Neluś pierwsza fotka i kawałek Twojej rabaty z hortensjami -cudeńko i nie wiem gdzie Ty tu masz bałagan no ale może ja niedowidzę a hosta na ostatniej fotce w prawym roku aż świeci

Danusiu ta świecąca hosta to S&S.. ma sporo słonka latem i chyba dlatego tak jaśnieje..

Miłko złapałam taki nie do końca rozwinięty kwiat "Who Dun It"... też widzę, jak bardzo się różni od tej z fotki
na opakowaniu..

20201005



Nie wsadziłam jeszcze żadnej rośliny z nowych zakupów.. dopadła mnie jakaś grypa żołądkowa i trzyma trzeci dzień..
A trochę tego jest..



M namawia mnie na wyjazd na działkę a ja się boję...
Ostatnie fotki z 7 października a sądzę, że przez te kilka dni dużo się zmieniło na rabatkach...
Czerwienieją liście azalii..



Dalie ciągle kwitną..


Inne też..

O i kotek też kwitnący sam się zasadził na zakręcie.
Nelusiu zdrówka życzę. Podobno takie żołądkowe to też sprawka tego wirusa ale kto to wie. Masz orzechówkę? Ja najpierw ją stosuję na takie kłopoty.

Neluś kuruj się , jeszcze będzie czas na sadzenie i podziwianie jesieni w ogródku .Na zlocie było za mało nalewek
Twój ogródek to taki wzorcowy .
Ja moje zakupy ( wszystkie ) wpierw poprzesadzałam do dużo większych donic niż rosły a miejsce docelowe to muszę wpierw dobrze przygotować .

Neluś ale tego dobra nakupiłaś klony cudowne...
A ogród niesamowity w tych jesiennych kolorach. Górki jesień jeszcze omija szerokim łukiem

Aniu u pana Oreszczuka mimo, że 4 sztuki zakupiłam to jednak zadziałał rozsądek.. bo 3 z nich to na pewno
klony japońskie, zielone latem, ale bardziej wytrzymałe niż palmowe.. ten czwarty najmniejszy to tak do końca
nie wiadomo czym się okaże.. chciałam 'pazurki' takie jak ma Edyta..

Olusia nalewek było dość tylko ja żadnej nie piłam..! I to pewnie był mój błąd...
Część moich zakupów też pójdzie w większe donice a z resztą jakoś się uporam.

Majko dzięki
Kociak jest taki żywy, że trudno go cyknąć.. a tu jednak ładnie się posadził Z trójki maluchów które wpadają
na żarełko został tylko ten...
Orzechówki nie mam niestety.

Roślinki poczekają Nelciu, Ty się najpierw porządnie wykuruj
Teraz jest o tyle łatwiej, że nie ma upałów, więc spokojnie sobie mogą czekać na dogodny czas

Nelusia mnie tez coś od wczoraj męczy wszystko jest dobrze jak nic nie jem
Zakupy cudne może i dobrze że nie byłam bo mogłaby zginąć przy tych klonach o hortensjach azalki śliczne kolorki już przyjęły

Kwiatek "zakrętowy" ma tą zaletę, że będzie kwitł cały rok .

Zakupy zdążysz zagospodarować - zdrówka życzę .

Neluś -do końca października ma być ciepło tylko jutrzejsza noc z 2 stopniami ,więc spokojnie wszystko ogarniesz ,zakupy przednie ,zdrówka życzę

Nela nie potrafię Ci nic sensownego doradzić w sprawie Twej dolegliwości, ale daj sobie na wstrzymanie - ogród nie zając............................
Dbaj o siebie filigranowa panienko - zdrówka życzę

Nelusia. zdrowiej kochana roślinkom w doniczkach nic się nie stanie, zdążysz jeszcze je posadzić.
Dbaj o siebie.

nelu-pelu napisał:
Rozsądek zadziałał powiadasz i cztery sztuki zakupiłaś? Dobre, ja bym bardzo chciała widzieć twoje zakupy jak wcale, a wcale rozsądek nie działa

Przy następnym naszym spotkaniu dostaniesz flaszeczkę mojej!

Jak samopoczucie?
Mam nadzieję, że lepiej
Zakupy rewelacyjne
Pewnie i ja bym wyszła od Pana Oreszczuka z klonem przynajmniej jednym
Ogród bardziej jesienny niż u mnie, jeśli chodzi o kolory.
Tak jak Ty uważam, że jesienią rabaty są bardziej bałaganiarskie. U mnie na pewno są, bo ja nie wycinam nic od sierpnia.
Zostawiam wszystko do wiosny
Ale u Ciebie to wcale bałaganu nie widać, tylko piękne kolory.

Dziewczyny kochane..!
Dziś już trochę lepiej.. jutro mam czekać na telefon od lekarza, który w ten sposób będzie mnie badał..
Dzisiaj - cytuję - nie było szans, nie wie pani, że to poniedziałek..?? Trzeba było w piątek dzwonić!
Bez komentarza.

Jesienne kwiatki dla Was

Neluś , to tak sukces , u nas nikt nie odbiera .....pod drzwiami przychodni awantury !!!
Ale najważniejsze , że idzie ku dobremu !!!

Olusia napisał: Selekcja naturalna zadziała i kolejki do lekarza automatycznie się skrócą...

Tak mi się jakoś to zdanie Olusi skojarzyło... Oczywiście nie w odniesieniu do Ciebie Nelu, ale sytuacji ogólnej. Zdrowia Ci życzę, a poniedziałki w POZ to, wierz mi, naprawdę często armagedon...
A rośliny cierpliwie poczekają. Moje też muszą, bo albo pogoda na sadzenie nieodpowiednia była, albo praca zawodowa przeszkadzała, a teraz też jestem uziemiona w domu (zatoki o sobie przypomniały, ale ponieważ wściekle przy tym kaszlę, postanowiłam posiedzieć kilka dni w domu, tak na wszelki wypadek, ale też żeby innym nie podnosić ciśnienia )

Asiu rozbawiłam się tym, że kazali dzwonić z wyprzedzeniem.. gdybym wiedziała że upadnę to przecież
bym usiadła... A mało znam zwyczaje w przychodni bo bywam tam naprawdę rzadko.. Teraz wiem, że to moje
szczęście
Wychodzę na prostą - teraz Tobie szybkiego powrotu do formy życzę..!

Olusiu idzie ku dobremu, noc miałam już spokojną i tak właściwie to rozmowa z lekarzem skupiła się na dalszej
diecie.. jeszcze kilka dni i zacznę szaleć na działce bo naprawdę już mi do niej tęskno...

Jak kobieta ma dużo czasu to sobie siedzi i kombinuje...
Już już myślałam, że przyszły rok to będzie nareszcie czas na spokojne pielęgnowanie działki, bez żadnych
rewolucji.. taaa.. właśnie wykombinowałam, że właściwie to po co ja trzymam tę żółtą tuję koło płotu - zajmuje
miejsca dużo za dużo i ciągle walczę z wrastającymi korzeniami do donic i sąsiednich roślin..!
Zatem siłą M-a i mojego wskazującego palca - tuja poległa! Został jeszcze pień do wykarczowania no i trzeba
dostawić jeszcze jeden panel płotu, ale to już pikuś..!

Pod koniec czerwca wyglądało to tak:


ładnie judaszowcowi było na tym tle... ale będzie inne Na teraz mamy taki widok (no wiem, wymaga trochę
wyobraźni )



..a po oskubaniu Skyrocketa..



Tujki kule też wylecą (do sąsiadki) i będę miała sporo miejsca na nowe nasadzenia
Zebrałam dwa pełne wory ściółki której nie ruszałam od lat przez trudny dostęp. Na spodzie utworzyła się
spora warstwa dość zwartej przekompostowanej mieszanki kory z igłami, której aż żal mi wyrzucić...
A jeszcze pod spodem znajduję kawałki agro.. a myślałam, że już całej się pozbyłam..

Bardzo przydał się niedawny zakup - rozdrabniacz do gałęzi - wszystkie grubsze poszły w maszynę.
Zebrałam dwa jutowe worki, czy mogą się w nich sezonować te wióry..?

Jesień jakoś nierówno rozdaje kolorki..
Klonik Shirasawy już je łapie



Hosty różnie..








serniczek już inne jeszcze nie..



Skimia gotowa do zakwitnięcia..



.. a paproty jak nowe