Może ptaszyska myślą, że na nie polujesz tymi soplami i dlatego orzeszki omijają szerokim łukiem

Edytko, jak pojawiła się pierwsza sikorka, to przyprowadzi towarzystwo na nowe miejsce...................orzeszki

Verciu, zgadza się - sikorka sprowadziła towarzystwo i niebawem teren wyglądał tak (kolejne orzeszki czekają już na rozłupanie ):



Aniu, jak widzisz sople ustawione przez syna nie odstraszyły sikorek. Kolejne porcje znikają już znacznie szybciej. Ledwo zdążyłam wejść do domu, a na grillu już się dzieje (zdjęcie z daleka przez szybę, wiec kiepskiej jakości ). Dziwi nie tylko, że stołuje się jedynie sikorki . Nie widziałam ani jednego wróbla . Mąż mówi, że ponoć się pochorowały i ich populacja bardzo spadła .

Fajne migawki z ogrodu... dla mnie naj naj te cudowne drzwi i urocza ławeczka
U mnie wróbli bardzo dużo, a właśnie sikorek coś jakby mniej ostatnio przylatuje sporo większych ptaszków, kosy, synogarlice, sójki, a nawet kwiczoły (do jabłuszek) i gonią te maluchy.

Dzieje się u Ciebie Edytko i tak masz już pięknie ,to teraz już Ci pozostaje tylko Maję zaprosić Mnie czekają zmiany nasadzeniowe przy oczkach i renowacja mostka ,bo mi już całkiem mchem zarósł .Nawet to malowniczo wygląda ,nie powiem ,ale mech drzewo niszczy ,a mój chłopina się odgraża ,że już mi drugiego mosteczka nie zrobi Cieplutkie pozdrowienia zostawiam

Nowinka napisał: Ewuniu, a mogę ją potem do Ciebie odesłać?

No widzisz Ave, a ja nadal wróbla nie wypatrzyłam . Kosy, synogarlice, sójki, i kwiczoły mam. Ale te nie buszują w karmniku, tylko na winogronie, albo w sadku przy jabłkach.

Powstaje altana! Kupujesz rośliny! A to przecież jeszcze zima
Muszę i ja pomyśleć o tym brzęczyku do oczka, mam nadzieję, że moja parka śpi sobie zimowym snem.
Gzie kupowałaś swojego klona okrągłolistnego?

Izko, klona kupowałam w Krzywaczce. Jakby co, to wybieram się tam w maju .
Altana rośnie w górę wbrew pogodzie i zdrowemu rozsądkowi . W ciągu ostatnich 2-óch dni powstał zarys dachu:






Śnieg powoli topnieje. Ruszyłam na przegląd ogrodu.
Klony w większości świetnie dały sobie radę z zimą.

Klon czerwony szykuje się do kwitnienia:



Klon japoński, który spędził w ogrodzie już 2 zimy przygotowuje listki:

Nieokrywany na zimę młodziak, też w świetnej kondycji (zakup październik 2020):





Znacznie gorzej wygląda, wspominany już przeze mnie klon pazurkowy. Chyba nic z niego nie będzie, ale raczej będzie jedynym, straconym z powodu zimy, więc cóż... kupię nowe .



Kolejną rośliną, o której stratę sie obawiam jest judaszowiec Avondale. Z pewnością zmarzły pąki kwiatowe. Mam jednak nadzieję, że sama roślina przeżyje . Tego bym szczerze żałowała:

Idziemy dalej, śniegu jeszcze sporo, ale ciemiernik cuchnący wyraźnie poczuł wiosnę. Jest cudny :








Co tam jeszcze ?
Dereń Venus i jego pączki:



Wiosnę czują także lilaki:


A nad oczkiem przysiadła ogromna biedronka :

Kropek brakuje na biedronce. Będzie bardziej realistycznie.

dultom napisał: Nawet rozmawiałyśmy z córką, że należałoby domalować .

Po południu znów wyszłam do ogrodu, licząc na to, że topniejący w ciągu dnia śnieg odsłoni coś jeszcze . Jak ja nie mogę doczekać się prac ogrodowych .

Śnieg przytopniał wokół ciemierników:







Widział w oczku 3 rybki, wiec przynajmniej tyle przeżyło zimę .

I spotkałam na drzewie 2 parki gili :

Edytko śliczne gile do mnie w tym roku nie zawitały a ja im nasionka na pęcherznicach zostawiłam aż się boję co będzie jak mi się to wysiało

Moje judaszowce mają poprzemarzane pąki kwiatowe, dzisiaj sprawdzałam, brązowe, suche, kruszą się przy dotyku.
A zapowiadało się obfite kwitnienie
Nieciekawie wyglądają też pruszniki i podejrzanie wyglądają pąki parocji, w ubiegłym roku o tej porze widać już było czerwone pomponiki....................

Verciu, moja parrocja też wygląda nieciekawie . Jedyne, co napawa mnie nadzieją to fakt, że przy dotykaniu gałązki były bardzo elastyczne - więc raczej żywe.

Danusiu, ja pierwszy raz widziałam u siebie gile. Nie wiem czy pierwszy raz przyleciały, czy też zaczęłam uważniej obserwować ptaki .

Dziewczyny nie straszcie
Nie byłam w ogrodzie sprawdzać co przetrwało.
Tylko w drodze do kompostownika obejrzałam Jordana. Chyba żyje.
Ciemierniki wyglądają gorzej, bo listki mają przemarznięte.
Altana zapowiada się super

Gile cudowne! jak ja się za nimi stęskniłam! Dawno ich u siebie nie widziałam.

No i altana też piękna zgrabna się szykuje!

Edytko -też nie mogę doczekać się aby śnieg ustąpił ,ale następuje to bardzo wolno.......gile pamiętam z dzieciństwa od kilkudziesięciu lat ich nie widziałam a są takie ładne ,weranda miodzio ,ciemierniki zapowiadają obfite kwitnienie -moje jeszcze pod śniegiem

Ja się zwykle opieram zakupom roślin wrażliwych na mrozy, bo znam możliwości "swoich" zim.
Kiedy, po kilku łagodnych zimach, skuszona grupowymi zakupami, kupuję np. parocję,
to od razu zima, jak w tym roku, przypomina, że jest zła .
Chyba muszę być bardziej konsekwentna, ale jak??????
Edytko, to fajnie, że altana rośnie, w sumie, to teraz w ciągu dnia jest nawet przyjemnie ciepło.
U siebie dawno nie widziałam gila, pamiętam je sprzed lat na przydrożnych klonach i jesionach.
Zawsze kojarzyłam je z końcem zimy (w lutym).
Drzewa przydrożne wycięte, więc pewnie przeniosły się w inne miejsca.

Też szwędałam się po ogrodzie i szukałam co wyłazi. Chyba wszyscy mocno stęskniliśmy sie za słońcem i ciepełkiem.
Ciekawe jakie straty u mnie będą nawet nie myślę...
Gile fajnie upolowałaś...