Zastanawiam się, czy ktoś kto zlecał zrobienie tej tablicy miał tak małą wiedzę, czy błąd zauważono dopiero później, bo robił ktoś kto się nie znał... A jak zauważyli błąd? Może doszli do wniosku, że za drogo będzie robić jeszcze raz, a ludzie i tak się nie znają... Ale przecież, żeby się poznali, to dobrze byłoby jednak poprawić...
Leśnictwo chyba jest w takim samym stanie jak cała nasza gospodarka...

Edytko, Ewuniu, właśnie chodzi o tę "sasankę". Dacie wiarę, ta ścieżka powstała ładnych kilka lat temu !!!!! Służy nie tylko spacerowiczom i rowerzystom, ale dzieci z pobliskich szkół często korzystają z niej w ramach nauki przyrody. Nie pojmuję, jak do tej pory nikt nie zwrócił na to uwagi.
Pani którą spotkałam w pobliżu była święcie przekonana że to na zdjęciu to sasanka, bo przecież tak napisali Rozumiem, że nie każdy ma tak zielono naćpane pod sufitem jak ja, nie każdy musi wiedzieć jak wygląda sasanka czy przylaszczka, ale szlag mnie trafił jak usłyszałam o tych dzieciach..........................natychmiast odezwała się we mnie ta wredniejsza cecha mojego charakteru i po powrocie do domu napisałam na fb. do nadleśnictwa.
Fragment ................



.............i odpowiedź


Wczoraj dowiedziałam się, że to pierwsza reakcja na ten omyłkowy podpis rośliny, ręce opadają................ tyle lat przylaszczka odwala robotę za sasankę

Vercia , jaki wniosek ? Między roślinkami jest duuuuuża solidarność !

Ja zawsze rozczulam się przy takich tablicach. Tak trochę z żalu do niewiedzy tworzących. Często zawierają informacje błędne, nieprawdziwe lub oczywiste (np konwalia jest kwiatem wiosennym). Albo nierówne (oprócz naukowych stwierdzeń, wiadomości dla przedszkolaka). A błędów ortograficznych też nie brakuje ("poczeszcz" - ptak potrzeszcz).
Obojętnie, kto co ma pod sufitem, wiadomości na tablicach powinny być rzetelne!

Vero
Jesteś WIELKA

Jessu sie czepiacie ... to fioletowe i to fioletowe oczywiście żartuję, a tak naprawdę to ręce opadają W Górkach jest ścieżka dydaktyczna ale byków na tablicach, na szczęście, nie zauważyłam.

Czy to pierwsza tego typu uwaga, to być może się przekonasz Verciu za czas jakiś . Jeśli skorygują, to ok. Jeśli jednak dłuższy czas będzie wisiała ta "sasanka" to... cóż...
Okaże się .

Olusiu, szkoda że tylko między roślinkami

Miłko, jak widać z tą rzetelnością różnie bywa

Ewuniu, przeceniasz mnie, ale dziękuję

Aniu, to macie szczęście

Edytko, dzisiaj M pojechał rowerem tą ścieżką i nadal wszystko po staremu................................



Tymczasem w ogrodzie ciemierniki jedne zakwitają


..inne już przekwitają


...a jeszcze inne dopiero startują

Tak pięknego zachodu słońca dawno nie widziałam........................................







W ogóle cały dzień był piękny, ciepły, powiedziała bym wręcz wiosenny

I te ciepłe kolory... zupełnie jak latem...

Wspaniały. Kolor nieba niesamowity. Gratuluję ujęcia.

Nelu, Tomku, żal było wracać z ogrodu.........................................

Vero wcale się nie dziwię, że żal było zostawić tak piękne widoki
Troszkę zazdroszczę, bo u mnie cały dzień był pochmurny i mglisty

Basiu, to drugi dzień ze słońcem od chyba dwóch tygodni..........................................
Od razu lepsze samopoczucie i ochota do działania w ogrodzie Wiem, wiem , to trochę dziwnie brzmi na kilka dni przed świętami. Ale ja nigdy nie wariowałam z generalnymi porządkami przed świętami. Wolę porządki na bieżąco, aniżeli zabijanie się od czasu do czasu.
W trakcie przygotowywania obiadu i przy przedpołudniowej kawce "pomyłam" okna


Po obiedzie razem z M podziałaliśmy w ogrodzie. W efekcie brzozy zostały podcięte i nareszcie wyglądają tak jak chciałam je widzieć


Na koniec bałwanek dostał nowy szalik, tak na wszelki wypadek................gdyby zawitała prawdziwa zima

Świetnie Ci szło mycie okien Veruś..

Skoro masz już brzozowe witki to choinkę zrobisz w mig.. ja naprawdę się ich naszukałam.. jakoś wszystkie
napotkane brzozy miały gałązki za wysoko.. w końcu zupełnie niedaleko domu trafiłam na taką co prawie
ścieliła się po ziemi i mogłam ciachać nieopodal L-ka zablokowała ruch uliczny i byłam pod obserwacją,
ale co mi tam - trzeba było skrócić te witki bo się ludziom po głowach smyrały...

Inspirujący kapelusz ma bałwanek..

Fiu, fiu Taki sposób mycia okien bardzo przypadł mi do gustu
Bałwanek uroczy!!!

Mycie okien to moje życiowe powołanie wręcz, dlatego mi tak świetnie wychodzi
Jak tylko zrobię to oczywiście pokażę swoje dzieło, chociaż nigdy nie robiłam brzozowej choinki
Bałwanek z flizeliny, na bezrybiu i rak ryba

Vero, aż sprawdziłam w internetach co to za ustrojstwo jeździ po Twojej szybie .
Jak się sprawdza? Warte zakupu?

Edytko, warte, ale ja używam regularnie raz w tygodniu. Jeśli szyby są mocno zabrudzone przez muchy a rzadko myte, to nie daje rady usunąć tych zabrudzeń.
Sama obsługa jest prosta, trzeba tylko pilnować zmiany podkładów polerujących i od czasu do czasu umyć gumowe prowadnice aby nie pozostawiały smug na szybach.
Ja jestem zadowolona z tego robota

Verciu, u Ciebie to zawsze coś ciekawego można podpatrzeć . Robota myjącego z pewnością nabędę. Raczej nie teraz, ale po rozbudowie z pewnością. To świetne rozwiązanie do wysokich okien .

A jak jesteśmy przy temacie inspiracji, to jeszcze dopytam, jaką grubość ma Wasza lina, która jest przy słynnej ścieżce ?