O rety.... bardzo, bardzo Wam dziękuję Nie spodziewałam się takich ocen Jest mi bardzo miło, naprawdę
Nigdy wcześniej nie próbowałam malować, po za szkołą podstawową i obowiązkowymi lekcjami plastyki, gdzie tak naprawdę niczego się nie nauczyłam.
Tylko raz w szkole miałam zastępstwo na plastyce z panem, który nam pokazał co to jest perspektywa. Zupełnie nie pamiętam kim był ten człowiek, ale do dziś pamiętam, że uczył tak, że chciało się malować
Kochane, wzorem do malowania tych brzózek był dla mnie filmik Pani Katarzyny Lach, jeśli jesteście ciekawe, wpiszcie sobie w google Katarzyna Lach brzozy. To mój niedościgły wzór. Obrazy Pani Kasi są zdecydowanie w moim guście, choć wiem, że nigdy tak nie będę umiała malować...ale deski sobie już przygotowałam do szlifowania

Miłko, dziękuję za radę. We wtorek pędzę do sklepu dla plastyków, albo do Empiku po ten karton

Mój mąż myślał, że to nasze brzózki zza okna

Właśnie w empiku kupuję. Żeby było taniej, kupuję on line i odbieram w sklepie. Są A3, A4, A5. Do ptaków kupuję sobie takie małe.

Miłko, to dobra wiadomość, bo dostałam na urodziny od dzieci karnet do Empiku, teraz mogę poszaleć

Ewciu- gratuluję ,świetnie Ci wyszedł pejzaż a brzózki jak żywe ,ja uczyłam się na szydełku gwiazdkę jak zrobić ,ale nie ma co pokazywać

Żanetko, dziękuję
Gwiazdkę usztywnij, naciągnij, przyszpilając najlepiej igłami do zastrzyków (nie rdzewieją) i pokazuj. Na pewno jest śliczna

Efcia wyszło super..!! i to od razu na płótnie! Brawo Ty!

No, no, pierwsza praca i nader udana , nie marnuj więc talentu Efciu i wykorzystuj nieogrodowy czas

Ależ na tym forum mamy zdolne koleżanki! Przerwę w zajęciach plastycznych mam podobną do Twojej i zajęcia z perspektywy to chyba jedyne co mi z tego zostało w pamięci. No, może jeszcze abstrakcyjne ujęcie wiatru to mi dobrze szło.

Tobie wyszły genialne te brzózki, nie mów, że nie będziesz tak malować jak ta pani. Wcale nie musisz. Talent masz, a reszta szczegółów przyjdzie z czasem, w końcu trening czyni mistrza, a ręka będzie bardziej pewna. To świetny czas - zakres prac w ogrodzie ograniczony. A ja już jestem ciekawa innych aranżacji np. wiosennych w akwarelowym wydaniu!

Ewuś ale piękny obrazek namalowałaś

Ewo, jestem pod wrażeniem Twojej pracy . Brzózki faktycznie jak te zza okna. Ja malować z pewnością nie będę, ale wciąga mnie majsterkowanie. Przymierzam się do wymiany tapicerki na krzesłach . Ciekawe co mi z tego wyjdzie .

Mnie też pociąga majsterkowanie. Ale chętnie poszłabym na kurs, bo sama nie mam odwagi.
Obraz wyszedł super.
Co teraz malujesz?

Dziekuję Wam za wszystkie słowa pochwały

Nie odzywałam się, bo Julcio bardzo się załamał zdrowotnie i niestety, ale choroba go pokonała. Bez nerek nie da się żyć Ratowaliśmy Juleczka dokąd się dało, ale doszliśmy do końca...
Od roku był już na kroplówkach codziennych, a mimo podawanych leków, wyniki pogarszały się sukcesywnie. Był ogólnie chorowitym kociakiem od początku. Do tego pełnym pokory w leczeniu, cierpliwym i mądrym. Bo powiedzcie sami, który kot tak znosi kroplówki dożylne ( trwające 4-5 godzin)?



Wystarczyło tylko przy nim przez te parę godzin siedzieć, a Julcio raz na jeden, raz na drugi boczek się przekręcał. Od czasu do czasu posiedział i popatrzył na swoje ulubione łowisko

Kot nad koty...

Teraz maluję kociego anioła...
.

Ewuś aż mi łzy popłynęły....

Piękne słowa o kocim przyjacielu... Efciu

Efciu trzymajcie się a Julcio za Tęczowym mostem już nie cierpi i poluje na wiecznych łowiskach

-dzielny

Julcio mimo cierpienia, na pewno był szczęśliwy mając taką opiekunkę. Ewuś

Walczymy o te nasze kochane sierściuchy a jak przegramy, to strasznie boli. Ewo, przytulam.

Ewuniu,