Majko, a myślałaś o zaokulizowaniu tych starych róż na nowych podkładkach? Teraz jest właśnie najlepszy termin dla okulizacji, tylko trzeba mieć te podkładki. Dla mnie to wyższa szkoła jazdy, ale dla takiego różanego wyjadacza jak Ty...

Wiesiu ślimory dokarmiam zielonymi granulkami, fosforanem żelaza, ekologicznie i jest nawozem. Te co pokazane niz za bardzo podchodzą ślimakom a zapewnuam Cię że mam ich sporo, zwłaszcza wredne rudzielce i nie pod hostami tylko pod np smagliczką czy kocimiętką.

Dorotko nie potrafię szczepić róż, zresztą nigdy niczego nie szczepiłam, jedynie mogę ukorzenić ale nie każda róża chce rosnąć na własnych korzeniach.

Dzięki Majką, rozejrzę się za fosforanem żelaza i granulkach na jego bazie. Mój kiler ma inny skład i pewnie eko nie jest.

Najczęściej spotykana nazwa tego preparatu to Ferramol GR.

Wysiewałam zebrane nasionka jeżówki Cleopatra i wyszły zagadki, niby powinny beż żółte a jedne są bladożółte a inne prawie pomarańczowe.

Najważniejsze że wszystkie ładne Majeczko

Jeżówki wysiane, niestety, nie powtarzają cech odmiany.
I tak dobrze, że są w żółtym odcieniu, moje - z zebranych nasion z białej - wszystkie były różowe .

Wiesiu, Elu dziękuję.
Z jeżówkami bawię się już któryś rok, czasami wychodzą fajne krzyżówki. Tę Cleopatrę miałam bardzo daleko od innych jeżówek więc szans na krzyżówkę nie miały, ale że to odmianowa to tak kolorowo wyszło. Różne białe a mam ich kilka odmian dość często dają białe siewki, jak wysadzę z doniczek przed kwitnieniem to potem mam kolorowe bukiety. Gorzej jak razem z różową wysoką kwitnie biała niskawa, no musowo to rozdzielić, jak się da, bo ostatnio przy takiej czynności złamałam łopatkę.

Majeczko, a powiedz mi, czy Ty coś z różami jesienią zapobiegawczo robisz? Jakieś opryski? Bo ja rzadko pryskam, a wiadomo, że o tej porze roku wrażliwe róże są już prawie łyse. Może coś można zrobić, by w przyszłym roku było lepiej?

Miłko nic nie robię, żadnych oprysków jesienią. Pryskałam tylko kiedyś tam wiosną chlorkiem magnezu żeby dostarczyć magnezu, chyba coś jeszcze dodałam ale żadnej chemii. Miałam jeszcze opylać mączką bazaltową ale pewnie nie wyrobiłam się z czasem przed kwitnieniem a po kwitnieniu to wiemy jaka była pogoda.
Skoro róże są gołe to szybciej zapadną w stan spoczynku, tylko trzeba obrywać mumie kwiatów i same końcówki ciągle rosnących pędów, co ja robię sporadycznie.
Jak masz czas, siły i chęci to możesz wyzbierać opadłe liście, czego ja nie robię bo brak mi wszystkiego.
Moje róże muszą radzić sobie same i to kolejny rok a że jakoś sobie radzą to było widać w czerwcu. Teraz też część przekwitła i mumie straszą, część kwitnie w najlepsze a niektóre nie mają ochoty na życie, większość rośnie jak głupie i tylko muszę uważać żeby nie włazić w zwisające pędy bo to bolesne spotkania.

Majeczko -co słychać ? pewnie już walczysz ze spadającymi liśćmi ...

Żanetko żółty dywan ciągle się ściele, nie zgrabiam liści bo szkoda mi czasu i sił, pewnie w jakieś suche dni przejadę kosiarką. Teraz ścinam i sprzątam rabaty żeby na nich coś przesadzić, powiedzmy że mam zrobione 4 rabaty, ale dalie kiedyś tam trzeba będzie wykopać. Przy tej okazji okazuje się że mam pustkę na rabacie pod sosną i mam zagwozdkę co tam posadzić. Po niedzieli zabieram się za południową rabatę, zajmie mi to pewnie kilka dni, jakieś roszady muszę zrobić ale zobaczę to dopiero jak na rabatach zostaną tylko róże.
Jeszcze nic nie kupiłam do posadzenia, twarda jestem, a może leniwa.

Tak Ty leniwa już w to uwierzę ,pracusiu nasz .......powiem Ci ,że ja mam albo mniej sił albo chęci i robię tylko to co niezbędne i chociaż powinna co nie co przesadzić to się nie zabieram

Eee tak… nie martw się Majka. Zakupową normę wyrabiam za Ciebie
Melduję też, że dalia przejechała się na zlot i nazad, przy okazji tracąc prawie wszystkie pąki - Zuza niestety na zlot nie dotarła i dalii nie odebrała.

Żanetko Ty pracujesz to masz mniej czasu na ogród, ja staram się codziennie gdzieś coś dłubnąć. Przyponiało mi się że muszę na basenowej posadzić czosnki tylko najpierw muszę wyplewić to co wyrosło a właściwie nie ma tam chwastów tylko siewki kwiatków.

Aniu szkoda że dalia przejechała się niepotrzebnie, zostaw ją dla siebie. Zuza wcale się nie odzywa, ale jakby co to te posadzone do gruntu fajnie rosną. Masz gdzie sadzić to kupuj i za mnie.

Majeczka ja rozumiem że porządki że robota ale może w między czasie dałoby rade jakieś fotki pstryknąć

Danusiu zdjęcia jakieś pstrykam, ale komputer odmówił współpracy i nie mam jak wstawić zdjęć. Czytam i piszę na telefonie, ale pomysł zdjęć z telefonu odpada bo fon robi kiepskie zdjęcia, nawet nie myślę żeby kombinować ze zmniejszaniem. Zdjęcie ma być dobre albo wcale.

Ech, niby te wszystkie sprzęty ułatwiają nam życie, ale też nas irytują bo ciągle coś działa nie tak, albo wcale nie działa Mój laptop był kilka dni u informatyka, który go czyścił ale teraz mam jakiś problem z myszą (komputerową) - nie lubię bez niej pisać
Niestety, jestem wzrokowcem i obraz przemawia do mnie bardziej niż tysiąc słów Czekam więc na te fotki, które robisz

Marysiu też jestem wzrokowcem i wolę widzieć niż czytać, ale .... komputer mam stary, wielki, nic nowego do niego nie pasuje, tak mi tłumaczą fachowcy, całkowita modyfikacja to spory koszt i mnie na taki luksus nie stać. Czasami gdzieś zdobędą pasującą część, wymienią i niby działa, ale uruchomienie go graniczy z cudem. Może kiedyś się uda go załączyć bo kartę w aparacie mam prawie pełną i mus zrzucić te zdjęcia.
Dziękuję Wam kochane za pamięć i troskę.

Z nowym sprzętem też z nie łatwo, ciągle trzeba naprawiać zawirusowany z internetu system, tak raz w tygodniu, a serwisy pękają w szwach, tylu poszkodowanych. Trzymaj się Maju! Jak już ja daję radę, taka specjalistka od psucia elektroniki, to i ty dasz radę.