Miłko tak to już jest na tym świecie, że ludzie często nie doceniają pracy innych
, dlatego teraz, nauczona doświadczeniem, zanim cokolwiek zacznę robić, zaczynam od pytania ile klient jest gotowy wydać
. I na szczęście zaczynam trafiać do ludzi, których kwoty usług projektowych oraz wykonawczych nie przerażają
. Może niedługo pokażę projekty rabat, które tym razem powinny trafić do realizacji
Krzysiu jaką wiosnę
, toż od trzech tygodni nieprzerwanie mamy lato
. Wszystko zakwita i przekwita na potęgę, a ziemia wyschła na popiół
. Jedno, co dobre, że drzewa owocowe mają dobrą pogodę na swoje kwitnienia. Może będą czereśnie i brzoskwinie
Edyta byłaś na zakupach? Ja dziś przypadkiem spotkałam Martę i stwierdziłyśmy, że koniecznie musimy się skrzyknąć na jakiś szkółking, bo opóźnienie w tym roku jest skandaliczne
Danusia matę na ścieżkach absolutnie rozumiem i też bym kładła, gdybym miała takie ścieżki
Iwonka inni klienci już powoli zaczynają się pojawiać, ale tak naprawdę to najbardziej się cieszę, że poleciłaś mi pana Andrzeja w zeszłym roku
. Matko jedyna, co ja bym bez niego zrobiła
. Dziś znaleźć kogoś do pracy to rzecz praktycznie niemożliwa
. Planuję nawet z jego pomocą zryć kawałek swojego trawnika i założyć na nowo
. Te doły i góry już mi bokiem wyszły
Ewa u mnie lidlowe też szyku zadają
, troszke przerzedzone z niewiadomych powodów, ale są
Małgosiu nawet nie wiesz jak mnie ubawił Twój wpis
. Na początku proponuję chodzić z koleżanką doświadczoną na rozmowy o pieniądzach
, a potem przywykniesz
Betinko nawet nie wyobrażasz sobie jak mnie skręca, kiedy oglądam na fb zdjęcia wykamieniowanych na szmacie ogrodów
. Już wprawdzie przestałam się wdawać w bezsensowne dyskusje
, ale dalej ciężko mi to oglądac
.
I żebyś wiedziała, za darmo każdy i wszystko
, co za naród
Monia nadążyć za tegorocznym latem nie sposób i nawet nie próbuję
Próbowałam zaspokoić Twoją ciekawość w kwestii rabaty azaliowej i zrobiłam takie zdjęcie
niestety na tym etapie i w ujęciu całościowym jest całkowicie nieczytelne
. Krokusy pomiędzy azaliami przekwitły, gramolą się liliowce, azalie jeszcze łyse, ale część ma obiecujące pąki. A część nie i właśnie znalazłam przyczynę. Wykopałam najbardziej mizerną Chanel z zamiarem podsypania kwaśnego torfu i w trakcie wykopywania natknęłam się na zbity gąszcz jakichś korzeni
. Okazało się, że to tuja sąsiada korzysta z podlewania moich azalek
. Tak poprzerastała bryłę biednej Chanelki, że jak oczyściłam z korzeni tujowych, to została mała kuleczka
. No i jak ona bidna miała rosnąć i kwitnąć
. Chyba muszę wkopać barierę przeciwkorzenną na całej długości tej rabaty, bo czarno widzę dalszą przyszłość posadzonych tam roślin
Z Baronesse będziesz zadowolona
, gratuluję podjęcia dezyzji
. Faktycznie u mnie rosła z żurawką, ale zjadły ją opuchlaki, żurawkę znaczy
. Potem rosła z szałwią Marcus, ale ją też coś zeżarło
. No nie ma biedaczka szczęścia do towarzystwa
. Jeszcze kiedyś pamiętam jakiegoś astra fikuśnego, ale też padł
. Możesz na próbę posadzić coś jednorocznego
Ewcia dobra, dobra, nie ściemniaj
, byłam dziś u Ciebie, nadrobiłam, niczego Ci nie brakuje
Zamówienia będę próbowac jakoś od przyszłego tygodnia ogarniać
, zdaje się, że Memory miałaś pomylony też, a ja będę swojego przesadzać, to Ci
dorzucę, bo mam wyrzuty sumienia, że Ci takiego bubla kupiłam
Z róż na razie dwie nie dają znaku życia. Jeszcze dam im chwilę, a potem fora ze dwora
Dorotka wyłazi na wszystkich trzech miejscówkach. I to tak wyłazi, że mus już kopać, jak chcę dzielić
Dużo się działo od ostatniego razu. Tylko lato nieprzerwanie sobie trwa
. Zdążyłam nawet skosić trawnik i spróbować wertykulacji. Niedługo mam to w planie u klienta, więc warto by było zapoznać się z tematem oraz sprzętem
. Niestety mam zbyt krzywy trawnik, żeby go porządnie zwertykulowac
, więc tylko trochę filcu wyczesałam, tak z pięć worów
, a zrobiłam niecałą połowę
. Reszta kiedy indziej i tak się boję, że teraz trawa będzie jeszcze szybciej rosnąć
. O zastosowaniu nawozu nawet nie myślę
Na razie wygląda nieźle, ale jak sobie pomyślę, że teraz pół roku koszenia
Trochę też naszarpałam się, żeby wkopać barierę przeciwkorzenną przeciwko topolom sąsiada. Zrobiłam na długości jednego przęsła płotu i prawie ducha wyzionęłam. Właśnie się zastanawiałam kiedy się zabrać do następnej części, a wczoraj sąsiad wyciął pozostałe dwa drzewa-chwasty
. Teraz czeka mnie kopanie i zasłanianie od drugiego sąsiada
. Jego tuje zwąchały moje podlewanie
. Poza tym moim sąsiadom powodzi się lepiej ode mnie, bo każdy z nich ma magnolię i każdemu kwitnie!!! Postanowiłam, że kupię ostatni raz i zastosuję ich sposób, czyli żadnego dbania, podlewania, nawożenia
, ma rosnąć, kwitnąć i już!!!
Reszta to praca, praca, praca
Na początek kwiatki na dużą skalę
i troszkę drobiazgu