokrój krzewu uzyskujesz później. Czy to dobrze wygląda) ?

Bardzo, bardzo dziękujemy za gościnę, prezenty i w ogóle. Przepraszamy za Wańkę.

Obcinasz pęcherznicę?
A kwiaty? Przecież owady kochają je.
Wystarczy wycinać co drugą gałązkę i tak osiągnie się efekt młodych przyrostów
Ja też wczoraj cięłam, ale czereśnię.
Została mi morelka. Tylko nie mam pojęcia kiedy to zrobię, bo następny weekend cały zajęty

Po płatkach śniegu nie ma śladu! Ale dzięki nim odkryłam to, co rośnie na gałęziach, a co tak Wam się podoba!

Gosiu! Wiem, że owady kochają jej kwiaty, ale rośnie w takim miejscu, gdzie nie może być zbyt duża. moja siostra nie tnie, co najwyżej trochę skraca gałęzie i ma cudowne malownicza krzaczyska, ale u niej jest miejsce. Dzielna jesteś z przycinaniem. ja nie cięłam w ten weekend. Trochę się przeziębiłam i nie miałam zresztą zbyt wiele czasu. syn obiecał, ze dokończy jabłoń, a pęcherznicę i ligustra przytnie duży syn później, bo już wie, jak to robić. Ja skapitulowałam, bo odezwała mi się kontuzja prawego ramienia i mnie boli.

Zuza! To my dziękujemy! Prezentów wzięliście niewiele, ale niewiele było widać wiec musimy to powtórzyć w innym terminie. Wańka miła dziewczyna, sympatyczna i piękna! Trudno jej nie wybaczyć!

Aga! Ja też uważam, że takiego emotka brakuje! Dziękuję! Niestety nie mogę znaleźć zdjęć przyciętej pęcherznicy. Gałęzie po obcięciu są strzeliste, proste, jakby chciały nadrobić to cięcie i często im się udaje, bo potrafi urosnąć na 2m!

Ewa! Powodzenia w sadzeniu mchu! Skomponuj go z porostami i paprociami! Będzie jak w bajce!

Ewuniu! Koniecznie sobie spraw, skoro czujesz taka potrzebę! Jeśli tylko pasjonuje Cię fotografia, to warto realizować swoje marzenia. Wiem to po sobie...
Dziękuję!

Majeczko! Dzięki! Tak pięknie to ujęłaś, że milo tak mi się zrobiło. Ja w końcu tez nie liczyłam ptaków, bo czasu zabrakło i w końcu i ja się rozkaszlałam...

Wiesiu! Kupiłam zwykłe uczniowskie akwarele. Już jednak czuję po kilku obrazkach, że muszę mieć coś lepszego, bo barwy mi nie odpowiadają. Muszę się nauczyć pociągnięć pędzla, nakładania i mieszania farb. Namalowałam sikorki, pleszkę i dzwońca i ptaszki bardziej mi się podobają niż kwiaty. Może właśnie dlatego, że farby mam nieodpowiednie.

Danusiu! Nie szkodzi. Ja też nie liczyłam, choć w sobotę nie byłam w robocie. czasami tak bywa A uszy od Shrecka będą! A jakże!

W weekend nie robiłam w ogrodzie nic, tyle co rozsypałam popiół na grządkach i w niedzielny ranek oprowadziłam miłych Gości po ogródku! Przyjechała Zuza z Wojtkiem i już nie muszą sobie wyobrażać, jak wygląda ogród taki-sobie w realu! Tyle, że nie widzieli go latem, ale to nic straconego!

Wyszłam na chwilę też z aparatem, jak wczesnym popołudniem wyjrzało słońce.

To z soboty, jak słońca jeszcze nie było

Miłeczko u mnie juz też prawie po śniegu i oprócz dokuczliwego wiatru to nawet słonko dzisiaj miałam ale przy okazji jakiś leń mi się przyplątał i żadnych fotek nie robiłam

No cóż ptaki chyba kochasz bardziej niż kwiaty , to pewnie dlatego ładniejsze są na obrazkach

Wiesiu! Jak pisałam, farby mam do kitu! Zamierzam kupić takie o bardziej nasyconych barwach. Może wtedy uda się namalować irysa Niewiele o farbach wiem, ale już dowiedziałam się, ze takie szkolne nie nadają się specjalnie do moich celów. Ale kwiaty też próbuję malować, trening czyni mistrza!

Danusiu! Leń to nasz przyjaciel! Pozwala odpocząć i zdystansować się! Ja mojego lenia uwielbiam, choć na dłuższą metę jest męczący!

Postępów w malarstwie przyrodniczym brak. Nie miałam kiedy usiąść do farbek. dziś planuję wróbelka

Na dziś:

takasobie napisał:
Ooooooo, właśnie skrzaty wychodzą ze swoich kryjówek

Ja tak jak Ewcia ta fotką jestem oczarowana i jak tylko przestanie wiać to ide tych skrzacików u mnie poszukać

Wydawało mi się że wczoraj pisałam jestem taka podminowana tym wiatrem że nawet własnych myśli nie słyszę jak ja nie cierpię
Z farbkami zabawa może być fajna, dobrze że nie masz małych dziatek w pobliżu bo pewnie by Ci pomagały

Majeczko! Moje "drobne" dziatki stają nade mną i uśmiechają się półgębkiem, co ta matka wyprawia i jak jej odbiło na stare lata! A masz rację! To świetna zabawa. Wczoraj namalowałam mazurka, ale dziób mi się zalał i nie wyszedł malunek. A dziób i oczy najważniejsze.
Dzis może kupię takie farbki w tubkach i zobaczę jakie one są

Danusiu! Te pałeczki czerniawe to chyba są grzybami. Nawet wywlekłam książkę o mchach, porostach i paprotnikach. I tam niczego na temat tych skrzatów nie było. Grzybów jest wiele. Będę szukać co to. Ma mniej niż milimetr (gałąź na którym rosną ma grubość palca).
Znalazłam już , że uszy Shrecka to chrobotek strzępiasty, a te żółte talerzyki to misecznica (?). Ale nie jestem ekspertem, może się mylę.

Ewka! Ich nie widać gołym okiem więc rzeczywiście jak te skrzaty z opowieści mojej siostry (..."są takie małe, że ich nie widać"...).

Wczoraj po przyjeździe z pracy znalazłam w ogrodzie padłego grubodzioba. Ryczeć mi się chciało. Prawdopodobnie był jakiś popłoch i walnął w szybę (pomimo, że wszędzie są firanki. Tam z tej strony domu pojawia się czasami krogulec, bo wisi mały karmnik, a ptaki mają dość wąsko i nie mają specjalnie gdzie uciec. Chyba już nie będę tam wieszać karmnika. W zeszłym roku znalazłam tam ziębę.

Na dziś: