Efkaraj napisał: Spokojnie Ewciu, to nie jest ta od Ciebie . Ta nn to moja stara, niziutka. Hosta od Ciebie rośnie silnie i zdrowo. Nawet ją podzieliłam w tym roku .

Edytko, niestety, hosty na stos. To zawsze jest przykre, ale cóż, trzeba wykonac wyrok, by inne były bezpieczne.

Co do sadzenia host w tych samych miejscach...Unikajmy tego przez jakies 3 lata., ok? Jeśli nie jesteśmy pewni, czy jakaś hosta mogła się zarazić wirusem, obserwujmy, nie tykajmy. Trzeba pamiętać, ze wirus może objawić się nawet po 5, czy 6 latach! Na moich wiosennych fotkach często widzicie sterczące suche pedy kwiatowe, bo dopiero w takiej zaschniętej formie, na 100% bezpiecznie można je usunąć. Chodzenie po działce z tysiącem nożyków jednorazowych zajmowałoby mi zbyt duzo czasu

Na fotce, którą zrobiłam wczoraj, widać jeszcze sterczące pędy kwiatowe hosty Marmalade on Toast

Polu, ale spalić czy Roudapem?
Mam jeszcze pytanie odnośnie wycinania przekwitłych kwiatostanów: czy dezynfekowanie denaturatem sekatora nie wystarczy?

Edytko, wirus jest tak zbudowany, że denaturat nie wystarcza. Piszac 'na stos' , użyłam przenośni. Najlepszą metoda jest nałożenie pudła i uzycie Roundapu

beatazg napisał:
Iwona, jeszcze Markita miała NBC z tej samej sadzonki, z tego co pamiętam, też jej się pozbyła. Moja miała jakby lekko ściągnięte liście przez zapadniętą tkankę, trudne to było do zauważenia, nie wyglądała źle, ale teraz, kiedy mam nową od Ciebie to widzę różnicę. Podobno kilka lat temu, u jednego z polskich renomowanych sprzedawców doszło do wpadki z NBC i możliwe, że gdzieś tam jeszcze mogą pojawiać się zawirusowane rośliny.

Moja Abba Dabba Doo, która przyjechała razem z NBC miała podobnie niewydarzone liście jak Ewy Seducer, ale bez przebarwień czy nacieków. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że NBC jest zawirusowana, więc podlałam i spryskałam Abbę... Topsinem i od ubiegłego roku wygląda dobrze.

Mozaikę mam chyba na Queen of the Seas a taka ładna już się zrobiła, a może to oparzenia słoneczne po podlaniu, nie mam jej ubiegłorocznych zdjęć, więc pewnie już coś było na rzeczy. Na szczęście rośnie w donicy, więc łatwo ją odseparować i obserwować.

U mnie 'Seducer' choć ogólnie prezentuje się oględnie



To w szczególe już nie









Martwić się czy nie? Bo wskutek tych zmian falowania nie ma i efektu uwodzenia brak

Monika, u mnie w tym roku większość host tak ma, to od gorąca, bo niektóre nawet słońca nie oglądały. Jeśli jednak ktoś z hostowych guru stwierdzi co innego, to będziemy się martwić razem .

Mi także wygląda to na uszkodzenia od wysokich temperatur. Maj był dla host okropny - gorący i suchy. Choć wolę to niż -10 na Zimną Zośkę.

Woolly Mammoth , drugi sezon u mnie . Tak dziwnie wyglądają liście . Rośnie w suchym miejscu . Przebarwienia wzdłuż nerwów są żółte , tkanka nie jest zapadnięta .Pisałam już do sprzedawcy , ale jeszcze mi nie odpisał . Czy to jest wirus?








Beata

Obawiam się, że tak.

Elu , dziękuję , tak myślałam . Myślałam ,też ,że od tego sprzedawcy wszystkie hosty będą zdrowe , a tu taka niemiła niespodzianka .

Beata

Beatko, nacieki wzdłuż nerwów są zawsze niepokojące, możesz ją jeszcze poobserwować, oczywiście z zachowaniem profilaktyki, ale Tobie nie muszę tego mówić.

Elu , jak hosty są kupowane z dobrego źródła ,to nawet przez głowę by mi nie przeszło , że jest chora . Zwróciłam na nią uwagę , bo odmiana ma być z tych większych , a jest mała i myślałam , że to pomyłka . A jak założyłam okulary , to dopiero wtedy zobaczyłam te przebarwienia . Dziś ją przeniosę daleko od wszystkich , bo boję się ,że jakieś owady lub ślimaki , mogą coś przenieść na inną . Kilka host z wirusem przez te 4 lata to miałam ,ale nie zauważyłam by inne hosty rosnące w pobliżu miały problem . Liści nie obrywam , a kwiaty sporadycznie . Sztychówkę zlewam domestosem i szoruję szczoteczką , jak już coś wykopuję .

Beata

Beata, na narzędzia najlepsze jest ognisko lub 5 minut we wrzątku. Zakupiłam sobie jednopalnikową przenośną kuchenkę turystyczną i w starym garze gotuję szpadle, sekatory itp. To wykańcza wszelkie wirusy. Mina sąsiadów - bezcenna....

Ja mam za to kolejny rok problem z zamieraniem kłaczy u host. Nie znalazłam żadnego wspólnego mianownika dla tego zjawiska. I tak np. Dino - zakup z 2012 roku. Do 2016 rosła dobrze i bezproblemowo:



2017:



2018:



po wykopaniu:



Posadziłam ją do donicy, dałam dużo kompostu, obornika, zasiałam aksamitki (podobno eliminują nicienie) i postawiłam na słońce. Zobaczymy, co wyniknie z tego eksperymentu.

Elu , to u mnie też coś dziwnego wystąpiło . Jedna hosta została w małych kłach , a u trzech zahamowało wzrost .Przesadziłam , podlałam chemią , później zasiliłam magiczną siłą , a teraz jeszcze gnojówką . Ciekawe co będzie za rok , czy to już po nich .

U mnie po takich skarleniach niektóre hosty niestety całkiem przepadły., kilka się zregenerowało ale niekiedy trwało to kilka lat. .

Beatko, czy na ostatnim zdjęciu jest Summer Serenade? Ona u Ciebie zawsze miała takie liście? Nie jest pomylona?

Ewuniu ,kiedyś wyglądała inaczej , teraz jest mała przede wszystkim . , choć na zdjęciu tego nie widać .Kupiłam ją chyba od Andrzeja (Paco ) , więc o pomyłce nie może być mowy . Liczę ,że chociaż ona jedna wróci do swoich rozmiarów .

Beata

U nie jest podobnie jak u Tomasza - część staśmionych czy skarlałych host padła całkiem, parę natomiast się odradza, ale strasznie wolno im to idzie.

Ebb Tide 2 lata temu:

12.05.2016


14.05.2016


04.08.2016


Bieżący rok 23.05.2018