Basiu nic się nie bój
Majka znajdziemy jakąś nagrodę pocieszenia tylko już nie płacz
Majko u mnie z różami jest podobnie, też się tak głęboko korzenią w poszukiwaniu wody i składników odżywczych. Nawet straciłem raz moje ulubione widły próbując jedną wykopać,
tak była mocno zakorzeniona, że stalowe widły się połamały. Dlatego to proso tak mnie zaskoczyło tym, że nie potrafiło się wgryźć w warstwę piachu ...
Aniu zdjęcia robiłem jeszcze w piątek i w sobotę bo od niedzieli jestem bez karty do aparatu i nastąpiła posucha. Kilka dni temu jesień była jeszcze piękna ale w weekend mocno powiał wiatr
i na drzewach zostały już same resztki kolorów. W zasadzie do nas też właśnie przyszła taka jesień o jakiej piszesz. Poza tym ogród masz w góra(kach) więc i klimat trochę surowszy.
Ja też już kilka razy sugerowałem że powinno powstać oczko w ogrodzie ale robotnik małorolny nie chce wylęgarni komarów i fabryki glonów, które trzeba ogarniać
Ewo my ścieżki układamy właśnie tam gdzie są wydeptane ciągi komunikacyjne. Na początku, po ich ułożeniu, takie miejsca stają się uporządkowane i można by rzec że nabierają szlachetnego sznytu.
Po kilku jednak latach rośliny po obu ich stronach upominają się o swoje zagarniając coraz więcej miejsca i kamienne ścieżki giną w naszym buszu. To też ma swój urok
ale tym razem wysuwa się na plan pierwszy efekt dzikości tych miejsc
Szparagi dobrze rozpoznajesz. Bardzo lubię ich wygląd ale zostały posadzone głównie w celach kulinarnych i faktycznie polony wiosenne są całkiem spore. Niestety co roku przychodzą też przymrozki
a ja zazwyczaj zapominam zebrać to co wyrosło przed spadkiem temperatury więc spora część mi się marnuje. W przyszłym roku muszę o tym pamiętać
Mam też problem z tym że moje szparagi są z siewu i sadząc je nie zadbałem o to by wybrać tylko egzemplarze męskie. Efekt jest taki, że część roślin ma owoce które są zjadane przez ptaki
i jak się można domyślić w efekcie finalnym mam siewki szparagów we wszystkich częściach ogrodu. Niestety nie chcą się one łatwo wyrywać po zakorzenieniu i trzeba by chodzić z łopatką
i wykopywać te sadzonki.
Przy tarasie mamy posadzone na przemian proso
'Nican' i miskanta
'Mysterious Maiden'. Przy tarasie ziemia jest bardzo słaba (dodatkowo zdegradowana po budowie) i sucha.
Przez to posadzone trawy nie rosną jednakowo, jedne kępy są znacząco większe od innych, mimo że podlewam jednakowo.
Na moich piaskach prosa sprawują się generalnie bardzo dobrze, jeżeli jednak szukasz jakiegoś najbardziej zwartego to poleciłbym proso
'Straight Cloud'
Trochę zdjęć łikendowych, jeszcze sprzed awarii karty.