Bardzo dziękuję Krzysiu za opinię. Zrobię jak radzisz, trochę przesadzę, a część wsadzę do donic. I zobaczymy.

Ave, pamiętaj jednak, że do donic też mogę wleźć korzenie, dlatego trzeba je co jakiś czas obracać. Moje rosnące w donicy hosty też skarlały, wyglądają dokładnie tak samo jak te, które rosły blisko tui czy cisa. W donicach było pełno korzeni.

Tak, Halina , ma rację, hosty w donicach wymagają więcej pracy niż w bezpośrednio w glebie, ale czasami nie ma wyjścia , Ewo jest temat o uprawie host w donicach, zerknij tam .

Ewo/Efkaraj, aż się boję pisać o staśmieniu, czekam kiedy moje wszystkie się rozwiną, rok temu to był armagedon. Zresztą dlatego mam od Ciebie Winter Snow i dług , ale o tym na priv .
Ratuj co się da, wykopuj, oddzielaj, przesadzaj. Kilka moich prawdopodobnie przeżyje. W desperacji obsypywałam oczyszczone kłącza od dołu cynamonem, kupiłam najtańszy i sypałam wszędzie . Nie wiem czy nowe podłoże, czy ten cynamon zadziałał, ale kły, które wyszły w tym roku wyglądają nieźle. Tak jak wspomniałam, czekam aż rozwiną się liście, bo dopiero wtedy będzie widać efekt.

Wg. mnie na kondycję roślin ma wpływ poprzedni sezon, jeśli było bardzo sucho, moje hosty były marne, po wilgotniejszym lecie, wiosną wychodzą większe. Z nadmiarem wody nie mam doświadczenia, coś takiego u mnie się nie zdarza.

Krzysiu, u mnie jest wciąż mokro. Z radością witam latem, okresowe, dwu-trzytygodniowe okresy suszy. Ale co roku tych suchych dni jest u mnie mniej... i choć działkę mam na górce i zastoin wodnych nie ma, to jednak nasiąknięta wodą glina zachowuje się jak bagnisko. Będę próbować wszystkiego.

Ewuniu , moja The Queen też jeszcze nie wyszła , już się martwię .Mam trochę host w kłach , ale cały czas myślę , że to opóźnienie związane jest z późną wiosną i oby tak było .

Beata

Beatko, ale że całkiem nie wyszła? Nawet kiełkami?
Ja mam trzy hosty, które wystawiły tylko kły i tak stoją... zupełnie jakby miały tak zostać...
Jeszcze muszę dodać, że wszystkie ubiegłoroczne hosty, nie powiększyły ilości kłów.
To chyba nie jest dobry czas dla hosty...

W kilku bazowych wątkach wspominałam o kłopotach moich host...
Napiszę tu o wszystkich razem i.. nie będę już do tego wracać..!

Hosty w gruncie: Montana Aureomarginata dziś



- Gone With The Wind - fotki brak - kiełek 2 cm od dwóch tygodni...

Hosty w donicach:
The King


Seducer


Frank Lloyd Wright


Staineg Glass dziś


Guardian Angel dziś


Winter Snow dziś


Bridal Falls dziś


Spring Fling dziś


Hyuga Urajiro Dziś


.. i jeszcze kilka nn... pozostałe doniczkowe mają się nieźle...

Nic to.. będę się cieszyć tym co mam..!

Nelu, bardzo dobrze, że piszesz o tych kłopotach, od tego są właśnie watki - także merytoryczne. Nie tylko po to, by wstawiać zdjęcia wypaśnych roślin.
Na fotkach widać, że one wygniły. W wątku o uprawie host w donicach pisałam, że połączenie zbyt dużej wilgoci i zimna, to największy wróg zadoniczkowanych host.
Montanie wytnij ten pąk kwiatowy, niech hosta się nie osłabia.

Dzięki Poll. Teraz już mogę o tym mówić spokojnie.. wcześniej o mało nie wpadłam do

Nelu, może będzie Ci raźniej. Ja w tym roku straciłem w ten sam sposób dwie zadoniczkowane hosty: 1) Green Gold, której mi jednak nie za bardzo szkoda, bo to któryś z kolei egzemplarz (nawiasem mówiąc dwa pozostałe egzemplarze tej hosty w donicach przetrwały śpiewająco, jedna trafiła do znajomej, druga zdobi nadal ogród. 2) Krossa Regal, która owszem ruszyła, ale w pewnym momencie się zatrzymała, po niedługim czasie jej kły zostały mi w ręku - przegniły. Amen. Tej szkoda mi bardzo.

Tomku na poprawę humoru najlepsze są.. zakupy..! Niektóre ze straconych host już prostują liście po podróży...

Dokładnie. Ja hostę Krossa Regal też już zamówiłem. Ostatnio posadziłem kilka innych nowych. Show must go on!

Szkoda, że wcześniej nie mówiłeś - moja Krossa Regal ładnie się rozrosła...

Niestety, korzenie i części podziemne roślin mają dużo mniejszą wytrzymałość na mróz niż nadziemne. Generalnie temperatura gruntu nie spada poniżej minus kilku stopni, szczególnie kiedy spadnie śnieg. Grunt ma dużą pojemność cieplną i nie stygnie tak szybko. Inna sprawa jest z donicami. Nawet okryte przemarzają ze wszystkich stron . Trzeba by je za każdym razem wkopywać głęboko w ziemię, a to jest przecież nierealne, jeśli ma się ich dużo.

Nelu, nie wiedziałem, że posiadasz z opcją podziału. Ale dzięki za chęć pomocy.

Moje w gruncie i też kicha. W zeszłym roku jesienią zamówiłam Spartacusa w Albamarze. To już moje trzecie podejście do tej hosty, ale chyba juz dam sobie spokój . Tak wygląda po na dzien dzisiejszy



kiełki malutkie i niewykształcoen, do złudzenia przypominają mi poprzedniego Spartacusa, mam jakieś deja vu

Fotka z 2019



W ogóle większośc host wygląda na mniejsze niż zwykle, Yellow Polka do dziś pokazuje kły o wysokości 0,5cm . Zawsze myślałam, że one są odporne na sporo niekorzystnych warunków, brak wody i przesadzanie o każdej porze roku, a teraz okazuje się, że wypadają jedna po drugiej

Kilka moich host ma ewidentne uszkodzenia mrozowe, mimo że rosną w gruncie. Np. H.plantaginea Grandiflora, Bridal Falls czy H. tardiflora. Może za płytko je posadziłam i stożki wzrostu zostały dziabnięte przez mróz?
Odmiany z pewnością różnią się mrozoodpornością. Może warto przemyśleć kopczykowanie na zimę tych wrażliwszych?
P.S. Mój Spartakus, posadzony na jesieni, wyszedł dwoma mocarnymi kłami i zabiera się za kwitnienie

Doroto, hosty nie lubia głębokiego sadzenia, same się wypiętrzają, często odkrywając korzenie. To stan naturalny. Jeśli je głębiej wkopać, albo zasypać korą i nie odkryć na czas, drobnieją.

No to ja już nie wiem... . Zaczęłam się zastanawiać nad fitoplazmami. Podobno coraz więcej roślin uprawnych i ozdobnych bywa porażonych. Część objawów pasuje, część nie.

U mnie wypadły 4 sadzonki myszek rosły w gruncie.Reszta jak na ten moment wygląda dobrze.
W innych latach miałam skarlenia i staśmienia pojedynczych host.Nie mam pojęcia co może mieć wpływ
na takie zjawisko,choć skarleniu przypisywała bym, niedostatek wody w sezonie.