Paprocie to nie moja bajka, ale w poprzednim poście przepięknie pokazałaś tulipany Te na drugim zdjęciu jak delikatne płomyki Pozostałe też piękne, ale zjawiskowe te białe z czerwonymi mazajami jak łowicka wycinanka

No to mnie dobiłaś tymi tulipanami! Masz takie cudne, że może właśnie nimi mnie skusisz wiosną do siebie... Paprocie też mniam!

Verciu może kiedyś się uda dziękuję za zaproszenie Zieloności cudne

Olusiu, wprawdzie nie nazajutrz, ale dzisiaj na życzenie.











Gosiu, dziękuję , też już chcę wiosny................

Marysiu, muszę w tym roku zaznaczyć wolne miejsca aby dosadzić tulipanów co by uniknąć piętrowych nasadzeń




Miłko, Danusiu, trzymam za słowo

Verciu, dziś po raz kolejny (4 już chyba...) pospacerowałam z Mają po Twoim ogrodzie ( w zeszłym tyg. też byłam ).
Za każdym razem zachwyca.

EDIT: a potem na HGTV oglądałam po raz 5...

Asiu, podziwiam Twoją determinację, obejrzeć 5 takich samych odcinków to już medal za wytrwałość się należy
Tymczasem przyjmij podziękowanie i liliowców Ci dorzucę, bo jak kręcili ten odcinek to już było po kwitnieniu

Ja też oglądałam w niedzielę ponownie
A liliowce to miód na moje serce
Czy znasz nazwę piątego od dołu? Te złote promienie oka mnie urzekły

Marysiu, dziękuję , ten liliowiec to najprawdopodobniej siewka. Opiszę zdjęcie, a w porze kwitnienia proszę się przypomnieć, to się podzielę skoro Ci się podoba. Z tymi liliowcami cały ambaras polega na tym, że ze starego ogrodu przenosił je M.
Wykopywał karpy a znaczniki składał w koszyku Był święcie przekonany, że ja wiem który jest który i w czasie kwitnienia je sobie oznaczę. No i poza kilkoma reszta jest NN, bo jak do tej pory nie miałam czasu w okresie kwitnienia ich zidentyfikować........................

Vera ale pokolorowałaś tymi liliowcami zimowy wieczór…. Piękne…

Tak liliowce i ja kocham .... a Twój ogród również obejrzałam kolejny raz i ciągle mi mało

Aniu, Żanetko
Jeszcze trochę liliowców i przestanę nimi zanudzać ( nie mam więcej pomniejszonych zdjęć )

Śliczności. Na liliowce można patrzeć i patrzeć i ani trochę się nie nudzą.
A im bardziej patrzę, tym bardziej zaczynają podobać mi się te w żółtym kolorze.

Ale one u Ciebie kwitną… niemożliwe, a te ilości pąków… a fotki zmniejsz…

Vercia, te łany liliowców są oszałamiające... Niczym w Wojsławicach .
P.S. wierz mi - oglądanie Twojego ogrodu się nie nudzi.

Ja, dzisiaj, już od 5:00 spacerowałam ( bez parasolki) i szukałam tych palm

Ja też z przyjemnością chodziłam po raz kolejny .

A co do liliowców, to kocham je od lat, a najbardziej przyspiesza bicie mojego serca widok całych łanów kwiecia . I jeszcze wypatrzyłam mojego ulubieńca Free Wheelin .

edyta napisał:
Właśnie chciałam zapytać o nazwę tego wielkiego, rozwichrzonego ale Edyta już podpowiedziała Fajna bestia ..
I jeszcze proszę o nazwę tego bardzo ciemnego, jakby pełnego - twój nr fotki 16200813.jpg - Voodoo Dancer albo Night Embers

Ależ piękne liliowce

Vero, czy zdarza się, że przejeżdżający drogą zatrzymują się, i gapią śliniąc się, na Twój ogród? Jestem pewna, że tak .