Ja z pigwy zrobiłam taką pulpę, mus. To była podstawa potem do robienia "kubusiów". Brałam dynię, jabłko, pigwę, morele (czasami wszystko było z takich musów ze słoika) i w garnku gotowałam do rozpadu z cytryną, lekko słodząc miałam kilka buteleczek. W sumie sama to zjadałam, bo było takie dobre, że nie zabiegałam u innych o konsumpcję

Całe szczęście, że w końcu udało się zebrać winogrona.
Jestem bardzo ciekawa jakie wino z nich wyjdzie.
Może jednak mimo przeciwności będzie to udany rok?

Miłko, dzięki za radę - może i ja się skuszę na taki mus
Margo, praca przy winie została zakończona wczoraj, bo czerwone musiało trochę odstać w kadzi przed wyciskaniem, a czy wyjdzie dobre to się okaże za kilka miesięcy. M. dodał inny rodzaj drożdży winnych. Jeśli miałabyś ochotę spróbować - zapraszam na degustację . My robimy tylko wytrawne, a takie nie wszystkim smakuje
U nas jesienne psy

Oj! Jak im się podoba! No i sami są elementem landszaftu.
Zapomniałam dodać, ze ten mus oczywiście blenduję

Jesienią to wszystko wygląda jak kicz, Milko



i taki "głupi" słupek z bluszczu na uschniętej wierzbie

Nie rozumie o co chodzi z tym lanszaftem
Marysiu jesień masz cudną, a foty bardzo nostalgiczne (nawet te z piesami )
Słupek z bluszczu jest fajny, taki trochę angielski. Widzę na nim jakąś figurę owiniętą tym bluszczem
Cieszy, że zbiory winogron jednak się udały. Za winem nie przepadam, ale jak już piję to wytrawne

Marysiu, ciekawie ten obrośnięty pień wygląda, dziękuję za wstawienie fotki.
Podoba mi się pomysł Basi, figurka zaplątana w bluszczu.

Pieski urocze, szczególnie fajnie wyglądają kiedy jeden przełazi pod drutem, a drugi patrzy, czy mu się kuper zmieści.

Marysiu! Lanszaft przeca to nie kicz Te zdjęcia z psami to może wygląda bardziej na takie "myśliwskie" z gończymi.
Ta brzoza przed altaną to jakaś szlachetna, czy taka zwykła? Ciekawą ma korę.

Basiu, dzięki za miłe słowo Ten słupek z bluszczem mnie niepokoi też z innego powodu - bluszcz wrasta w pień obok rosnacego grujecznika i nie podoba mi się to A grujecznik tej jesieni pięknie się przebarwiał

29.10 i...

27.10



Elu, pieski są kochane, ale swoje lata już mają i chyba długo z nami nie będą, cóż... A słupek obrośnięty bluszczem wciśnięty międzi drzewo i krzew trzmieliny oskrzydlonej, chyba figurka byłaby zbyt niewidoczna



Miłko wiem, że to nie kicz , ale tak mi się pomyślało. Jak byłam dzieckiem wychodziłam za dom Babci i miałam przepiękny widok na zachodzace słońce nad łąkami po horyzont i tylko jelenia mi tam brakowało
Brzoza to jakaś odmianowa, kupowana w ogrodniczym, gdzie nie bardzo zwracali uwagę na nazwy a i my też się nimi wtedy nie przejmowaliśmy Nawet chyba nie byłam na żadnym forum Może to papierowa?

Dzisiaj zgrałam po miesiacu zdjęcia z aparatu więc jakieś odgrzewane kotlety
edit: Abelia mozaneńska pięknie się przebarwiła

Marysiu, smakowite te kotlety, szczególnie ten drugi, aż chciałoby się przejśc po tych złotych lisciach.

Lubię odgrzewane kotlety!
Przypomniał mi się Wallander z książek (nie wiem, czy czytałaś), jak jego ojciec malował całe życie jeden pejzaż - z głuszcem albo bez.

Też nie mam nic przeciwko odgrzewanym kotletom.......................................

Marysiu, może kiedyś skorzystam z zaproszenia

Tak Gosiu, najlepiej po drodze ode mnie .
Pięknie przebarwiły się wasze czereśnie, Marysiu.
A mój grujecznik tego roku lekko zbladł a potem uległ przymrozkowi, nie było ciasteczkowego zapachu w ogrodzie.

Dziękuję, że zaglądacie i komentujecie
Chwilowo jestem zdołowana odejściem jednego z filarów tego forum - już to przerabiałam ... i w ten ponury deszczowy dzień .... ech, szkoda słów
Na jakiś czas mój watek zawieszam

nowababka napisał:
Rozumiem, że masz na myśli to zdjęcie, a nie zamknięcie wątku - tego jak na jeden dzień to już stanowczo było by za dużo
Też jestem bardzo poruszona dzisiejszym wydarzeniem, jest mi strasznie przykro.....................................

Ja zawsze zaglądam Marysiu! Odpocznij i napisz, jak coś ciekawego się wydarzy!

Marysiu odpoczniesz, przyjdą lepsze dni to wrócisz, trzymaj się zdrowo.

Marysiu, cudne te jesienne ujęcia .
Co do honki, to bardzo mi się podoba, ale dajmy Twojej trochę czasu na rozrośnięcie się. Dziękuję za dobre chęci .

Marysiu, być może jestem niepożądaną osobą w Twoim wątku,(jeśli tak, wystarczy zgłosić dowolnemu moderatorowi a on usunie mój wpis), ale chciałabym napisać, ze ten filar nie podpierał forum już od pół roku. Czy to zauważyłaś?
ZZ traktujemy, jak nasz drugi dom, stąd Twój dół. Ja także nie skaczę z radości, ale jesteśmy dorosłymi ludźmi i musimy być przygotowani na różne scenariusze, jakie życie nam pisze.
Jeszcze raz przepraszam, jeśli nie życzyłaś sobie mojego wpisu