Pięknie rodki kwitną ,szkoda że niedługo odejdą do grona wspomnień róża zachwyca ,czy ona powtarza kwitnienie ?

Mam zaległości w odpisywaniu...
Majka, tak to kolkwicja, kwitnie przepięknie, ale po przekwitnięciu muszę osto przyciąć bo zbyt się rozrosła


Danusiu, a mnie się wydaje, że kwiatów jakby mniej niż w poprzednich latach
Żanetko, glicynia zjawiskowa, w tym roku zrobiłam sadzonkę - i co z nią zrobię?
A sprzatania też po niej sporo, chociaż kwiaty same spadają i nie trzeba ich skubać jak z rodków Królowa Jadwiga już zupełnie bez kwiatów...


Elu, może wcześniej u mnie niż u Ciebie pojawiły się kwiaty... ale na pewno pózniej niż w poprzednich latach



Nowinko, rodki już skubię Ale Ty to masz z nimi duuużo więcej pracy Pewnie już nie czekasz na odpowiedź w kwestii powtarzania róży i wiesz, że nie powtarza Ostatnio miałam przemiłe odwiedziny dzieci i wnuki zabierały cały mój czas, więc na forum bywałam sporadycznie i tylko używałam komórki.
Dzisiaj znowu zimno
Kilka z czerwca

Piękna piwonia
Skubiesz rodki ja jedynie te młodziutkie, staruszki niech radzą sobie

Marysiu przepiękne fotki piwonia cudo w takim bukiecie ,brateczki maleńkie uwielbiam i kwitnące róże czego chcieć więcej

Marysiu -taki wysyp kwiecia mam od kaliny,wygląda jakby śnieg spadł -Ty masz niebo na ziemi ,jak liliowce? -u mnie co niektóre pączki mają a jeden to nawet od końcówki kwietnia i się nie rozwinął

Maryś śliczny ten fioletowo biały bratek jakby pastelami pomalowany... O glicynię bym się nie martwiła, pewno znajdą się chętni na sadzonkę, bo ona naprawdę fajna jest, choć śmieciuch straszny.. wiem czego mogę się spodziewać
Piwonie niesamowite

Ten kremowo-biały irys jest uroczy! Jaram się takimi, bo w zasadzie nie mam warunków na uprawę irysów.
Glicynię też podziwiam i mam świadomość, że śmieci. Ale dla takiego widoku...

Maju, skubię rodki - nie wiem czy pamiętasz, ale one rosną w przejściu i ciągle na nie patrzę, więc takie przekwitłe, sterczace suszki mnie drażnią Poza tym to tylko cztery, niewielkie jeszcze... Moje młode psy kilka lat temu regularnie ganiały się wokół i wyłamywały najstarszego, więc długo dochodził do siebie Drugi był wykopywany bo kopalismy jakiś rów pod przewód... Nie mają lekko u mnie rośliny
Danusiu, brateczki uwielbiam i zawsze podziwiam ich zmiennośc kolorystczną. Piwonie po wczorajszej ulewie trochę oberwały a róże jak to róże niby piękne ,ale kapryśne
Żaneto, niebo na ziemi - fajnie to ujęłaś, więc czasami i bałagan można podziwiać
Liliowce u mnie też w większości w pączkach - kwitły do tej pory trzy odmiany, ostatnia która zakwitła to Pixie Parasol



Aniu, pierwszy raz mam takiego pomazańca i też mnie zachwycił Piwonie niektóre już przekwitają, ale jeszcze cieszą i pachną





Miłko, glicynia rośnie dość daleko od moich codziennych ścieżek więc specjalnie mi nie przeszkadza to jej śmiecenie I nawet szybko się sprzata - miotła i szufla załatwiają sprawę

Wczoraj u nas była ulewny deszcz zmoczył rośliny i niektóre leżą - czekam więc z wyjściem do ogrodu aż trochę przeschnie
Kilka

No piękności, różyce, piwonie, Twój-mój przetacznik, jest na czym oko zawiesić, a i czarny irys - u Ani też już kwitnie.
To że siedzisz w domu nie dziwota, też siedziałam do zeszłego piątku kiedy to porwana przez Anię pojechałam na spotkanie Zz, w małej grupie było świetnie.

Irys niezwykły!
Róże obsypane kwieciem to uczta dla oka! Moje w większości w pakach. Tylko Variegata di Bologna szaleje. Tyle, że ja ją od razu obcinam na konfiturę.
Piwonie cudowne!

Fajnie, że w ogrodzie cały czas coś kwitnie
Teraz jest czas piwonii, za chwilę róż, a potem liliowców
Uwielbiam to przenikanie się roślin
Dobrze, że deszcz tylko położył rośliny
Martwiłam się o lubelskie ogrody

Majko, na szczęście dzieci zdecydowały sie nas odwiedzić, więc moja izolacja nie jest tak zupełna Moja - Twoja rózyczka u mnie




14.06.2020 - świeżutka
Miłko, właśnie dzisiaj zdałam sobie sprawę, że jak na kogoś kto deklaruje niechęć do róż, mam ich całkiem sporo I teraz chyba jest ich czas ...






Margosiu, już przebieram nogami czekając na liliowce ,masz rację - w ogrodzie powinno być stale coś kwitnącego wtedy każda pora jest piękna
Kilka

Ładne masz różyczki Marysiu .Przyjemnie patrzeć ,jak rośliny się wymieniają kwitnieniami .U mnie też już troszkę zaczynają .Miłe akcenty po kwitnięciu różaneczników ,ale ja osobiście czuje się trochę ,jak sierota

Marysiu, mój zeschnięty patyk kaki OŻYŁ , w połowie czerwca! Myślę sobie, że chyba swojego za szybko spisałaś na straty.
Siedzę sobie przy oknie a naprzeciwko mam donicę z tym suchym patykiem, patrzę, a tam coś na czubku odstaje, myślałam że go ktoś czymś zdzielił i kora odłupana, idę, patrzę, a to nabrzmiałe zielone pąki. A jeszcze przedwczoraj się suchcielcowi przyglądałam i ważyłam w duchu decyzję o wywaleniu, a tu dzisiaj taka niespodzianka.
Śmiejemy się czasem że roślinę trzeba postraszyć......
Pozdrowienia zostawiam.

Iwona, mój suchy badyl sterczał w ziemi może do jesieni i nie wypuścił ani listeczka, więc nie spisałam go zbyt szybko na straty
Cieszę się, że Twój ożył!
Ewa, wyobrażam sobie jak pusto u Ciebie bez tej oszałamiającej ilości kwiatów rodków. Ale Twój ogród zawsze piękny i wart oglądania





a u mnie takie wykopy

Marysiu ja nie wiem o co Ci chodzi z tym kapryszeniem róż bo wyglądają przepięknie i z taka ilością kwiecia że nic tylko się zachwycać na liliowce tez juz kukam codziennie bo powoli pokazują pączki

Nooo... Ty chyba naprawdę tych róż nie lubisz...

Mimo to kwitną pięknie...

-o matko ,ale Ci dziury wykopali......z różami mam jak Ty lubię oglądać u kogoś i sama ma kilkanaście ,ale ogólnie to mnie wkurzają bo zawsze podrapią mnie albo same chorują,no ale Twoje pięknie się odwdzięczają za opiekę , liliowiec pomarańczowy zakwitł dzisiaj u mnie

Marysiu, no normalnie widać, że nie lubisz róż. A ta "pustaczkowa" róża prześliczna.
Co to się u Ciebie dzieje, archeologów wpuściłaś do ogrodu ?

Danusiu, Nelu, te co tak licznie kwitną to głównie rugosy lub jakieś historyczne nn-ki, odporne wielce. No i jakieś mieszańce. Tych bardziej chorych albo nie poazuję wcale, albo jakieś ładniejsze fragmenty
Żaneto, a to dopiero połowa wykopków Z tą opieką nad różami to u mnie kiepsko Nie cierpię pryskać chemią i ...zwykle czekam aż sobie same poradzą, albo...
Inuś, tego pustaczka dostałam kiedyś od Pamelki - kiedy to było? Inne forum, inne życie - ale też ją lubię, to Star Profusion.



A wykopki mam już od miesięcy, tylko w róznych częściach ogrodu - szukamy złota! A tak na poważnie to na całej ulicy prowadzą kanalizację i to jest nasze przyłącze z szamba, ulicy niżej, wygląda jak polna droga, nomen omen



a moje róże podkopane, nie wiem czy przeżyją



Pomału zaczynają liliowce, wczoraj dwie kolejne odmiany