cudownie

Wera , pokaż gdzie upchnęłaś nabytki z wyjazdu .
Kupiłam w Przytoku LILAK OTTAWSKI " Jagienka " . Mieli jeszcze inne panienki ( Danusia , Ursula, Jaga , Isabella ) Pięknie pachną !!!

Verciu cudnie

Olusia napisał:
W altance, nabierają mocy urzędowej i czekają na miejscówki - taki to już los nabytków spoza listy
Lilak kupiłaś kwitnący ?

Żanetko, Miłeczko, dziękuję

Trochę ogrodowych obrazków

Masz bardzo kolorowo !!!
Pamiętasz odmianę pierwszej pokazanej azalii ?

Kupiona w Przytoku Jagienka

Verka! Cudownie wygląda w twoim ogrodzie. Kto sadzi temu kwitnie! Pięknie kwitną azalie, środki i inne krzewy, ale mnie powalił ogród zimowy. Te kwitnące kaktusy! mam takiego echisnopsisa, ale łobuz nie kwitnie. Ten w pracy kwitł w poprzednim biurze, ale teraz się zbiesił. Stanowczo domagam się zdjęć i dodania ich do "kaktusiarni".

Vero, cudowny ogród o tej porze roku i o każdej innej. Na inne czekam, żeby podziwiać

Czy możesz mi powiedzieć, tak mniej więcej, jaką szerokość ma Twój dereń 'Compressa'?

Dziewczyny kochane, cieszę się, że ogród Wam się podoba - dziękuję
Olusia, jeśli chodzi o tę pomiędzy judaszowcem a metasekwoją to ;Sunte Nectarine' - ta następna na nodze to ' Giblartar'
Fajna ta 'Jagienka' szczególnie wielkość wiechy kwiatowej robi wrażenie - no po prostu urzekająca

Miłeczko, jak się trochę obrobię w ogrodzie, to nadrobię w kaktusiarni

Ewuś, dereń zmierzyłam - szeroki 1 m. wys.160 cm. Przy okazji odkryłam siedlisko ślimaków wewnątrz krzewu, podsypałam granulek, tylko nie mam pewności czy zechcą zejść na kolację

Kilka portrecików.........................

U Ciebie zawsze można obejrzeć coś nowego, ciekawego.
Chociaż tej dąbrówki w tle z trzeciej fotki nie lubię .
Zaanektowała Mi cały skalniak.
Największe wrażenie robi na Mnie roslina z pierwsze fotki.
Co to?

Verciu same cudeńka, a co to jest to ostatnie , czerwone czerwone ?
No i to martagonowo - konopne z wąsami. ???

A nie mówiłem, że tu tyle egzotycznych osobliwości? Podziwiam Cię Vero za cierpliwość w ich pielęgnowaniu i zdobywaniu. Ja bym chyba tyle cierpliwości nie miał.

Jurku to szachownica kamczacka w wersji mini
Aniu czerwone to sprekelia, cebulowa, kwitnie przed rozwojem liści - nie zimuje w gruncie, ale ładnie się przechowuje. Natomiast wąsami czaruje paris polyphylla

Tomku pochlebiasz mi swoją opinią , a z tą cierpliwością i pielęgnacją roślin różnie u mnie bywa
Cierpliwość czasem okazuje się być zgubna - przekonałam się o tym niejednokrotnie.......................prosty przykład jeden z wielu

Historyjka pod tytułem "Konwalia majowa Plena"
Zakładając 'skalniak' nabyłam trzy kłącza rzeczonej konwalii. Posadziłam na parterze od strony północnej w towarzystwie maluchów o podobnych wymaganiach. Jakże ja cierpliwie czekałam aby się rozrosły i dały ładną plamę w tym miejscu. Przez trzy lata przyrastały po jednym lichym kiełku, później moja radość była ogromna bo ruszyły z miejsca. Ubiegłej wiosny stanowiły już całkiem niezłe poletko, ale nie kolidowały jeszcze z pozostałymi roślinami. Kilka dni temu zakwitły niebieskie ramondy i haberlee, nie mogłam doszukać się biało kwitnących. Postanowiłam zredukować poletko konwalii by uwolnić brakujące rośliny i tu zaczęła się droga przez mękę. Konwalie przez ostatni rok zaanektowały trzy tarasy skalne, wrosły wszędzie gdzie się dało..............

Musiałam rozebrać tarasy by spod klamotów wydobyć kłącza, najgorsze było wybieranie tych wrośniętych w korzenie metasekwoi, wawrzynków i rosnących wyżej bylinek. Przykrą niespodzianką okazał się brak poszukiwanych ramond i haberleii, z nich to zostały mikre truchełka bez oznak życia zdominowane przez plątaninę konwaliowych kłączy. Boję się, czy wszystko udało mi się wybrać z ziemi
Odzyskany placyk obsadzam na nowo, ale nigdy więcej konwalii w takim miejscu




Stracony dzień, rośliny, bolące mięśnie i kręgosłup - kolana też się zbuntowały - oto cena ogrodniczej cierpliwości i głupoty też.
Sadząc owe konwalie mogłam przewidzieć efekt końcowy , nowicjuszem dawno nie jestem

Verciu oj tak, konwalia zawsze pozostanie konwalią czy ta zwukła czy jakaś superowa, wlezie wszędzie.

Piękne widoki i szczegóły, portreciki i fragmenciki.

Vero moja miłość do konwalii spowodowala podobny ciąg zdarzeń... tyle, że ja nie mam takich wypaśnych roślin,
którym by zagrażały.. , ale było dokłądnie jak mówisz - oczekiwanie na efekt - zachwyt - i... zaczęło się
ograniczanie...
Nadal jednak je kocham i pośród zapachów wiosennych ma u mnie pierwsze miejsce...

Verciu-mnie właśnie czeka eksmisja konwalii aż się boję za to zabrać ......a u Ciebie cuda ,cudeńka kwitną

Ogród botaniczny z roślinami o których nigdy nie słyszałam- np.sprekelia - pięknie u Ciebie
A ja trzy razy sadziłam konwalie bo też uwielbiam te pachnące dzwoneczki, ale tyle się naczytałam o ich ekspansywności, że posadziłam (chyba ) w dobrym miejscu i nie będę musiała ich eksmitować kiedy wreszcie doczekałam sporej kępy i bukiecika do wazonika

Verciu, tyle cudności u Ciebie, że nie wiadomo na czym oko zawiesić .
Moje konwalie zostały p[osadzone wiele lat temu, kiedy nie byłam świadoma ich ekspansywności. Jednak, przy pomyśle dosadzenia paskowanych odmianówek, zostałam skutecznie zniechęcona przez koleżanki i szybko zmieniłam zamówienie internetowe .

Konwalie posadziłem kilka lat.
Cały czas mam tyle samo.

Przepiękny ogród jak to wszystko szybko urosło Szczególnie spodobała mi się azalia na pniu
Szkoda roślin zarośniętych przez konwalie, to prawdziwe rarytasy. Ja takich nie mam, konwalie panoszą się pod większymi krzewami, którym raczej nie zaszkodzą. Nie mam czasu się ich pozbyć, ale drugi raz bym ich nie posadził.