Marysiu klon już stoi

Maryś i ja życzę, żeby Nowy Roczek stanął na wysokości zadania i był lepszy od poprzednika...
"Rozpierduchy" nie zazdraszczam.. szkoda tak wielkich drzew.. i co z tego, że wypłacą odszkodowanie jak widok zniknie nieodwracalnie...

Nie do wiary...ile to juz lat, kiedy byłyśmy u Was z Elą i opowiadałaś o tych planach...A przez ten czas drzewa jeszcze urosły...
Osobiście nienawidzę takich "zmian", ale tak samo nie miałabym wiele do powiedzenia. W każdym razie my wspieramy i na pewno pomożemy (przynajmniej wirtualnie ) ogarnąć chaos po budowie

Marysiu, nie myśl kochana tak zupełnie czarno o tej inwestycji. Pas montażowy danej szerokości jest wymagany do swobodnego i bezpiecznego
poruszania się zarówno ludzi jak i sprzętu, ale wcale to nie znaczy, że musi zostać totalnie zdewastowany. Po prostu firma zabezpiecza się, aby właściciel przy jakiejś obsuwie nie wniósł roszczenia o dodatkowe odszkodowanie. Ciężarówki wywożące wykopaną ziemię też chyba niepotrzebnie Cię przerażają, przecież wykop musi zostać zasypany, to zbędnej ziemi za dużo nie zostanie, a nadmiar można poprosić aby wyrównali. Życzę aby firma była solidna i sprawnie wszystko poszło, nie martw się na zapas - będzie dobrze, trzymaj się zdrowo i ciepło
Tylko drzew to szkoda......................................

No to Cię czeka sporo zamieszania. My czekamy na kanalizę, ale na szczęście przyłącze będzie miało kilka metrów. I to na podjeździe, a nie w ogrodzie. Gorzej z ulicą, którą będą przy okazji remontować. Życzę jak najmniejszej demolki. Budowa domu mnie kosztowała 3 drzewa wiśniowe, gruszę (owoce były pyszne), szpaler czarnej porzeczki, śliwę renklodę, ale coś za coś.

Marysiu skoro mają rozebrać ogrodzenie i podzielić waszą posesję na dwie części to zażądajcie od nich ogrodzenia placu budowy tymczasową siatką, są takie przęsła budowlane. Macie psy które muszą mieć bezpieczny teren żeby nie wpaść pod koła nawracającej ciężarówki. Winnica też potrzebuje ochrony przed nimi i innymi wałęsającymi się istotami. No i podstawowa rzet to zabezpieczenie głębokich wukopów - jest nakazane prawem ogrodzenie placu budowy.
Nie dajcie sobie zrobić z ogrodu placu defilad.
Trzymam kciuki za Was.

Dziewczyny, skoro większość wpisów dotyczy naszej nieszczęsnej "rozpierduchy" - jak nazwała Ania - odpowiem łacznie
Majka, te wszystkie uwagi są bardzo cenne i też o tym wszystkim myślałam Jak wiesz teren jest duży i to wszystko będzie trwało wiele dni
Psy muszą spacerować , chociaż z racji wieku wolą raczej leżeć
Miłko, kanalizę przeżywaliśmy w zeszłym sezonie i też straciłam sporo roślin, morele i śliwy...A rozoraną drogę mieliśmy przez wiele miesięcy.
Teraz budowa gazociągu będzie z drugiej strony ogrodu. Jedna, stara nitka budowana w latach 60-tych już przebiega przez nasz ogród, ale ponoć już nie spełnia swojej roli dostatecznie.
Oby wszystko przebiegło sprawnie bo cały czas w tyle głowy mam w pamięci katastrofę, chyba pod Poznaniem gdzie zmiotło pól wioski jak naruszyli stary gazociąg
Vero, gdyby ocalało część drzew w pasie montażowym byłabym bardzo zadowolona, te jabłonki rodziły smaczne jabłka
Marta, dzięki za propozycję O roślinach jeszcze nie myślimy. Dwie rzeczy, które już wiemy to zrobienie lepszej drogi dojazdowej do winnicy i kolejna, że na gazociągu nie wolno sadzić drzew
Aniu, wzajemnie - pomyślności w nowym roku.
to nasz winobluszcz i orzech sąsiada po których też przejadą jak sądzę


ale ten dąb zostanie

Maryś do wszystkich cennych uwag dodam jeszcze jedną... jak już powycinają te drzewa i krzaki, to pewno cienkie gałązki przepuszczą przez rozdrabniarkę - ja bym nie pozwoliła im tego wywieźć tylko w jakimś ciemnym kącie ogrodu spryzmowała
W zeszłym roku teściowa ścinała orzecha, przewiozłam go w workach do mnie i wszystkie ścieżki mam wyłożone tymi zrębkami. Cieńsze pniaczki porozkładałam na rabatach...a z pni (wcale nie tak grubych) mam blat na stół
Taki oooo...

Aniu, piękny taki orzechowy blat Widziałam szafę z orzecha u sąsiada - także po wycięciu orzecha, swojego, pociął go na deski.

Dzisiaj od rana u nas ruch - najpierw mierzyli dendrolodzy, potem przyjechał jakiś inny rzeczoznawca... Nadal mamy wiele pytań, ale od rzeczoznawcy wiemy, że
- rów, który będą kopać będzie miał 4 metry szerokości i dwa głębokości
- prawdopodobnie po jednej stronie będą manewrować, a na drugą stronę wysypywać ziemię
- potem po 4metry z każdej strony osi nie wolno sadzić drzew
- wycinkę drzew powinni zakończyć w lutym ze względu na gniazdowanie ptaków
- drzewa pewnie wywiozą? chyba, że się jakoś dogadamy... nie wiem czy chcemy

Rzeczoznawca z Lublina dzisiaj mierzył obwód drzew i ich wysokość, ma przysłać protokół do podpisu...
Jak tak z nim chodziliśmy to wiem, że będzie wyciete 5 dębów około 13 metrowych, kasztanowiec, 4 brzozy, 4 świerki około10 metrowe, buk czerwonolistny, jeden duży klon i kilka mniejszych jego siewek, grab, około 10 sosen, 2 derenie jadalne....i jeszcze pewnie o czymś zapomniałam...orzechy, leszczyny, lilaki, 2 lipy, dwie jodły...
Obłęd


fotka wiosenna dereni do wycięcia

O matko, czy oni specjalnie tak poprowadzili ten rurociąg, żeby wyciąć jak najwięcej drzew??? . Bardzo współczuję...

Marysiu ... masakra...
Jedyny plus to chyba taki, że zrobi Ci się, słoneczne, świeżo przekopane miejsce na liliowce...
Gdybyś potrzebowała jakieś sadzonki... traw np to krzycz...

Dorota, też bardzo mi szkoda tych drzew , ale pewnie wolą wycinać drzewa niż burzyć domy Z tego co dzisiaj mówili muszą, tzn wykonawca czy inwetor? uzyskać jeszcze zgodę na ich wycięcie
Teraz jak wkleiłam fotkę dereni to widzę jeszcze dwa modrzewie do wycięcia
Aniu, - też już myślałam o sadzeniu liliowców.

Zwykle zgoda na wycinkę pociąga za sobą koniczność wykonania nasadzeń zastępczych. A masz miejsce, że to u Ciebie wykonali chociaz część tych nasadzeń zastępczych? Bo to też pewnie będą drzewa.

Strasznie dużo tych drzew na straty . Ja wiem, że na linii gazowej nie można sadzić, ale po 4 metry z każdej strony??? Jakaś główna magistrala będzie biegła przez Twój ogród?

Marysiu toż to barbarzyństwo tyle drzew wycinać. Skoro taki szeroki pas ochronny to chyba jakaś magistrala ciągnąca gaz daleko a mie miejscowe podłączenia. To nie mogli obejść gdzieś z boku teren zamieszkały a nie iść na skróty?

Tak właśnie, to główna magistrala łacząca Ostrowiec z Krosnem bodajże
Kilkadziesiąt lat temu jak budowali pierwszą nitkę tu były szczere pola, teraz ciagną prawie równolegle drugą.

Czyli normalne myślenie urzędnicze, gdzieś w Polsce jakiś projektant bez namysłu narysował na mapie bez wizyty w terenie kreskę równoległą do starego gazociągu i dalej bezmózgowi urzędnicy forsują ten głupi pomysł. Coraz częście tak postępują.

Myślałam że to tylko jakaś nitka doprowadzająca gaz do sąsiednich posesji - a tu taka poważna inwestycja
Marysiu, jak po wszystkim będziesz obsadzać ten pas ochronny daj znać. Podzielę się liliowcami i jeszcze coś się z pewnością znajdzie

Marysiu, oj długo się to ciągnęło. bo faktycznie, była mowa o tym gazie podczas naszych odwiedzin u Ciebie
a to już było chyba 6-7 lat temu....
Decyzje zapadły, teraz ich nikt nie cofnie, to niech się to już skończy, abyście mogli teren zagospodarować.
Dobrze dziewczyny podpowiadają, będziesz mogła sobie zrobić pasy liliowców, jak w Wojsławicach .
I ścieżki pomiędzy nimi do oglądania z bliska .
Przecież to Twoi ukochańcy, teraz poupychani to tu, to tam.
A jeszcze Vercia proponuje wsparcie , a ma takie piękne łany liliowców wzdłuż podjazdu .
Na takim odzyskanym nasłonecznionym terenie zaraz zrobiłabym warzywnik, ale ja mam takie skrzywienie ogrodnicze ,
wiem, wiem, że to nie Twoja bajka.
Jak skończą prace przy magistrali, to ziemia będzie zmieszana i gleba niezyt urodzajna na wierzchu,
jakoś nie wierzę, by ktoś na to uważał.
Trzeba będzie ją uzdatnić, dać dużo materii organicznej na wierzch.
Choćby kilka ciężarówek kompostu z kompostowni miejskiej, to dobre wyjście i niezbyt drogie.
No to, bierz kartkę, ołówek i zaczynaj rozrysowywać, nie ma na co czekać .

Nawet nie wiem co napisać po tym co przeczytałam.
Tyle drzew
Ale w sumie to nie ma się co dziwić. Przy dzisiejszej władzy, która wycina wszystko co popadnie.
Nie ma wokół Was pól, gdzie by mógł iść ten główny gazociąg?

Majka, powiem szczerze, ze niewiele wiem o myśleniu urzędniczym Ale chyba nie jest proste wytyczenie takiej trasy bez strat i zniszczeń
Domów przybywa, ludzie budują kolejne, ogrody też coraz piękniejsze mają...
Vero, bardzo dziękuję za propozycję Ale może nie ruszaj tych swoich przepięknych szpalerów liliowców. Jestem zachwycona zdjęciami, które pokazałaś w swoim wątku
Elu, faktycznie strasznie długo się to wszystko ciągnęło, już mnie męczyło to trwanie w niepewności Co do warzywnika to mój mąż coś ostatnio wspominał, o sadzeniu ziemniaków A liliowce faktycznie mam poupychane
Niby obiecują, że wierzchnią warstwę ziemi zabezpieczą, ale czy faktycznie? Mamy też trochę usypanej ziemi liściowej, od dawna zbieramy liscie w jednym miejscu z myślą, żeby je właśnie wykorzystać po budowie. Na "kartkę i ołówek" chyba jeszcze za wcześnie, zobaczymy jaki księżycowy krajobraz zostawią... odbudują ogrodzenie... Ech
Małgoś, wokół nas tereny zamieszkałe, a dalej jak przebiega linia nawet nie wiem.

Pisałyście, że szkoda drzew i czy nie można było poprowadzić gazociągu inaczej. Nie wiem, ale myślę, że właśnie protesty i procesy sądowe właścicieli innych działek tak opóźniły tą budowę. Nikomu to się nie podoba.
My sadziliśmy te drzewa ponad 25 lat temu, wtedy jeszcze oczywiście nie wiedzieliśmy o planach budowy kolejnego gazociagu. Drzewa wytną co dla nas i mikroklimatu ogrodu jest ogromną stratą. Ale myślę też o sąsiadach. Oni będą mieli utrudniony dojazd do domu, po sąsiedzku jest też warsztat samochodowy, chyba bedą musieli na jakiś czas zawiesić działalność. Nie wyobrażam sobie tego wszystkiego
W piękny dzień, kilka dni temu porobiłam pamiątkowe zdjęcia, aby było co wspominać








sosny

tutaj jeszcze tuje




kasztanowiec





edit: dodaje jeszcze zdjecia robione dzisiaj tj.28.01.2022


Buk czerwonolistny

a na ostanim zdjęciu dęby, sosny i brzozy