Elu owoców ognika nic raczej u mnie w ogrodzie nie zżera, nawet M. nie chce ich ruszyć... One trzymają się w zasadzie przez zimę ale jak przyjdą większe mrozy to stają się bure i zaczynają opadać.
Ze ścieżkami na razie przerwa bo przy temperaturach koło zera raczej brak chęci do grzebania w ziemi. Na razie trwają prace koncepcyjne dotyczące dalszego przebiegu traktów.

Danusiu u mnie śniegu to już dawno nie widziałem, a na iglakach wygląda bajecznie.

Majka dzisiaj róże dotarły i już nawet posadziłem je do doniczek. Mam nawet o jedną więcej niż planowałem bo dostałem gratisa. Zamiast 8 jest więc 9,
mam nadzieję że przetrwają zimę.

Miłko klimat nam się zmienia i nawet bez iglaków zaraz będziemy mieć efekt całoroczności. Przy ciepłym styczniu, to za moment zakwitną oczary i ciemierniki,
a może nawet i kalina wonna się dołączy.

Skoro jednak faktycznie to iglaki się w tej chwili najbardziej rzucają w oczy to ciąg dalszy "choinkowych" impresji.

Wojtku -iglaczki faktycznie teraz są najładniejszą ozdobą ogrodową a u Was ich wielki wybór

Róże przezimują bez problemu w doniczkach, oczywiście zadołowanych, ja tak zimuję każdego roku sporo doniczek
A iglaki rzeczywiście teraz mają swój czas, a jak już będą przyprószone śnieżkiem to już będzie bajka

Teraz nic (może nie wiele ) nie odciąga uwagi od iglastych, można je w pełni oglądać i zachwycać się ich urodą, mnogością
form i odcieni zieleni. Cudnie.

Tak! Kolekcję "choinek" masz piekną, pokaźną. Każda inna i każda urocza. Fajnie,z ę można je kolekcjonować, bo maja takie rozmiary. Różnorodnością odcieni i kształtów malują fajnie krajobraz.
Intryguje mnie to maleństwo na trzecim zdjęciu. Ma takie delikatne, ale dość długie igły.

Miłko to nie takie całkiem "maleństwo". To sosna czarna 'Spilberg'. Przyrosty ma ponad 10-centymetrowe więc po kilku latach osiąga już całkiem spore rozmiary.
U mnie wygląda na małą bo dwa lata temu mocno ją obciąłem usuwając dolne gałązki i zostawiając jedynie nieforemną głowę na szczycie. Zresztą wszystkie miniatury
z biegiem czasu zaczynają osiągać coraz większe rozmiary i trzeba nad nimi pracować by jakoś wyglądały.

Aniu iglaki to były jedne z moich pierwszych zakupowych pasji szkółkarskich. Nigdy nie potrafiłem się oprzeć ich urokowi. Obecnie stały się trochę mniej popularne
ale moim zdaniem w naszych warunkach klimatycznych warto jest mieć je w ogrodzie. Mogą się wydawać trochę nudne ale jednak w ciągu roku ich wygląd też mocno się
zmienia, szczególnie jeśli chodzi o te odmianowe, wyselekcjonowane ze względu na jesienno-zimową zmianę barwy, czy też wygląd przyrostów wiosennych.

Majko u mnie cała dziura pod przyszły wglębnik jest zastawiona doniczkami z roślinami Na razie o zimowanie nie ma się zresztą co martwić bo pogoda wiosenna a nie grudniowa.

Żaneto iglaki faktycznie są ozdobą choć niektóre zaczynają już zbyt mocno dominować na rabatach.
Co do tych nad którymi nie jestem w stanie zapanować mam jednak sprytne plany by wykorzystać je jako choinki świąteczne, a na ich miejsce wsadzać coś nowego

Dziś w ogrodzie było istne szaleństwo. Wiatr taki, że łeb urywa a do tego temperatura jak w kwietniu. Ja już się pogodziłem z faktem że zimy i śniegu to już nie będzie
więc życzę wszystkim słonecznych świąt

Wojtku ślicznie u Was nadal ja muszę dokupić więcej zimozielonych albo szczepionych iglaczków bo teraz jakoś pustawo ,nigdy nie zwracałam na to większej uwagi bo zawsze miałam dużo śniegu i spod niego wystawały tylko drzewa i krzewy a teraz 21 grudnia zero śniegu i rano było +10 i piękne słonko tylko wiatr dzisiaj u mnie chwilami za mocno wywijał.

Czarna, nie czarna, ale piękna! I tak nie posadzę już żadnego iglaka w ogrodzie.
Fajnie wyglądają śnieguliczki teraz bez liści.

Dziś w końcu wyszedłem do ogrodu by powiesić flagi modlitewne z ostatniego wyjazdu. Trochę ostatnio dmucha więc niech działają i sprowadzą nam dużo deszczu na ten Nowy Rok
W sumie flagi po powieszeniu wyglądają trochę jak ozdoby świąteczne więc chyba dobrze trafiłem z porą ich wykorzystania.

Mimo zimnego wiatru pogoda dziś była bardzo ładna przez co ogród od razu nabrał koloru i radosnego wyglądu.

Teraz to tylko pozostaje Wam życzyć, aby flagi modlitewne spełniły swoje zadanie

Wszystkiego co najlepsze życzę Wam na ten Nowy Roczek... niezapomnianych podróży i deszczu..

Czy w poprzednim poście pokazałeś śnieguliczki?
Zastanawiałam się czy ich nie kupić, ale nigdzie nie widziałam pokroju.
Twoje wyglądają fajnie i jeśli to one, to chyba kupię
U Ciebie widzę słońca sporo. U mnie raczej ponuro i co chwilę pada.
Powinnam się cieszyć, bo wody troszeczkę zostaną uzupełnione, ale atmosfera jest raczej dołująca.

A skąd przywiozłeś flagi? Jaka to religia?

Aniu, Jurku wielkie dzięki za życzenia i mam nadzieję, że się spełnią, szczególnie te dotyczące opadów. Prawdę mówiąc tegoroczne zimowe miesiące
są dużo mniej deszczowe niż rok temu, na razie to raczej przeważa słońce. Aż żałuję że jeszcze nie zamontowaliśmy paneli fotowoltaicznych


Gosiu tak to śnieguliczki. Kulki są już trochę przemrożone więc ich kolor nie jest aż tak intensywny jak jesienią. Jedna powinna być śnieżnobiała druga różowa,
pod wpływem mrozów niestety brązowieją. One takie płaczące robią się dopiero na jesieni pod ciężarem owoców, normalnie gałązki są skierowane w górę.
Moje odmiany są karłowe więc nie zajmują dużo miejsca ... a prezentują się fajnie też dlatego, że rosną na podwyższonych rabatach.

Miłko flagi z indyjskich Himalajów. One są powszechne w wysokich górach Azji. Były tradycyjnie rozwieszane na przełęczach i gdzie powiewały smagane silnymi górskimi wiatrami.
Chodziło o uwolnienie energii jaka została zapisana przy ich tworzeniu. Ważny był też element wysiłku jaki należało włożyć w wyniesienie ich i rozwieszenie na przełęczy.
Flagi są buddyjskie, a indyjskie Himalaje są nazywane małym Tybetem. W tym regionie przetrwała bowiem tradycyjna kultura tybetańska, która została zniszczona
po zajęciu Tybetu przez Chiny.

Tak jak wspominałem słońca tej niby zimy dużo więc i rośliny się dostosowują. Może wiśnie i pigwowce, o których pisały internety, u nas jeszcze nie kwitną ale wrzośćce to
i owszem. Koloru więc coraz więcej, szczególnie że ciągle są jeszcze pozostałości jesienne. Krzewy ognika nadal oblepione na pomarańczowo
bo na ich owoce nie ma u nas żadnych amatorów.

fot. 12.01.2020

Wojtku wrzośce u Ciebie już naprawdę szaleją moje na szczęście jeszcze wstrzymuje pogoda bo w nocy jest na minusie Ognik wygląda jakby zima dopiero miała być.

Danusiu moje wrzośćce na razie też dość nieśmiało pokazują kwiaty, to jeszcze z pewnością nie jest pełnia ich możliwości.
Cóż pogoda nam się zrobiła taka brytyjska, w dzień wilgoć, czasem mżawka, a nocą minus jeden, minus dwa...

Człowiek już zaczyna tęsknić do wiosny, na razie jednak trzeba szukać innych radosnych widoków.
Dziś więc o tym, że diamenty najlepszym przyjacielem ... ogrodnika

Piękna biżuteria

Dzień staje się coraz dłuższy i choć niedźwiedzie w Tatrach jeszcze śpią, ja obudziłam się z ogrodowego letargu i zaczęłam rozglądać się za judaszowcami. Pamiętam, że gdzie blisko Was można je kupić . Czy w którejś z tych szkółek prowadzą sprzedaż wysyłkową?

Edyto z tego co się orientuję to te szkółki niestety nie prowadzą sprzedaży wysyłkowej.
To jednak nic straconego bo o ile dobrze pamiętam to będziesz na zlocie wiosennym.
Mogę więc obiecać, że pomogę Ci w wyszperaniu judaszowców na miejscu
No i cieszę się, że obudziłaś się ze snu zimowego bo byłem zaniepokojony Twoją długą nieobecnością na forum

... i nawiązując do ostatnich fotek

Tak właśnie zastanawiałam się, czy na miejscu da się coś kupić . Obawiam się tylko, czy nie będzie już po kwitnieniu ? Patrząc na stan roślin w ogrodzie, spodziewam się bardzo wczesnej wiosny .