Ale piękny wianek zrobiłaś

Miłko -no cóż na pogodę nie mamy wpływu choć i ja jestem zmęczona ciągłym podlewaniem a i tak ogród wygląda nie tak jak zawsze.....przez dwa dni myłam okna i nawet to tym razem nie pomogło
Kalmio -ja raczej też nie będę przechowywać koleusów bo łatwo rosną z siewu ,więc wiosną znowu posieję ...
Danusiu -dziękuję....

Kolejny upalny dzień.....już odliczam do wtorku
-wkurza mnie bo to najżarłoczniejsza roślina .....ale ten wieczorny zapach wynagradza wszystko
-Summer love w najlepszym momencie dopiero teraz gdy inne już czarne
-Elu a hortensja od Ciebie dostała patyk i rośnie do nieba ma już z 1,40


-podwójne płatki

Żanetko, upału u Ciebie nie widać, wszystko pięknie rośnie. Cieszę się że hortensja się przyjęła ale że aż taka wysoka??...u mnie zdecydowanie niższa.

zanetatacz napisał:
A mnie w tym roku koleusy z siewu rozczarowały, wyrosły duże krzaczory z olbrzymimi liśćmi i szybko zaczęły kwitnąć. A że muszę pousuwać donice z tarasu przed remontem, to bez żalu wywalam większość na kompostownik.

Mam nadzieję ,że dzisiaj ostatni raz podlewałam.....bo prognozy są obiecujące
Elu-też jestem zdziwiona .....owszem jest zielono bo jak wiesz co drugi dzień leję wodę przez trzy godziny- także mam już serdecznie dość
Elsi-ja swoje uszczykiwałam ,ale niektóre też porosły.....

zanetatacz napisał:
Ja uwierzę w tę zmianę pogody dopiero jak ją zobaczę. O co, obawiam się, że raczej ciężko będzie i wcale nie dlatego, że we wtorek będę w Krakowie , a dlatego, że meteo.pl wieszczy u mnie szalone opady w ilości 2 mm/h. Więc najprawdopodobniej w ogóle ich nie będzie:(.

Nigdy nie spotkałam nasion koleusów i myślałam, że trzeba kupować sadzonki. Możliwe, że po prostu źle patrzyłam Na wiosnę będę bardziej uważna.
Piękne masz brugmansje. Ja mam od lat tylko jedną ze zwykłym białym kwiatem.

Żanetko piękne te słoneczniki a powojnik taki w tym roku pierwszy raz mi zakwitł

Janko -u mnie się sprawdziło ....nie są to wielkie opady ,ale mżyło całą noc no i popołudniu też przez chwilę lunęło
Swietko -ja też do tej pory kupowałam sadzonki bo nie wiedziałam ,że tak łatwo rosną z siewu ....na przyszły sezon posieję te o postrzępionych liściach. Daturę też mam jedną i wystarczy bo wiecznie chce pić i jeść .....kiedyś miałam kilka -porozdawałam.
Danusiu -niektóre słoneczniki wyrosły na 2.5 m ,ciężko im zrobić zdjęcie a siane tez wiosną nawet nie pamiętam czy one są wieloletnie czy jednoroczne.
Dzisiaj udało się trochę podagrycznika spacyfikować bo znowu się rozpanoszył.....mam plan na jesienną rewolucję ....ale dzisiaj wykopałam jednego liliowca i miałam dosyć ,więc nie wiem jak dam radę resztę wykopać i poprzesadzać

Nic nie rośnie tak dobrze w ogrodzie jak podagrycznik! Ja w tym roku wiosnę miałam pracowitą, musiałam kilka m2 z niego oczyścić. Teraz susza więc nieco się opamiętał, ale też muszę w kilku miejscach się za niego wziąć.
Ale najważniejsze jest to, że chociaż trochę u Ciebie popadało.

zanetatacz napisał: Nie ma to jak dobre wiadomości:). U mnie też coś spadło, nie wiem ile, bo nie mogę się połączyć ze stacją pogodową.

Miłko- popadało ,ale do oczka ciągle dolewam ,żeby utrzymać lilie , żaby i inne żyjątka przy życiu...........Janko -tak dobrych wiadomości nigdy dosyć w tym trudnym sezonie.....
Znowu zrobiło się ciepło ,ale jest znośnie pielę, przesadzam.....wszystko w żółwim tempie bo wsadzając jedną roślinę musze wykopać trzy i znaleźć im miejsce .Z cebulek kupiłam na razie 10 niebieskich hiacyntów i 50 tulipanów Angelique ,przyjechały też 4 hortensje -Melba Fraise ,Romantic Art,Little Fresco i Pink Rose
-little fresco

zanetatacz napisał:
Żanetko, tak ma większość z nas.
Kiedyś Jarek zapytał mnie, czy naprawdę musze ciągle przesadzać te rośliny? Odpowiedziałam: 'Ogród to sprawa płynna i nigdy nie ukończona'. I to jest fajne!

Te tulipany w łanie będą wyglądać nieziemsko! Może tez zamówię jakąś wielka pakę. Zawsze bawię się w 5 szt.
Dalia Lifestyle piękna, jak tylko patrzę na moją u siebie, to o Tobie myślę...

Polluś -pięknie powiedziane i zgadzam się z tym ......tylko np.liliowce po kilku latach robią takie kępy ,że nie daję rady ich wykopać ...a męża nie wpuszczę bo uszkodzi inne rośliny w tej mojej gęstwinie ,więc męczę się sama ...ale najważniejsze ,że powolutku do przodu .
Miłko -chyba tak wszyscy mamy ,że darowane rośliny kojarzymy z darczyńcami i pozostają w naszej pamięci ..u mnie rośnie winogrono od ojca chrzestnego ,które dostałam na zagospodarowanie(33 lata temu)-nawet je posadził ,oleander od cioci i choć już ich nie ma to ja mam żywą pamiątkę.....no i mnóstwo drobniejszych roślin darowanych i to jest piękne ,że możemy się dzielić radością, którą nam dają rośliny........ale się rozpisałam

Hejka Żaneciu Wpadłam trochę pobuszować na forum i wylądowałam u Ciebie .Twój ogród godzien pochwały , cudny jest Lato minęło mi pod znakiem suszy , ale jak wiesz u mnie to już norma .Z wielu roślin zrezygnowałam , ale też kilka dokupiłam , jak zwykle latając z doniczkami .Też znasz ten temat Teraz czekam na cebulowe , może nawet jutro jakieś dojadą ,to będzie sadzenie .Zdrowie u mnie takie sobie , ale daję radę .Mając ogród , to wiadomo ,że i kondycja musi być .Te sezony jakieś coraz krótsze , a czas to już przesadza z tym mijaniem . .Koło mnie postawili bloki , co mi bardzo naruszyło moją strefę komfortu ..Teraz deweloperzy mogą wszystko , nawet naruszać nietykalne strefy .I jak to się wszystko ma do ochrony środowiska ? kasa rządzi i tyle w tym temacie .Powycinali wszystkie drzewa , dzisiaj sadzą nowe , ale kiedy one urosną ? miną lata .A potem płacz i zgrzytanie zębów , bo klimat szaleje .... Ano klimat szaleje , bo człowiek durnieje ....
Pozdrawiam Cię Żanetko cieplutko i pozdrawiam wszystkich Twoich gości .

Oj Ewciu przykro mi ,że zmienia Ci się otoczenie i sporo prawdy w tym co piszesz....przykro ,że kurczą się tereny zielone......ale dobrze ,że jest jeszcze sporo zielonozakręconych cieszących się każdym kwiatkiem i badylkiem .....susza u mnie nadal trwa a najbardziej jest to widoczne w oczku-codziennie oglądam dno .Moim największym rozczarowaniem są floksy i już nie dokupuję ,azalie też w tym roku wyglądają nędznie i do tego poprzypalane przez słońce . Trochę przesadzam bo zrobił mi się totalny misz-masz czyli bałagan ,ale żeby znaleźć miejsce trzeba się nagłówkować....Dbaj o siebie ,jesień u progu ,więc mam nadzieję ,że częściej będziesz się odzywać ,pozdrawiam

Mam ten sam problem,. Kupuję rośliny, a będę musiała wykopać inne, żeby je posadzić.
Nawet wzięłam od Izy donice, żeby powsadzać te wykopane na tymczasowy pobyt, zanim znajdę im nowe miejsce, albo oddam komuś.
Ale chyba mnie zniechęca to wykopywanie. Powinnam w sumie wykopać wszystko i powsadzać od nowa, co się zmieści.
Takie wysadzanie pojedynczych roslin chyba mało da.
W tym roku wszystkie moje ruchy sa jakieś takie ślamazarne.
Cała moja energia gdzieś uciekła

Podzielam Żaneto Twoje rozczarowanie floksami. Chodzi głównie o łatwość, z jaką łapią grzyba i ich wygląd staje się wtedy nie do zniesienia. Co więcej, łapią od nich tego grzyba inne rośliny. Miałem chwilę zauroczenia nimi, ale to już minęło. Części się już pozbyłem, inne same się wyeliminowały, zostało kilka najbardziej odpornych. Zrobiły miejsce daliom, nie wiem, na jak długo, bo u dalii z kolei trochę denerwuje mnie ich skłonność do pokładania się i łamliwość. Mam kupę roboty z ich podpieraniem.
Dla Nowinki ukłony i wyrazy współczucia w związku z z niekorzystnymi zmianami w otoczeniu.