GosiaM napisał: A faktycznie, masz rację. Będę musiała dokupić na jesieni, bo fajnie wygląda .

Danusiu, rozumiem, że skrzek zjadają pstrągi. Jednak woda powinna przyciągnąć więcej żabek. U mnie skrzek widzę pierwszy raz, a żab zlazło się całe mnóstwo .

Kwiatuszki ,to rzeczywiście puszkinia .Nie mam białej ,ale jak widzę jest bardzo ładna .Musze zajrzeć do w swoich oczek ,czy żabki wzięły się za robotę .Co roku mieszkają na komornym ,to mam nadzieje ,ze i w tym mnie nie opuszczą .Twoich obsadzonych donic też jestem ciekawa

Ewo, ku mojemu zdziwieniu skrzeku dzisiaj jeszcze przybyło . Nie wiem czy to ta sama żaba czy kolejna, bo skrzek złożony jest jeden przy drugim . Donice będą obsadzone dopiero za miesiąc, bo tyle mają schnąć. Myślę, że nie wszystkie u mnie zostaną. Niektóre planuję dać bliskim w prezencie .

Edytko no nie wiem dlaczego ale jakoś żabek mam mało za to jaszczurek masę już nawet pierwszą na kamieniach widziałam tylko nie miałam aparatu przy sobie.

Moje żabki jeszcze śpią, w ubiegłym tygodniu oczko było zamarznięte. Woda zimna jest jak diabli, nawet rybki przestały się pokazywać na mieliźnie
Pokręcona ta wiosna zupełnie

A ja nie mam oczka wodnego, ale żabek mam z roku na rok znów coraz więcej

Efciu, u mnie, przed założenie oczka, też zawsze było sporo żab. Teraz jednak, dzięki tej kałuży mogę im się bliżej przyjrzeć. Dzisiaj spędziłam na takim gapieniu się kilka godzin .

Zauważyłam rano, że skrzeku przybyło:



Vero, to dziwne, Twoje rośliny są dużo bardziej zaawansowane od moich, a żaby w tyle .

Danusiu, u mnie tylko parę razy widziałam jaszczurki. Myślę, że to koty skutecznie je płoszą z mojego ogrodu .

Za to żaby urzędują w najlepsze. Zrobiłam im dzisiaj mnóstwo zdjęć. A właściwie to jednemu kawalerowi, bo pozostałe 2 chowały się w wodzie:





Zwróćcie uwagę, że tutaj worek głosowy samca jest wypełniony - rechocze.



A tutaj widać niebieskie zabarwienie godowe:


Dyskretnie schowały się za trawką - bez komentarza :


Prognoza mówiła, że skończyły się przymrozki (przynajmniej chwilowo), więc zdjęłam osłony z roślin.

Wczoraj zaczęłam przerabiać rabatę trawiastą:





Jutro reszta .

To miałaś niezłą gimnastykę przy trawach, takie wielkie kępy nie są lekkie.
Mnie czeka przesadzenie czterech i na samą myśl już się pocę.

Edytko zdjęcia z żabą super powinno się dzieciakom jako lekcje z przyrody pokazywać - obserwacja rozwoju żaby. Widzę że trawy bardzo krótko tniesz mhm to może ja za wysoko ? Pozdrawiam ciepło

A ja dziś musiałam włączyć podlewanie , nic się nie rozwija tylko schnie na potęgę. W dodatku prognozy długoterminowe nie przewidują deszczu w kwietniu w ogóle

U mnie też sporo skrzeku w sadzawce ale żadnej żaby nie widziałam , jakieś tajemnicze te żabie gody . Liczę jednak na to że choć kilka u mnie pozostanie

Elu, dzisiaj kontynuowałam walkę z trawami i jestem cała obolała . Karpy okopuję wokół, potem dzielę szpadlem i wyciągam po kawałku. Całości nie dałabym rady .

Martuś, podlewanie od początku kwietnia . Nie brzmi to dobrze . U mnie też nie pada, ale jak przesadzałam rośliny to widziałam, że w głębi ziemia jest jeszcze ok.

Wiesiu, moje żaby też płochliwe i wskakiwały do wody za każdym razem, gdy zbliżałam się do oczka. Ale jak wczoraj posiedziałam dłużej bez ruchu, to w końcu jedna się ośmieliła .

Oprócz żab wypatrzyłam też inne życie w oczku - tego jednak nie znoszę :
pływak żółtobrzeżek:



Nawet zastanawiałam się, czy nie dokonać na niego zamachu, ale dziś go nie wypatrzyłam. Czyżby poleciał dalej ? Oby .

Wczoraj chodziłam po ogrodzie i robiłam zdjęcia, ale powiem Wam, że dziś po południu była już duża różnica. Ponieważ jednak ryłam w ziemi, nie uwieczniłam nic nowego.
W oczekiwaniu na piwonie:

Red Charm


Nosegay


Coral Charm



i tu drugi egzemplarz


No, nie mogłam się powstrzymać



Bartzella - czy w tym roku zobaczę w końcu kwiatuszek? Niektóre pąki wyglądają na grubsze .



i hiacynty:










Na dereniu Venus nie widać uszkodzeń mrozowych:



Pod dachem też mam mieszkańców:

Edytko ja dzisiaj tez prawie calutki dzień spędziłam w ogródku ,trochę mnie teraz gnaty bolą ale lubię takie zmęczenie
Twoje piwonie ślicznie się zapowiadają więc będę podziwiać

Danusiu, zazwyczaj nie mam tyle wolnego czasu na prace w ogrodzie. Mój organizm mówi dość .

Dokończyłam dzisiaj przeróbkę rabaty trawiastej, ale musiałam się zmobilizować :








Efekt będzie widoczny jak rośliny ruszą.

Zrobiło się ciepło i wszystko rozkwita w oczach:

Magnolie tuż, tuż...



bergenia także:

Edytko nawet mi nie gadaj idealna pogoda + tydzień w ogrodzie = bolące mięśnie i gnaty, o których nie miałam nawet pojęcia, że istnieją. .. jak szurnięta jakaś poprostu
Też dzisiaj częś traw dzieliłam, w mojej glinie to jest dramat, nigdy więcej, prędzej zdechną niż się znowu za to zabiorę...

Nie gotowałaś, to się czepiłaś rabaty , ADHD ma swoje prawa
A tak szczerze mówiąc, zazdroszczę. Ja nie wiem kiedy sie wezmę za przeróbki, na razie nie nadążam z podlewaniem . I nie tylko ja panikuję, dziś dwóch sąsiadów też już podlewało

Załapię się na kawałeczek do ukorzenienia ?

Ja nie wiem, jak mogłam mieć takie zaległości!!!
Żabę koniecznie dołącz w gadzim wątku, bo skrzek dałaś, żaby nie!
I gratuluje gości pod dachem! Jakie to miłe!
Hiacynty piękne! kiedyś, jak pracowałam nad bazą, prawie nauczyłam się rozróżniać odmiany, ale gdzieś mi to uciekło. Fajne kwitną u Ciebie - nie wyrodziły się i mają bujne kwiaty.

Porządeczek ,ze ho ho,ślicznie to ogarnęłaś...ja też ciągle coś grzebię ,ale efektów spektakularnych brak sporo roślin zmrożonych i znowu mają być przymrozki