A tymianku z miodem i cytryną zażywałaś? Na ptaszki też bym się wybrała ale za zimno jest. Straszny piecuch się ze mnie zrobił ostatnio.

Jaguś! Mam nawet taki spray tymiankowy dogardłowy! Tylko ze spiritem i nie mogę psikać jak jadę. Miodu zjadłam z litr, cytryn tonę, ale powoli idzie ku dobremu. Tylko jak sztachnę się mroźnym powietrzem, pokaszlę trochę.

Właśnie popatrzałam na moje daliowe letnie zdjęcia i tak ciepło mi się na sercu zrobiło. czas szybko leci, niebawem lato!
Mam tylko dylemat. których 50 dalii się pozbyć. Do większości jestem przywiązana. Chyba postawię na te niezawodne, obficie kwitnące
A najgorsze jest to, że mam ochotę na kilka dalii, których nie mam, a nie mogę już dołożyć więc ... muszę zrezygnować

Miłeczko powiem jak moja sasiadka-No tu Ci dziecko kochane nie pomogę dalii nie mam ani jednej i wcale a wcale się na nich nie znam

A ja osobiście Miłko uważam, że wcale nie musisz się ich pozbywać. Ściaśniaj, śniaśniaj, nastąpi selekcja naturalna No chyba, że jesteś już zmęczona daliowym ogrodem. Zawsze możesz chwilę odpocząć a potem wrócić do dalii... Ja w tym roku stawiam na dalie + jednoroczne

Miłko, pomogę czy nie ale gdybyś chciała pozbywać się jakichś wiatraczków, kołnierzyków albo anemonów to zapisz mnie w kolejkę chętnych

Wiesiu! Tych akurat nie będę się pozbywać, ale może będę do podziału więc szansa jest! Jak zawsze zresztą! Będę pozwbywać się raczej dekoracyjnych i niewdzięcznic, które nieciekawie kwitną.

Kluseczko! Właśnie cel mam taki, żeby rozrzedzić! I wprowadzić pomiędzy inne kwiaty! Będę musiała też uśmiechnąć się do Ciebie o kilka bylin, ale to dopiero wiosną!

Danusiu! Znać się nie trzeba, są proste w uprawie, choć potrzebują trochę uwagi. Ale za to jakie piękne są! Polecam! Wiele osób się zastrzegało a teraz ma spora kolekcję! Ale polecam dołożyć do gotowych już kompozycji na rabatach. Może akurat przypasi!

Weekend tuż tuż! Obiecałam sobie, że pofocę ptaki, ale tylko przez szybę

Tymczasem widok na rozlewiska Warty sprzed tygodnia! Teraz już wszystko skute lodem.

Miłko bierz co chcesz tylko, ze ja chyba oprócz chwastów niewiele mam . Ale zapraszam, zapraszam

Miłeczko może kiedyś sie zdecyduję ale na razie sie na nich kompletnie nie znam i na dodatek wiecznie zapominam wykopać to co trzeba jesienią

Fajnie masz z tym Słońskiem
Do Mnie własnie przyleciała na śniadanie para gilów, a rano były szczygły.

Oj Miłko poważnie mówisz z tymi daliami ,ja obawiam się ze do piwnicy teściowej wszedł mróz a sprawdzić nie mogę bo drzwi tak napęczniały ze chyba w maju puszczą,juz w tamtym roku mąż je zwęził i nic nie pomogło,a nie chciałam je wyrwać na siłę,więc będzie z 30 dali mniej U mnie ptaków zero wszystko w lesie siedzi,na śniegu mnóstwo nasion ze świerków wiec pewno to jedza ja nawet jedno nasionko skosztowałam smak żywicy

Dagusiu! Ja kiedyś jadłam nasiona piniii (sosny we Włoszech), kiedy znalazłam szyszkę i zjadłam wszystkie jej nasionka. Poczułam się chwile jak ptaszek. Nasiona pinii są powszechnie używane w kuchni włoskiej i właśnie smakują jak słonecznik o zapachu żywicy.
Dalii będę miała mniej - to już postanowione. I posadzę je z większą starannością o dostęp światła i pożywienia. Spróbuje skomponować z innymi kwiatami. Kolekcjonerstwo jest fajne, ale mam za mało miejsca, żeby to rozwijać.

Jurek! Gratuluję gości w karmniku! Faktycznie bliskość Słońska jest dla mnie cudowna! Jesteśmy tam w 1,5 godziny. Jak wstaniemy przed świtem, to jesteśmy na miejscu o świcie, kiedy jest najpiękniej. Polecam jako kilkudniowy wypad z lornetkami. W okolicach piękne trasy rowerowe, możliwość spływu kajakowego, kilka fajnych miejsc do zwiedzania.

Danusiu! Rozumiem! Nie wszyscy muszą mieć wszystko. ja tez nie mam wielu roślin i mieć nie będę ze względu na brak miejsca i warunków, ale też dlatego, że nie pałam zbytnią sympatią do rośliny, choć w innych ogrodach nawet mi się podoba.

Nadal mroźno Czekam na wyższe temperatury, bo to już marzec i muszę posprzątać to, czego do tej pory nie posprzątałam. A jest tego sporo, zwłaszcza pozostałości po hostach, paprociach oraz innych bylinach. Ładnie to wyglądało zima, ale teraz już dość.

Dzieki za pokazanie ptaszków- wiele znałam tylko z nazwy. Bo gdzie je w środku miasta ruchliwego zobaczyć...

Miłeczko u mnie trochę wycinania jest ale na razie nie mam wyjścia musze odczekać az śnieg zniknie a to chyba trochę potrwa niestety.

Tak Danusiu! Musimy poczekać aż aura pozwoli. Musi być cieplej i bardziej sucho. Przecież praca w ogródku ma być przyjemna!

Juleczko! Ciesze się, że moje zdjęcia ptaków się na coś przydały! Ale wierz mi, ze i w samym centrum miasta pojawiają się ptaki. Pamiętam, kiedy mieszkałam w samym centrum Poznania przy Starym Rynku, przylatywały do mnie sikory na śniadanie. Nawet balkonu nie miałam, tylko przykleiłam talerzyk do parapetu zewnętrznego w kuchni.

Dziś skończył mi się następny worek ziarna. Niestety muszę dokupić, bo modraszki jeszcze będą w przelotach - muszą coś jeść!

na dziś:

Miło zawsze jak wchodzę do twojego ogrodu podziwiam zdjęcia i jestem pod wrażeniem jak pięknie możną pokazać nawet przekwitłe trawy.
Zastanawiam się ile czasu potrzebują rododendrony żeby trochę dojść do siebie po zimowych mrozach czy raczej suszy fizjologicznej. Moje tez wyglądają teraz jak siedem nieszczęść.

Miłeczko mnie M wczoraj tez jeszcze dokupił słonecznika Na wiosną czekam dalej i rozrzucam śnieg po podjeździe zeby się szybciej topił

Przypomniałaś mi zdjęciami, że miałam obejrzeć moje rodki, podczas mrozów pozwijały się w rureczki. Powinnam je chyba teraz podlać.
Czekam na wiosenne przyloty ptaków, widok klucza na niebie zawsze mnie okropnie wzrusza
Kurczę, niedobrze z takim przewlekłym kaszlem. Chyba jakiegoś uczonego w piśmie musisz nawiedzić, bo to chyba nie kwalifikuje się na leczenie apteczką domową.

Zuza! Ja myślę, że rodki sobie poradzą. U mnie podlało samo, bo deszczyk popadywał. Ja nie mam pompy, bo jesienią młodszy syn (ten od imprezowni) zepsuł pompę i nie powiedział, że się zepsuła. Tak też czekają mnie zakupy. Przy okazji chcę sobie pod płotem walnąć nawadnianie. Więc i wydatki, i praca nas czeka.
U mnie klucze cały czas latają w te i wew te, bo w okolicy mamy dość dużo terenów zimowania stad gęsi. Dziś pareczka żurawi wesoło gadała nade mną, gdy byłam na kijach.
Kaszel przeszedł. Na szczęście. Mam starą metodę wtłaczania w siebie regularnie i sporo tabletek czosnkowych aliofil. Po kilku dniach choroba się cofa. Tylko ja w tym roku zapomniałam o nich i za późno zaczęłam aplikować. U lekarzy byłam dwóch i za każdym razem zapisywali mi cukierki po 20 zł za 16 sztuk

Danusiu! Na szczęście przyszło ocieplenie. Choć w nocy był mróz i przy porannym spacerze z kijami niejeden lód rozkruszyłam na kałużach. U mnie cały czas przylatoją czyże. I dzwońce z sikorami. Sikor coraz więcej więc chyba dotarły przeloty.

Krysiu! Niezmiernie się cieszę, ze podobają Ci się moje zdjęcia i zaglądasz do mnie!
Rododendrony są wbrew pozorom odporne i silne. Moje wyglądają już przyzwoicie. Tak po 2 dniach już się podniosły.

Dziś rano poszłam do ogrodu szukać wiosny. Trochę znalazłam i dobrze. To najwyższy czas, bo w zeszłym roku o tej porze już o wiele ładniej było. Ale pamiętam 8 marca było zimno, bo panowie mi tynki robili i strasznie marzli. Rosół im dałam i byli przeszczęśliwi.
Wczoraj wybierałam się do Auchan na ogrodowe zakupy, ale jak zobaczyłam po pracy kanapę, zrezygnowałam. Obiecałam sobie zakupy na początku przyszłego tygodnia.
Dziś na obchodzie i foceniu zaplanowałam prace. Dziś ziemia bardzo mokra, boję się, ze rozjadą mi się nogi na tym błocie. Ale jutro planuję 1-2 godzin porządków. Mam kilka miejsc, gdzie muszę, bo wychodzą już krokusy.

Na dziś nieco wiosny (już nie foce badyli)

Miłko, kolorki już u Ciebie widać , u mnie na razie z lupą trzeba by wypatrywać tych pierwszych
oznak wiosny, ale ja nie sadzę tych wczesnowiosennych na działce. Dopiero tulipany, hiacynty i szafirki
robią u mnie wiosnę. Natomiast ptaszki są niezawodne, też wczoraj widziałam całkiem nisko żurawie,
a nieśmiałe trele są coraz radośniejsze

A co do ptaków - zajrzyj do mnie - wstawiłam kilka swoich fotek...

Miłko -masz już co oglądać ,och jak cieszą te pierwsze kwiatki ,u mnie tylko przebiśniegi