To nie urdziki, tylko urdziczki

Ania ależ będzie cudnie

Danuś oby mrozy nie pokrzyżowały naszych oczekiwań… zostawiłam choinkę na wszelki wypadek…. Muszę poobcinać gałęzie, żeby były przygotowane do okrywania…

Jurek ten pierwszy to nawet mniej niż urdziczek… a wyobrażasz sobie jak to przyjechało? Mikroskopijne listki w 3 cm doniczce…

Edyta ja bez „bryli” nie wychodzę do ogrodu…

Przygotowania na jutro..

Chyba muszę sobie sprawić łańcuszek do okularów, bo chodzić w plusach się nie daje, wszystko, z odległości paru metrów rozmazuje się kompletnie . przyjdzie mi, za jakiś czas ćwiczyć ruchy: zakładamy - zdejmujemy, zakładamy - zdejmujemy .

-ależ piękne pączusie

Żanetko i pyszne … właśnie pierwszego wcięłam…

Edyta łańcuszek polecam…. I drugą byle jaką parę, za 2 dychy. , do ciorania w ogrodzie… nie zliczę ile razy nadziałam się oczami na badyle … ile razy wyciągałam je z chaszczy… raz tak między róże wpadły, że myślałam że kret je pod ziemię wciągnął potem właśnie łańcuszek kupiłam…

Ania... też bym wciągnęła... mogę jutro wpaść... znaczy już dziś? A co to za sekretne nadzienie? Pomarańczowe? Czy to tylko na zewnątrz? W sumie to ja nigdy pączków nie robiłam... nie wyniosłam z domu, u mnie tworzyło się oponki

Melduję, że już nie jeden a kilka cyklamenowych pąków przebiło się na zewnątrz... zatem może nie jest im u mnie aż tak źle, jak sądziłam... acz te ich liście to tak w cały świat rosną... tłumaczę sobie, że zgodnie z naturą

I już bieli się pierwszy łebek szwajcarskiej przylaszczki... także zaczynam czuć wiosnę

Widzę, że po klonach robisz przegląd azalkowy... i to się chwali... a czy ja mam u Ciebie jakieś zaległe metryczki do napisania poza 'Sołą' i Tomszakowymi, gdzie danych brak?

Monia za moment będę jeszcze bardziej wyglądała jak pączek niestety, o ile kupne bym sobie darowała, o tyle swojskim oprzeć się nie mogę... Skórka z ekologicznych, sycylijskich pomarańczy, własnoręcznie ciachana, idzie na górę... nadzienie tradycyjnie- moje powidełka śliwkowe z rumem...



Fajnie, że cyklameny pokazują kwiatki... u mnie tez takie rozczochrane jak mnie się taka rzeka cyklamenowa marzy jak w Ashwood

Zdjącia Johna z profilu garden.johns - notabene niesamowicie Pan pokazuje i opowiada o swoim ogrodzie i roślinach.. dzisiaj filmik o przylaszczkach... no w tej szklarni to bym mogła zamieszkać




Szwajcarka u mnie jeszcze w pąkach.... tylko transylwańska pokazała kolorek.. no i Milstream Merlin kwitła już jesienią..
Nooo...z azaliami trochę mi zejdzie nie wiem czy przed wiosna się wyrobię... i bardzo Cie proszę nie pytaj mnie o zaległe metryczki... w tym towarzystwie to Ty jesteś twardy dysk... ja nie pamiętam gdzie co rośnie i co...

Wyglądają przepysznie Też bym sobie takiego nie odmówiła... Zaciekawiły mnie powidła z rumem, do czego jeszcze dajesz? Podaj przepis

Maryś tradycyjne powidła ze śliwek węgierek , smażone... takie na bułeczkę... a jak robimy pączki to rozcieńczamy je rumem po prostu...
świątecznego piernika też można przełożyć takim wynalazkiem... albo ciasteczka z ciasta francuskiego nadziać ( to jak przychodza niespodziewani goście... 15 minut i ciastka gotowe... oczywiście jak ciasto masz w lodówce)

To ja byłam taka dumna z moich pączków, ale to mi kopara opadła! Nie lubię Cię!

Bo ja bez lukru (ja nie lubię) i bez skórki (Maciej nie lubi, ja lubię), a też nie pomyslałam, żeby powidła porumować. Ja dałam nadzienie z płatków róży i do połowy z powideł własnych właśnie.
Czy nadziewasz po upieczeniu, czy przed? A przepis gdzie? Proponuję, żeby wstawić TU. Bo jestem strasznie ciekawa! zaintrygowało mnie , że robisz dzień wcześniej ciasto.

Miłka ja wczoraj wcinałam z samą skórka... takie ciepłe jeszcze... nadzienie z płatków róży to takie jakby luksusowe... pyszne musiały być...
Ciasta Adam nie robi dzień wcześniej... zaczyna gdzieś koło 16 i już o 22 jedliśmy pierwsze, upieczone Działamy dzień wcześniej, żeby na rano były do pracy... o przepis muszę sie usmiechnąć do Adama, bo ja tylko od czarnej roboty jestem... posprzątać, pozamiatać... no oczywiście degustator- to moja ulubiona rola przy tym całym bajzlu aaa no i chwalić trzeba... mooocno...
Nadziewa zaraz po upieczeniu.. worek z taką tutką ma ( jakkolwiek to brzmi... Tomasz proszę bez komentarzy ) i wbija w bok pączka...

Aniu oj chwal, chwal moocno i ode mnie też... od samego widoku boczków mi przybyło

Obłędna ta cyklamenowa rzeczka...

edyta napisał:
Albo trzeba sobie progresy załatwić tak jak ja
a.nia napisał:
Mam tak samo. Od środy idę na odwyk

Ścieżka obłędna.
Nie wiem, czy się martwić, ale u mnie jeden jedyny cyklamen wiosenny zakwitł jednym kwiatkiem.
Czy jest jeszcze szansa, że później wylezie więcej?

A ja byłam w sobotę na mieście i o ho... Zapomniałam kupić właśnie łańcuszka do okularów. Jak pochylam głowę w dól to i okulary lecą. A czytać bez nich to już nie daje rady. Też mam plusy jak Edyta. Wzrok bardzo poleciał po ciąży. Jak dobrze pamiętam mam 3+.
Ania paczki mega. Aż mnie ochota naszła. I cyklameny... Przekonała mnie na kolejne.

Gosia to rzeczywiście mocno Ci się popsuł wzrok... W cyklameny zawsze warto zainwestować...
Joe's Hope



Przesadzony rok temu, w bardziej słoneczne i suche stanowisko kilkuletni cyklamen ze srebrnymi liśćmi... ładnie zawiazał pąki

również kilkuletni.. ale rośnie praktycznie bez słońca i w bardzo wilgotnym miejscu...


Gosiu a u nie odwyk dopiero od czwartku bo mamy imprezę combo ze znajomymi... drugi rzut paczków na zaległy tłusty czwartek, śledzik , ostatki, i walentynki Ścieżka też mi sie podoba ... kombinuję gdzie takie coś u mnie zrobić... A cyklamen może jeszce pokazać kwiatki... moje dwa identyczne obok siebie rosną ... i jeden już z pąkami na górze, a drugi dopiero pokazuje kwiatki...
Dla Ciebie taka mokra wiosna


Nelu Tobie tam nic nie przybędzie bo i tak wszystko na jodze spalisz... ja znowu na badmintona chodzę, ale 2 godziny nie dadzą rady tym zżartym pączkom... dobrze, że sobota była ładna to trochę nadgoniłam z robotą w Górkach... lało mi się po plecach jak z tymi taczkami ganiałam..
a dal Ciemie Jerry- kwitnie już chyba od grudnia i ciągle nowe kwiatki pokazuje..


i górkowy oczar Arnold Promise... zapach obłędny..





Taki gagatek towarzyszy mi w Górkach... jak piesek cały czas koło mnie... pieszczoch sąsiadów..


Zaczynaja ciemierniki...
Charmer



Dwa paki pokazał ciemiernik Hercegowiński od Pana Radziula

Molly's White

Nightingale ślicznie zapaczkowany

Guess

Sieweczka od Basi

Picotee



Manon z czarnymi pąkami

Double Slate- oby nie przemarzł...

Pink sky (kupiony jako Lenia) jeszcze ze starymi liśćmi... zostawiłam bo może trochę osłonią przed nadchodzącymi przymrozkami..


Abigail tylko jeden pęd niestety...



Decaya tez jeszcze ze starymi liściorami...



Posadzona rok temu Claudia ... wygląda to całkiem ładnie...



Spring Velvet






Tutu- fajne ma pączki...



Double Red Aubergine




Slaty Blue- ciemne ma te pąki...


Zakwitł przebiśnieg od Pana Radziula
Galanthus giganteus elvesii

Cyklamen Pinkisch Leaf pokazuje kolorki

Mój pierwszy w ogrodzie miłek...


Skimia wyjatkowo ładnie przetrwała tegoroczne mrozy...


Kocica jeszcze raz

Camelot - w tym roku masakra... masę pędów wycięłam przemarzniętych

Fleme to samo - masa pędów wycięta, a z tych nie wiem czy coś będzie...

i maluszki ciemiernika Flame- pierwszy raz taki przychówek


Miłego dzionka dla Was

Kocica wyjątkowo umaszczoa
Miłego i dla Ciebie

Aniu -ale masz już cudów do podziwiania ,kolekcja ciemiernikowa i Twoje już dużo do przodu w porównaniu moimi
-prześliczny

A już myślałam Aniu, że ta rzeczka u Ciebie .
Twoje ciemierniki bardziej zaawansowane. Mi to nawet nie chce się robić zdjęć, bo ciągle buro i ponuro .