Cieszę się bardzo że kochasz życie , dbaj więc o siebie bo wiosna tuż tuż

Verciu, skoro rozważasz wyjazd, to nie jest tak źle .
A wizytę u Ciebie jak najbardziej planuję przy okazji wiosennego zlotu .

Ja też! Ja też planuję! I już się cieszę na tą majową odsłonę! Ofkoz jeśli Edyta mnie zabierze... bo jeszcze nie rozmawiałyśmy

Beznadziejne te czarne dziury... tak znienacka atakują... oby nie wracały

Verciu trzymaj się i uważaj na siebie

Verciu -dbaj o siebie ,całe szczęście ,że pogoda zmusza do odpoczynku ....teraz tylko spacerki w odpowiednim obuwiu ( bo nie wiem czy wiesz ,że zaliczyłam upadek spacerując w kaloszkach ocieplanych )......przepiękna ta pięknotka taka obsypana koralikami ,kalina u mnie też powolutku zaczyna kwitnienie...

Vero wracaj do zdrowia i sił, niech ta chęć życia będzie coraz silniejsza.

Veruś kochana nie poddawaj się odpoczywaj dbaj o siebie a wszystko, po malutko się ułoży.

Już tu wszystko zostało powiedziane, zastosuj się i będzie OK!!!

Trzeba być dobrej myśli, dbaj o siebie

Masz pięknie Verciu, podoba mi się bardzo zdjęcie z flagą. Wczoraj spóźniał się autobus z Malborka w miasteczku, po pól godzinie stania, bo ławeczka na przystanku jest metalowa i wyziębia, wpadłam na pomysł stania na baczność, jak nasi oficerowie w oflagach na wielogodzinnym apelu na mrozie, co zostało przyjęte życzliwie przez społeczność czekającą na przystanku. Doszedł ktoś z ulicy z komentarzem, że „lepiej będzie dla kierowcy, żeby szybko przyjechał”.
Przepraszam, że mam mało komentarzy merytorycznych, ale jako wykwalifikowany pedagog mogę się tylko usprawiedliwić tak , że przy ponad trzydzieści procent nowego materiału, studenci nie nadążają i tracą zainteresowanie. Bardzo mi się u Ciebie podoba.

Dużo zdrowia, Verciu!
Ja również nie chcę wychodzić z domu, a i w ogrodzie u mnie teraz nie ma nawet co oglądać. Oby wrażliwe roślinki przetrwały ten mróz.
Zamówiłam trochę narcyzów i do doniczek posadzę . Będę miała wczesną wiosnę

Kochane Dziewczyny dziękuję za odwiedziny, troskę i życzenia zdrowia
Wybaczcie że nie odpisuję indywidualnie, ale jakoś brak mi weny do pisania, szczególnie we własnym wątku................................
Jednak w miarę moich chwilowo jeszcze skromnych możliwości staram się odrabiać zaległości na forum, ale kiedy się wyrobię na bieżąco


Wczoraj przydybałam na gorącym uczynku starą znajomą czaplę, oczko zamarzło i była najwyraźniej rozczarowana tą sytuacją......................













Było mi jej nawet trochę żal, w taki mróz z pustym brzuchem - ale rybek które pożera też mi szkoda
Dzisiejsza zima u mnie wyglądała tak, popruszyło troszkę śniegiem


Aby do wiosny , zdrówka Wszystkim życzę

Vero rewelacyjny fotoreportaż..!

Swoją drogą ciekawe jak takie duże ptaki radzą sobie w ostrą zimę..?

Czapla, oczywiście, super! Chociaż wolę u siebie czaplę z metalu Ciekawa jestem, skąd ona do Ciebie przylatuje?

Verciu, czytam, że teraz Ciebie dopadło.
Wcale się nie dziwię, że nie ma Cię często na forum.
Mnie też to ciężko przychodziło.
Całe szczęście minęło i jestem częściej.
Zdrówka i oby do wiosennego spotkania

Nelu , czytałam że przysmakiem czapli są oczywiście ryby, ale zjadają również ślimaki, gryzonie i mniejsze ssaki np. młode zajączki
Ślimaków teraz nie uświadczą, zajączków na szczęście też nie, więc pewnie polują na gryzonie

Swietko też wolałabym metalową, ale co zrobić jak 'nasza' czapla od kilku lat panoszy się jak u siebie, nas zupełnie ignorując. Przeganiana z nad oczka, czeka w pobliżu aż znikniemy z pola widzenia i wraca do swojej stołówki Myślę, że gniazduje niedaleko nad Baryczą.

Gosiu dziękuję , też liczę na wiosenne spotkanie nie tylko na zlocie Zdrówka

Śniegu nam 'dosypało'

Vero, dużo zdrowia!

Piękna ta czapla nigdy nie widziałam z bliska......tylko rybek szkoda

Tomku, dziękuję i wzajemnie

Żanetko, najłatwiej zwabić czaplę do ogrodu zarybiając oczko Prawdziwym przysmakiem są najładniej wybarwione i już wyrośnięte welonki
Zdjęcia już historyczne, z maja tego roku, mały wycinek z rybiej rodziny - do jesieni zostało trochę drobiazgu



Cieszyłam się z odrobiny śniegu który na trochę zagościł w ogrodzie i okolicy. Dzisiaj już znowu goło, wiatr wywiał ten leciutki puszek - tylko mam pozostał suchy mróz, nocą - 9, w ciągu dnia - 5 st. w najcieplejszym momencie................................

Uśmiałam się na widok twojej czapli. Masz niezłą dla niej restaurację, a ona pewnie po prostu lubi pomarańczowe rybki