Miejska i wiejska dżungla
2019/10/26 16:39 #180887
zuzanna2418
Wylogowany
Platynowy forowicz
Posty: 3597
Otrzymane podziękowania: 14047
Margosiu co ja tam wiem! Kompozycja zazwyczaj do bani, ostrość gubię... Ale uczę się, kiedy mogę.
Dziś na przykład o 6.00 rano pobudka i z W. na bliski plener. Miał być spektakularny wschód słońca, czerwona kula wyłaniająca się z mgły ( po podobno wczoraj tak było). No i wyszły... słupy energetyczne we mgle. Czasem trzeba być kreatywnym
Potem do lasu z burkami
W ogrodzie sadzenie darów, liliowce, żurawki i kilka irysów od Verki. Reszta pojedzie na wieś (ale kiedy?). Sprzątanie liści z trawników. Zostały mi jeszcze lilie do posadzenia.
Zakwitł krokus jesienny Conqueror, sadzony ze dwa tygodnie temu!
Zadoniczkowana prezentowa Kristin
Dziurawiec jeszcze z Dobrzycy, też czeka na przeprowadzkę
Nie wiem, gdzie to W. zamierza ustawić. Parapety już pełne są...
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): edyta, takasobie, edulkot, VERA, chester633, nowababka, Margo2, Elżbieta, zanetatacz, Tamaryszek ten użytkownik otrzymał 4 podziękowań od innych
Miejska i wiejska dżungla
2019/10/26 20:55 #180911
piku
Wylogowany
Platynowy forowicz
"Zielono mi..."
Posty: 8543
Otrzymane podziękowania: 25836
Las bajeczny a gość w karmniku ciekawy , nie znam tego ptaszka . Już dokarmiasz ptactwo w ogrodzie?
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
--=reklama=--
Miejska i wiejska dżungla
2019/10/26 21:30 #180918
edulkot
Wylogowany
Moderator
Posty: 10242
Otrzymane podziękowania: 23926
A u nas nawet słupów w tej mgle nie było widać Twoja kreatywność mnie powaliła
Wschodu nie było widać, ale zachód był śliczny - czerwona kula znikająca za horyzontem.
Śliczna ta chryzantema Kristin ale tych cebul W. nazbierał
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Miejska i wiejska dżungla
2019/10/28 09:49 #181048
takasobie
Online
Moderator
Posty: 15602
Otrzymane podziękowania: 48238
No to chyba czas, żeby kupić ziarno i karmniki postawić. Już dalie na tym poletku sprzątnięte, więc może już należy... Super kowalik!
No i słupy świetne!
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Miejska i wiejska dżungla
2019/10/28 16:10 #181068
Maggie
Wylogowany
Platynowy forowicz
Posty: 377
Otrzymane podziękowania: 677
Margosiu co ja tam wiem! Kompozycja zazwyczaj do bani, ostrość gubię... Ale uczę się, kiedy mogę.
Ktoś tu zbyt surowo się ocenia...
Cudna ta Kristin Chyba wpadnie na moją listę chciejstw Mnie w tym tygodniu czeka jeszcze przesadzanie róży i sadzenie czosnków... Gorzej, że od środy zapowiadają jakieś załamanie pogody
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Miejska i wiejska dżungla
2019/10/28 18:25 #181077
zuzanna2418
Wylogowany
Platynowy forowicz
Posty: 3597
Otrzymane podziękowania: 14047
Wiesiu ptaszek to kowalik, rzadki gość u mnie.
Może niezgodnie ze sztuką ale ja karmię cały rok. Kupuję zawsze tyle tego ziarna, że nie trzymam do kolejnego sezonu, tylko wydaję. Oczywiście latem symboliczne porcje. Maju Wschody czy zachody słońca są najpiękniejsze wtedy, kiedy nie mam aparatu
Staję się fanką chryzantem zimujących Są tak piękne odmiany, że oko rwie. A hipeastrum to jakaś obsesyjka W. Niestety po kwitnieniu nie ma pomysłu na dalszą opiekę i wszytko się marnuje. Pawełku ależ proszę bardzo Zębas oczywiście dziurką tylną w stronę fotografa.
Miłko u mnie stołówka cały rok działa. Przez to mam mnóstwo dodatkowego pielenia, bo z pogubionych nasion wyrasta gąszcz różności. Dobrze, zę ten kadr ze słupami się trafił, bo bym się wkurzała, że wylazłam z łóżka w sobotę na darmo Maggie ja patrząc na tyle pięknych zdjęć muszę siłą rzeczy być krytyczna, bo to motywuje do dalszej pracy nad warsztatem
Ja ciągle mam dalie i mieczyki do wykopania... A tu ziąb się zrobił okropny.
Z wieści wiejskich: W. nareszcie zadzwonił do Janka cieśli i dowiedział się, że on przecież czekał na nasz sygnał do pracy nad werandą... Noż w mordę! Tyle czasu zmarnowane. I nie wiem czy ściemnia usprawiedliwiając kilkumiesięczny okres nicnierobienia czy faktycznie W. się z nim umówił na telefon i swoim zwyczajem zapomniał.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku, edulkot, VERA, Elżbieta, zanetatacz, Danusia, a.nia, Maggie
Miejska i wiejska dżungla
2019/10/30 11:00 #181291
inag1
Wylogowany
Platynowy forowicz
Posty: 1938
Otrzymane podziękowania: 2352
Zdjęcia lasu bez "burków" to jakieś niepełne i nieważne, którą dziurką ustawiają się do fotografa.
Też lubię hipeastra ale nie pamiętam o nich jak przekwitną i parę razy zostały w ogrodzie do wiosny i tak zakończyły swój żywot.
W tym roku jednego postawiłam przy domowych azalkach i dzięki temu znalazł się w domu.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Miejska i wiejska dżungla
2019/10/30 15:07 #181309
edyta
Wylogowany
Platynowy forowicz
Posty: 7731
Otrzymane podziękowania: 17301
Spóźnione, ale szczere życzenia . Prezent poszedł do .
Piękne kolory Twojego "gonszczu" . I wspaniałe zdjęcia lasu. Patrząc ma się wrażenie 3D . Coraz bardziej nabieram chęci, żeby uczyć się fotografować .
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Miejska i wiejska dżungla
2019/11/08 08:46 #181911
zuzanna2418
Wylogowany
Platynowy forowicz
Posty: 3597
Otrzymane podziękowania: 14047
Ino ja się w lesie w zasadzie pokazuję tylko w towarzystwie burków Ale wolałabym, żeby inni "burkowicze" trzymali swoje na smyczy. A rowerzyści nie mijali mnie na pełnym gazie wyskakując zza pleców.
Hipeastra dla mnie są zagadką. Kilka z nich udało mi się przechować do następnego sezonu bez jakichś specjalnych zabiegów, a te o które postanowiłam dbać- poległy. Edytko Bardzo Ci dziękuję! Darowanie prezentów to chyba większa frajda niż otrzymywanie. To chyba signum tempori czyli objaw starzenia się
Las fotografuję starutkim telefonem, bo aparatu nie zabieram z obawy o uszkodzenie. Myślę, że Ty, mając oko do kadrów nie potrzebujesz wiele nauki.
Dziś kilka fotek z ostatniego weekendu, kiedy to gościłam w zaprzyjaźnionym ogrodzie pełnym chryzantem
Ostatnio zmieniany: 2019/11/08 08:47 przez zuzanna2418.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku, edulkot, VERA, Semper, beatrix+, Margo2, Elżbieta, zanetatacz, Danusia, a.nia ten użytkownik otrzymał 1 podziękowań od innych
Miejska i wiejska dżungla
2019/11/08 08:55 #181912
zuzanna2418
Wylogowany
Platynowy forowicz
Posty: 3597
Otrzymane podziękowania: 14047
A to moje wykopki daliowo-mieczykowe. Sporo bulw przyrosło solidnie, choć te posadzone w zbyt ciężkiej ziemi nie były zachwycone.
Natomiast zadziwiające jest, że posadzone przeze mnie ułamane wiosenne pędy daliowe ukorzeniły się, wykształciły bulwy i zakwitły!
Oraz przerobiona rabata, która kiedyś była różanką. Mieliśmy przesadzić tylko wielką Louise Odier, a wyszła gruntowana przeróbka i dosadzanie cebul wiosennych. Jako ściółka poszło 11 worów przekompostowanych zrębek.
Zakupiłam w Benexie następujące rośliny:
Tulipan Zielonokwiatowy Spring Green
Tulipan Viridiflora Formosa
Tulipan Viridiflora Flaming Springgreen
Tulipan Viridiflora Golden Artist
Tulipan Viridiflora Groenland
Tulipan Viridiflora Violet Bird
Tulipan Viridiflora Esperanto
Tulipan Viridiflora Green River
Tulipan Viridiflora China Town
Tulipan Niski Flamming Emperor
Tulipan Niski Concerto
Tulipan Niski Fostera Orange Emperor
Tulipan Niski Greiga Corsage
Tulipan Niski Greiga Gold West
Narcyz Botaniczny Thalia
Narcyz Pachnący Recurvus
Krokus Wiosenny Firefly 10 szt.
Krokus Mix 50 szt.
Piwonia Bowl Of Beauty
Hiacynt Dark Dimension
Tulipany i narcyzy po 5 sztuk, hiacynt 1, a mix narcyzów w gratisie.
A dziś jadę zobaczyć co tam na wsi słychać po przeszło dwumiesięcznej nieobecności!
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku, takasobie, VERA, inag1, beatrix+, Elżbieta, zanetatacz, Danusia, a.nia, Maggie
Miejska i wiejska dżungla
2019/11/08 09:09 #181913
edulkot
Wylogowany
Moderator
Posty: 10242
Otrzymane podziękowania: 23926
Tak, Basia ma piękne chryzantemy a że ja je kocham to często zaglądam i cichutko podziwiam.
Moje dalie w tym roku marnie przyrosły choć miały lepsze podłoże niż rok temu kiedy to jedna karpa nie mieściła się do sporego kosza.
Przeróbki na rabatach często kończą się totalną rewolucją.
Przyjemnego wypadu na wieś.
Ostatnio zmieniany: 2019/11/08 09:09 przez edulkot.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Miejska i wiejska dżungla
2019/11/08 09:33 #181915
takasobie
Online
Moderator
Posty: 15602
Otrzymane podziękowania: 48238
Dobre!!! Ja właśnie w Benexie też zrobiłam zakupy! . Dalie sprzedali mi zgodne, a teraz zobaczę, co zrobią z tulipanami, czosnkami i irysami , bo wcześniej były same kuchy!
Gratuluję udanego sadzonkowania dalii!!!
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Miejska i wiejska dżungla
2019/11/09 10:32 #181982
Efkaraj
Wylogowany
Moderator
Każdy kolor jest piękny, pod warunkiem, że jest czerwony :)
Posty: 13888
Otrzymane podziękowania: 33632
Zuziu, dziś uzupełniłam braki medialne i własnie oglądnęłam odcinek Mai. Widać miłość i mądrość Twojego W, pasje i serce, które wkłada w naturę
Zdanie nr 1- muł nie musi ładnie pachnieć, aż się poplułam herbatą. Uwielbiam takie oczywiste stwierdzenia
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Miejska i wiejska dżungla
2019/11/14 13:32 #182383
zuzanna2418
Wylogowany
Platynowy forowicz
Posty: 3597
Otrzymane podziękowania: 14047
Maju Baśka nas zasila w chryzantemy regularnie, dobrze sobie radzą na wsi, więc tam je trzymamy. Niestety w tym roku przyjechaliśmy za późno i już było "po ptokach", ale o tym za chwilkę.
Ja się trochę martwię o kolejny sezon dalii, bo gdzie ja takie "grubasy" powsadzam. A może lepiej je dzielić?
Ta rabata już wołała o przeróbkę, ale wciąż jakoś się nie składało. W końcu zebraliśmy się na przeprowadzkę L. Odier, bop wyrosła nieprzyzwoicie, choć nie idzie to w parze w obfitym kwitnieniem, przynajmniej w tym roku. Miłko dwa lata temu z mieczykami mieli zgodność jakieś 80%, więc się skusiłam ponownie na zakupy u nich Ale generalnie opinia jest taka, ze to bęben maszyny losującej jest Danusiu gdyby nie całkiem solidne przymrozki, chryzantemy byłyby naprawdę zachwycające. A cebulowych nie kupowałam już od lat, ale niestety niektóre, zwłaszcza narcyzy, wypadają dosyć szybko. No to będzie odnowa populacji Efciu bardzo, bardzo Ci dziękuje w imieniu W.! On faktycznie kocha te ogrody, które zrobił, bardzo cierpi jak po kilku latach wraca i okazuje się, ze są zaniedbane lub po głupiemu przerabiane. A aspekt przyrodniczy jest w tym wszystkim najważniejszy dla niego.
Mnie się podobało, jak Maja, skądinąd urocza, ujmująca osoba, zwraca mu uwagę, że nie akcja a robinia jest prawidłowa nazwą. A W. na to: a miód jednak akacjowy a nie robiniowy
A teraz coś jakby eksperyment. Na próbę zamieszczę tutaj, w odcinkach rzecz jasna, pełnometrażową relację z ostatniego pobytu na wsi. Relacje tego typu publikuję na moim macierzystym forum i wiem, że niektórzy tam zaglądają. Jeśli uznacie, że marudzę to oczywiście dam sobie spokój. Należy także wiedzieć, że ja w tych relacjach, będących dla mnie samej czymś w rodzaju pamiętnika, wypisuję różne rzeczy, bardziej osobiste (ale bez przesady). Dzielę się przemyśleniami, także światopoglądowymi, które nie każdemu mogą przypaść do gustu.
Ponieważ eksperymenty dzielą się na udane i nieudane, zobaczymy jak będzie w tym przypadku
Na początek wstępniak.
Planowaliśmy wyjechać w piątek rano. Więc wzięłam urlop na piątek. W. oczywiście przypomniał sobie w ostatniej chwili, że ma jakieś szkolenie terenowe dla prokuratorów z Łodzi i musi, ach musi być. W rezultacie zjechał do domu na drugą po południu, ja od rana ogarniałam pakowanie i sprzątanie chałupy, albowiem nie cierpię wracać do bałaganu. Z rozpędu poukładałam fatałaszki W. w garderobie, wywalając najsamprzód wszystko na glebę, bo ten kłąb koszulko-spodnio-swetrowy był nie do rozplątania. Wyprałam również dywanik z małego pokoiku, który Kicia, posikująca od jakiegoś czasu po kątach, obficie nasączyła produktem przemiany materii. Śmierdziało jak cholera, ale do tego pokoju nie wchodzę jak nie muszę, bo W. zrobił tam koszmarny sajgon a ja już kilkakrotnie sprzątałam, jak ta głupia. Teraz weszłam i mnie zatchnęło. Musiały zostać drzwi uchylone, a Kicia uznała, że atmosfera jest bardziej intymna niż w kuwecie pod schodami strychowymi. Bidulka stara już jest i myli jej się co nieco.
Po zapakowaniu roślin, walizki z ciuchami oraz produktów spożywczych mogących ulec deprecjacji podczas naszej nieobecności, władowaliśmy uradowane psy i nieuradowanego kota do samochodu, wsiedliśmy i ruszyliśmy około 15.00.
Czy wiecie jak wygląda Warszawa po południu w dzień poprzedzający długi weekend??? No, słabo. Z punktu widzenia podróżujących samochodem rzecz jasna.
Przejechanie od nas z domu do wyjazdówki na Terespol zajęło nam półtorej godziny. Mnie już tchu zabrakło.
Modlimy się zatem do boga robót drogowych o jak najszybsze ukończenie tego brakującego kawałka obwodnicy, który umożliwi nam omijanie tego bajzlu zwanego stolicą.
Zresztą całkowicie zaskoczeni zostaliśmy w pewnym momencie wywaleni na kawałek już całkiem nowej drogi w okolicach Konika Nowego, jednak przy fatalnym zatłoczeniu i zblokowaniu skrajnych pasów słupkami, nie odczuliśmy jakiegokolwiek komfortu.
Dojechaliśmy wreszcie do stacji za Kałuszynem, gdzie odsikalismy psy, W. wypił kawę, ja jakiś soczek, psy wodę i pojechaliśmy dalej.
Dotarliśmy na miejsce po pięciu godzinach podróży. Chyba rekord. Nie licząc tych pamiętnych chwil, kiedy podróżowaliśmy lawetą razem z inwentarzem z powodu awarii samochodu w drodze powrotnej.
W domu rzuciliśmy się do palenia w piecach, następnie w wyniku pobieżnej inspekcji ustaliłam, że myszy były wszędzie, ale największy bal miały w sieni frontowej. Nieopatrznie zostawione saszetki z kocim żarciem na regale spiżarnianym zostały pogryzione, zawartość wyjedzona, resztki zaśmierdłe. W połączeniu z zapachami samych myszy dawało to efekt piorunujący. Uznałam, że od sprzątania pobojowiska zacznę dzień jutrzejszy, natomiast teraz zajęłam się gruntownym sprzątaniem sypialni i zmianą pościeli. Ogrodu po ciemku i tak nie dało się obejrzeć. Piec w salono-jadalni pięknie się nagrzewał przy znikomym nakładzie drewna. Przez szybkę, choć ulegającą zakopceniu, widać było falujące płomienie.
Wyszorowałam blaty w kuchni, zjedliśmy coś tam, a następnie W. zajął się gromadzeniem drewna.
Zawartość kredensu w kuchni na szczęście była bezpieczna, przebrzydłe potworki nie znalazły możliwości wślizgnięcia się.
Z powodu długiej przerwy w przyjeżdżaniu trutka wyłożona na początku września skończyła się i nowe fale dzikich sublokatorów nie załapały się na ostatnią wieczerzę.
Około 22.00 definitywnie postanowiłam, że idę spać. W. kręcił się jeszcze przy piecach, ale wkrótce też siły go opuściły. Skumulowało się zmęczenie wywołane brakiem kierowcy w firmie, męcząca podróż i tak dalej.
No, ale jutro mogliśmy se pospać. I postanowiliśmy tę możliwość wykorzystać. Zębas wykończony wczołgał się pod kołdrę i zasnął prawie natychmiast. Wańka za to za nic nie chciała spać w domu uznając, że nadszedł czas swobody i wolności czyli stan określany przez W. jako "flaki zamojskie i pół litra". Kto oglądał film "U Pana Boga w ogródku" ten wie o co chodzi. Dla przypomnienia zamieszczam stosowny fragment
A c.d. oczywiście n. jak obrobię pierwsza partię zdjęć.
Ostatnio zmieniany: 2019/11/14 13:33 przez zuzanna2418.
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Za tę wiadomość podziękował(a): th, takasobie, edulkot, VERA, Pani Bestia, Semper, Elżbieta, zanetatacz, nelu-pelu, Danusia ten użytkownik otrzymał 3 podziękowań od innych
Miejska i wiejska dżungla
2019/11/14 13:46 #182384
janka.p
Online
Platynowy forowicz
Posty: 1844
Otrzymane podziękowania: 5001
Koniecznie pisz wiejskie relacje, Zuzanno!
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Miejska i wiejska dżungla
2019/11/14 13:49 #182385
th
Wylogowany
Administrator
Posty: 6038
Otrzymane podziękowania: 16789
O rrrany Zuza! Jakie Ty masz pióro! Siedzę i czekam... pisz mi tak dalej
Administrator wyłączył możliwość publicznego pisania postów.
Miejska i wiejska dżungla
2019/11/14 14:39 #182388
takasobie
Online
Moderator
Posty: 15602
Otrzymane podziękowania: 48238
Oj! Rozumiem "flaki" - to jest wolność! Podgrzeje se...
Tak oczywiście pisz! Ja chętnie czytam. Działa to na moja wyobraźnie! Już czuję ten mysi zapach, który zagrzewa do walki!