O rany jak dawno już tutaj nic nie pisałam ale jakoś tak ciągle brak czasu albo siły po pracy, do tego w międzyczasie był przecież zlot...To może tak na początek kilka słów o złocie, zdjęć za wiele nie robiłam bo nie wzięłam aparatu a z telefonu to nie wszystkie dobre więc nie będę ich pokazywać zresztą w wątku zlotowym jest obszerna relacja. Napiszę tylko że bardzo się cieszę że mogłam wziąć udział w tym spotkaniu i poznać tylu zielonozakręconych ludzi, bardzo Wam dziękuję za ten wspólnie spędzony czas, A Marcie i Eli za wspólną podróż. Ze spotkania nie wróciłam oczywiście na pusto i oprócz roślin od forumowiczów były też zakupy z Krzywaczki niestety te upały nie pozwalają mi narazie na prace w ogrodzie więc wszystko czeka na chociażby lekkie ochłodzenie i choć troszkę wolnego czasu od pracy. Roślinki niektóre niestety też będą musiały poczekać aż wymyślę dla nich miejsce bo jak narazie to tylko jedna ma swoją miejscówkę.
Pisałam Wam kiedyś że długo zastanawiałam się nad wykopaniem oczka wodnego i w końcu się zdecydowałam i teraz po ponad miesiącu stwierdzam już że była to bardzo dobra decyzja, bo wprowadziło ono nowe życie do mojego ogródka. Na początku były tylko rybki, potem pojawiły się ropuchy które zostawiły mi swoje potomstwo, teraz mam mnóstwo kijanek, z roślinkami wprowadziły się ślimaki a woda w ogrodzie sprowadziła do mojego ogrodu ważki i młodego zaskrońca. Niestety wszystkich tych stworzeń nie udało mi się sfocić bo są bardzo szybkie ale wierzcie mi na słowo że oprócz tego co zaraz pokażę na zdjęciach, były już świtezianki i gdzieś w kamieniach chowa się zaskroniec. Uwielbiam siedzieć i patrzeć na ryby i inne stworzonka i czasami stwierdzam że chyba za dużo czasu tam spędzam zamiast zrobić coś w ogrodzie, bo przecież miejsce wokół nadal nie jest obsadzone i dokończone no ale muszę jeszcze gdzieś zdobyć troszkę płaskich kamieni i tu mąż obiecał że coś pomyśli.
Marta no nie wiem czy te roślinki są pracochłonne posadziłam i teraz jedynie na zimę trzeba zabezpieczyć, co z tego będzie zobaczymy najwyżej w bagienku zostaną tylko storczyki i marsylia.
Aniu dzięki ja lubię takie inne i ciekawe roślinki więc z tymi też musiałam spróbować.
Gosiu roślinki mają się całkiem dobrze ciągle widzę że mają jakieś owady w pułapkach jednak nie mogę potwierdzić jakoby miały zmniejszyć ilość komarów u mnie więc trzeba szukać innego sposobu na ich ograniczenie.
Żanetko też nie wiem do końca jak sobie poradzą u mnie choć np rosiczka jest naszą krajową roślinką rosnącą w Poleskim Parku Narodowym i chociaż byłam tak dobrych kilka lat temu to wtedy jej nie widziałam. Pływające wyspy fajne ale niestety do poprawki w wolnej chwili.
Wiesiu tak jak pisałam już wyżej rosiczka rośnie u nas na stanowiskach naturalnych więc mam nadzieję że nie będzie z nią kłopotu, bardziej zastanawiają mnie kapturnice, ale mam nadzieję że dadzą radę, jedną nawet widziałam w niedzielę u Tomka ale mówił że u niego ona wegetuje, zobaczymy jak będzie u mnie w przyszłym roku. Twoja sadzonka parnika była mała ale najłatwiej się przyjmie przez to pewnie niech rośnie zdrowo.
Dobra koniec pisania teraz kilka zdjęć z oczka
kijanki
ważki które udało mi się uchwcić
oczko odwiedzają też ptaki ale najczęściej wtedy kiedy nikogo nie ma w ogrodzie
zakwitła też pierwsza lilia i grzybieńczyk