Miłko, mam wrażenie, że w tym roku ptaki są jakieś nienasycone, żarłoczne i bardzo czupurne. Ile by nie miały jedzenia to i tak co i rusz walczą ze sobą - nie rozumiem ich zachowania

Olusia, ja nic nie zapisuję, bo i tak zapomnę później przeczytać

U mnie najwięcej sikorek. Dzwońce też czasem przylatują, M mówi,, banda z lasu przyleciała,,

Kasiu! Ptaki zimą często łączą się w stadka mieszane i latają razem tak dla bezpieczeństwa. Ja obserwuję, że moje dzwońce latają z mazurkami i sikorami! Straszne zamieszanie robią!

Verka! Ptaki już tak mają! Jedzą i walczą, ale jakbyśmy mieli zimą na powietrzu przebywać i nie jeść ciepłych zupek i kurczaków, tylko ziarenka, to byśmy też walczyli!

Olusiu! Ja też nie zapisuje, bo zapominam przeczytać. A ostatnie to tylko patrzałam, gdzie coś ciekawego - ciemierniki i cyklameny. Reszta jakoś mnie niezbyt obchodzi. Wystarczy jak wiosną z Maciejem wskoczymy do ogrodu, to w2 dni wszystko ogarniemy!
Twoje ptaki morskiej choroby dostaną, jak tak się bujają!

Marysiu! Chyba przepychanki w karmnikach to u ptaków to taki element kultury ! ja zawsze polewam z tych bojaźliwych, które ze strachem patrzą na sierpówkę w karmniku (przecież jest duża!), albo zięby, które wchodzą do karmnika, kiedy nikogo nie ma i wreszcie mogą coś biedaczki zjeść.

Mam cynka, ze w Auchanie już są dalie i inne rośliny. To trochę mnie rozgrzało. W tygodniu wskoczę i choć symbolicznie cos kupię, bo ... muszę! Póki co, jest mróz i wiatr i ma spaść śnieg, ale zobaczymy, co dalej.
Jutro idę na spotkanie i wizję lokalną ogrodu za plebanią. Jest szansa, ze będziemy tam urządzać ogród pożytków pszczelnych z łąką kwietną. Tak trochę jestem pomysłodawcą i doradcą, ale do realizacji - długa droga. Zobaczymy.
A to tak dlatego, że wystawę robiłam i mnie kojarzą z roślinami.
A w każdej chwili wolnej paćkam nadal. Raz lepiej, raz gorzej. Ale pokazuję i tak, jak cos się uda.


Strzyżyk

Raniuszek

Rycyk

Miłeczko paćkaj ,paćkaj bo cudnie Ci to wychodzi

Miłko , jak potrzebowałabyś nasionka maków na kwietną łąkę to daj znać .
Mam z kilku odmian !

Miłko -chciałabym umieć tak paćkać

Piękne prace Miłko moja córcia też robi podobne . Cały dom mam obwieszony obrazami i pracami rożnej maści .Ale dzięki temu czuję się jakby cały czas dzieci były obecne . U mnie zima z prawdziwego zdarzenia .Zawiewa i zamiata .Aby do wiosny

A widzisz Nowinko Ewuniu! A moje prace jeszcze nie wiszą w domu. Przymierzam się do tego i nawet ramki kupiłam, ale chyba niczego nie powieszę z tego co mam aktualnie namalowane, ale sobie namaluje moje ulubione np bataliony, łęczaki, inne brodzące. A teraz ulubione przez wszystkich drobne ptaszki mam, typu sikorka czy wróbelek. Jestem na takim etapie, że się uczę, ćwiczę, doskonalę. Troszkę obrazków sprzedałam na zasadzie cegiełek, na WOŚP, znajomym. Mam na nowe pędzle i lepszy papier dzięki temu! Ale nie sprzedałam w zasadzie jeszcze niczego komercyjnie. Chyba jeszcze nie czas.

Żanetko! Czy stwierdzenie "chciałabym" jest prawdziwe? Bo wierz mi, że jak się chce, to można wszystko, ale trzeba być cierpliwym! Zresztą, co Ci pisać będę, sama wiesz. Ja się zmagałam z taką nieśmiałością: co rodzinka powie? czy nie pomyślą, że mi odbiło? Pewnie pomyśleli, ale teraz mnie to już nie obchodzi.

Olusiu! To na razie projekt projektu. Taki pomysł. Może dostaniemy środki z Caritas na ten cel, ale jeszcze trzeba znaleźć ludzi do tworzenia, do dbania o ten skrawek. jest ogrodnik, ale on tylko kosi i przycina drzewa. Muszę wszystko tak obmyślać, żeby pracy było przy tym jak najmniej. Jak już będzie wiadomo, ze to robimy, chętnie przyjmę! Jeszcze by się chabry przydały i rumianki - byłby miód!

Danusiu! Dziękuję! Chętnie Cię posłucham, bo sprawia mi to przyjemność!

Pewnie i u Was spadło białego trochę. Wczoraj trudno mi było poruszać się po okolicy, bo nie nadążali z odśnieżaniem, sporo samochodów utknęło.
W karmnikach błyskawicznie ziarno pokrywało się śniegiem. Już chciałam ptakom odśnieżać, ale poradziły sobie doskonale.

Dzisiaj trochę słońca więc wyszłam z aparatem pomimo totalnego braku weny do focenia.

Fotki piękne, takie uspakajające, jak plaster miodu na serce. Świat jest piękny, ten mikro nie mniej, tylko trzeba go umieć podglądać.

Ja nieustająco zachwycam się akwarelowym strzyżykiem. No jak żywy!

takasobie napisał:
i okazuje się, że jak się ma talent to zdjęcia wychodzę piękne, nawet jak się nie ma weny
Uwielbiam Twoje akwarelki.

Czyżby ta trawka na zdjęciu była od Majeczki ?
Moja gdzieś przepadła

Miłko zazdroszczę! U mnie śniegu, jak na lekarstwo, a słońce, to zapomniałam, jak wygląda
Intrygują mnie te lampiony wiszące w ogrodzie. Już je wcześniej widziałam na Twoich fotkach. Wyglądają, jak chińskie, papierowe, a w rzeczywistości, co to?

takasobie napisał:

Widzę pełną gotowość - oj, będzie się działo...............................
Fotkami i malunkami już tyle razy się zachwycałam, że nic napiszę

Ja tez czasem tu zagoszczę.

Dokładnie... tak jak Ave napisała, nawet jak weny brak, fotki wychodzą Ci Miłko piękne Pierzaste paprocie fajne,,, można by je w kapelusz włożyć

Miłko, a ja właśnie pisałam, że nie ma co w ogrodzie fotografować .

Jak widać, nie o przedmiot tu chodzi, ale o operatora .
Piękne zdjęcia .

Tak, tak, to oko jest najważniejsze.
Nawet w najbrzydszej rzeczy piękno zobaczy.
Nie mam niestety karmników.
Koniecznie musze poszukać takich jak twoje.
Bardzo mi się podobają

Chyba z lekka zapuszczam wątek....

Dużo mam innych spraw. Remontujemy kuchnię, sprawy rodzinne i sąsiedzkie, trochę pracy więcej, takich tam drobiazgów i ten projekt łąki. Tak się zbiera, że na malunki czasu nie ma, nie chodzę po sklepach w necie ani w realu.
Śnieg stopniał. Ogród wygląda jak psu z gardła wyciągnięty.

Małgosiu! To prawda, ze moje karmniki są dość fajne, przecież muszą ładnie w ogródku wyglądać. Ja ten duży kupiłam w necie 10 lat temu. Jak widzisz, nadal służy. Przejechałam go jakimś nieszkodliwym impregnatem, a w zeszłym roku wiosną był malowany po raz drugi. Pamiętam, że nie był tani, ale chyba było warto

Edyta! E! Gdybyś słyszała, co ja pod nosem mędliłam, jak szukałam obiektu do fotografii. Dziękuję! Brak mi zieleni i kolorów więc i tak wolę fotografować ptaszki.

Aniu! Dziękuję! Baaardzo sie starałam. Czekam na kolejne słoneczne, a może nawet mroźne dni, ale chyba ... się nie doczekam...

Kasiu! Zapraszam!

Verka! Kochana! Jesteś mecenasem moim i mojej niedoskonałej twórczości! Nie raz mnie zmotywowałaś i dzięki temu uwierzyłam, że warto fotografować i malować!
A łopatki czekają z niecierpliwością na użycie. Już tęsknię za sadzeniem, sianiem, itp! Ale to chyba wszyscy tak mamy

Basiu! Lampiony są z poliestru i mogą cały rok ze spokojem dyndać. Maja malutka baterie słoneczną i czujnik zmroku. Za dnia bateria się ładuje, nocą lampiony świecą. Fajny nastrój to daje. Można kupić w Ikea, ale też w marketach wiosną. Te czerwone są z Leroya.
A śnieg już stopniał i mam bryję na rabatach

Oluś! Tak To trawka od Majeczki - obiedka! Mi nie zginęła na szczęście. Nawet miałam takie szczęścia, że Majka zapomniała, że mi dała i przyniosła mi drugą. Jak będziesz u mnie późnym latem, może oddzielę dla Ciebie kawałek.

Ewa Ave! Dziękuję! Starałam się! Weny nadal brak i obiektów też! Cieszę się, ze akwarelki Ci się podobają. muszę znów trochę popaćkać. Roślinki też planuję. Naparstnicę namalowałam, ale muszę poprawić.

Dorotko! To teraz zachwycaj się do woli!

Tomku! Ja trochę odjechana już teraz jestem! Wszystko oglądam z perspektywy obiektywu i myślę, co jak wyszłoby na zdjęciu. Cały czas się uczę, ale zawsze zapominam o pewnych zasadach. Nic nie jest doskonałe!


Nowych zdjęć z ogrodu nie ma. Przecież nie będę focić tego błota i tego mordoru za oknem więc pokażę jeszcze kilka z czasów śniegu: