Milka ale Ty przynajmniej masz te nasiona, a ja schowałam tak żeby sie nie zgubiło i nie pamiętam gdzie... Mus zrobić skrzynkę na nasionka...

Musiałyście przypomnieć o nasionach
, dotąd żyłam sobie w błogiej nieświadomości / zapomniałam, że nakupiłam nasion z wielkim postanowieniem 'naprodukowania' sobie własnej rozsady kwiatów oczywiście/ a tu klops - nie zdążę już z wysiewami
.....ale w przyszłym roku będę pamiętać

A co to za nasiona? Bo większość można spokojnie siać teraz albo i później. Lobelia, żeniszek, kobea potrzebują dłuższego okresu ale np. astry czy dalie zakwitną nawet posiane wprost do gruntu za miesiąc. Przejrzyj, Vero, co masz i siej jeszcze teraz!

szykujcie sie dziewczyny bo Piotrek już dzisiaj urlop klapał i jedno jest pewne trzeba też oprócz ogrodu Ani sprawdzić jak tam naleweczki czy jakieś nowe smaki zrobiła jeśli to możliwe bo już wtedy było ich duzo

Świetnie to sobie Aniu wykombinowałaś z tymi plastrami drewna.Bardzo ciekawy pomysł.
Danusiu potwierdzam,naleweczki Ani pyszne.

Aniu! Nasiona z kieszeni wysiałam do doniczki dopiero wczoraj, może po liściach poznam, jak wykiełkują.
Nasiona wszelakie kładę do kobiałki od truskawek, tak jakoś pasują, ale i ja pogubiłam nasiona jednorocznych, które kupiłam na przedwiośniu i w ogóle o nich zapomniałam. No i patrzę, nie posiałam aksamitek więc zamówiłam szybciuchno prze internet tyle, że hektar bym obsiała.
A mój małżonek odkurzając przed świętami wygarnął te pierwsze nasionka spod kaloryfera Więc mam nadmiar szczęścia. Chyba potem po sąsiadach będę sadzić.

Odezwij się, co tam u Ciebie koniecznie!

PS. Już się domyślam, co posiałam To chyba była orlaja

Miłko też orlayę wysiałam w zeszłym tygodniu... ciekawe czy się pokaże, a Ty bedziesz miała zapasy aksamitki na przyszły rok

Gosia plastry drewna powędrowały na rabaty tak przez przypadek.. miały chronić maleństwa przed zdeptaniem i przypomnieć mi gdzie co wsadziłam... ale i tak nie pamiętałam... wszystkie tegoroczne zakupy czekają na wysadzenie bo gdzie kopne do coś juz siedzi i czekam aż się wszystko pokaże...

Danuś nalewki zeszłoroczne jeszcze nie wszystkie rozlane... będziemy słomkami prosto ze słoja chlapać... chyba, że jeszcze zdążę..

Wiosna buchnęła kolorami ..i chwastami w nowym... ja na wiecznym niedoczasie- nie wiem w co łapy włożyć... ale tak lubię, przynajmniej nie "nudzi mi sie"
W Nowym robota wre, ale końca ciągle nie widać...
Za dużo pisać nie będę...
ostatnie fotki, a potem wstawię opisy
Z Nowego
Rhododendron Williamsianum zakwitł czterema kwiatkami, ale cieszą bardzo bo podobno kwitnie dopiero jakiś czas po posadzeniu...



Metasekwoja Dulko. Najciekawsza z 4 posadzonych w zeszłym roku. Teraz aż świeci wiosennymi przyrostami. Noo... 4 sztuki wsadziłam ale jak osiągną słuszne rozmiary to już inni bedą się martwić...


Klon Palmowy Okushimo i za nim jedyny kawałek trawnika w Nowym... Fajny klonik.. kolumnowy z drobnymi listkami, ciekawie podwiniętymi na brzegach.

I kolejny klonik Twombly's Red Sentinel ...


Dereń kwiecisty kupiony jako NN za parę złotych. Kwiaty w początkowej fazie kwitnienia mnie zachwycają... takie żółto maślane w różowe paseczki.... rok temu były różowe...



Prezent od Majki Irys Pięknie sie rozrósł. Kwiaty ma śliczne ale wiosenny fiolet liści... wstawiając zdjęcia przez przypadek pod irysem wstawiłam zawilce greckiego... fajnie by razem wyglądały... muszę jesienią dosadzić...




Sangwinaria Multiplex przywleczona z Górek... tym razem posadziłam ją z dużym dostępem porannego słońca... pożyjemy, zobaczymy... Fajnie wygląda na tle zawilców greckich z białym środkiem..







Irys też prezent od kogoś z Was... Wojtek ..Marysia? Przyznajecie się? Nie pamiętam.. przepraszam... ale melduję, że rośnie jak opętanymi kwiatów bedzie masa




Kolejny klonik ... Red Feathers ... trafiona nazwa bo listki naprawdę jak piórka... Klony przetrwały pierwszą zimę bez uszkodzeń...wszystkie żyją

Przylaszczka przywleczona z narciarskiego wypadu do Szwajcarii... na skarpie przy parkingu wytargałam trzy sztuki... fioletową` biała` i poddbarwioną na różowo.

I busz przy tarasie ... tulipany.. piwonia Court Jaster to chyba jakiś potwór będzie... i milion siewek bratków.. rok temu miałam je w donicy, w tym mam w całym ogrodzie...





o

i ostatnie, wiosenne, widoczki z Górkowego...

i trochę mniej ostatnie...

Aniu, cudownie wszystko pędzi do przodu. Za rok będzie busz

Nie znam Nowego, ale widziałam ogród w Górkach, więc wiem, czego należy się spodziewać. Wiosną pełną gębą, szkoda tylko, że brak czasu, abyś nas dopieszczała fotkami.

Pola od czasu do czasu ale z przytupem… ponad 60 sztuk fotek dziś załadowałem wiec myśle, że na chwile jesteście dopieszczeni… a tak naprawdę fotki załadować to moment, ale warto by jeszcze coś napisać, a na to już nie nie starcza mi czasu ani weny… żeby coś sklecić potrzebuje chwili, a wiem, że przyjemniej spaceruje się po ogrodzie jak zdjęcia przynajmniej trochę, są opisane…
Nowy rodzi sie w bólach… ale jest już ładnie…. W Niektórych kątach… Cieszę sie bardzo, bo praktycznie wszystko co posadziłam w zeszłym roku żyje… tylko dwie hortensje jeszcze stoją jak zaklęte… ale jeszcze daję im czas…

Ewa może się tak zdarzyć, że będzie busz… delikatnie mówiąc, zaczyna się robić ciasno, szczególnie z większymi drzewami…

Zdjęcia piękne wszystkie, ale to zielone z kroplami magiczne

Aniu czasu nie dogonisz i trzeba się z tym pogodzić.Wiosna u Ciebie zaszalała,masz już cudnie,a busz
podobno jest teraz w modzie. Widać na zdjęciu rząd doniczek do wsadzenia,czego Ci nie zazdroszczę.
Mnie udało się prawie wszystko posadzić,a było tego trochę,Tobie też się uda, bo ty jesteś kobietą z mnóstwem energii.

Gosia te doniczki to tegoroczne zakupy daliowe…. Worek z zeszłorocznymi jeszcze nie ruszony, a reszty doniczek do wsadzenia nie widać Wcześniej czy później dam rade… u Was też już pewnie pięknie … klony zaczynają czarować… paprocie wyłażą … piękny czas…

Maryś to zielone dostałam od Pawła ChasterA i zawsze zapominam nazwy… ale fajne zielsko przez cały sezon …i jeszcze fotogeniczna bestia… potem kwitnie na żółto…
A Twój aster chyba się zadomowił bo się rozłazi …

Aniu , cudnie
Wszystko takie karne , na baczność stoi .
Czy jesienią już będzie do zwiedzania ?

Aniu -jesteś dzielna dwa ogrody do ogarnięcia -to jest co robić ,fajnie ,że wszystko przeżyło bo to jest to co cieszy i daje kopa do dalszej ciężkiej pracy -jest cudnie

Olusia piszesz o Nowym? Zwiedzać już można... tylko trzeba się liczyć ze slalomem miedzy workami kory ,chwastami i nieposadzonymi donicami A wszystko karnie stoi bo powiązane, żeby wiatry hulające od pól nie połamały tych patyków.

Żanetko dokładnie... ciesze się bardzo, że prawie wszystko przetrwało zimę...

Tak , o NOWY pytam , WIEJSKI , to ja i wieczorem i o poranku bez slalomów przeszłam .
Babciom to już slalomy nie wychodzą