Ewuś ja zawsze obcinam bo paskudnie wyglądają takie szmaty z liści hostowych
Koci aniołek śliczny

Ewo -napisz proszę ,gdzie kupiłaś kociego anioła z chęcią bym takiego widziała u siebie....doczytałam ,że pewnie u swojego kamieniarza.....ciekawe czy by mi przysłał?

To po prostu śpiący koci anioł wtulony w anielskie skrzydła , śliczny

Taaaa! I po lotkach poznaliście, że to pierze anioła!!!
Musi to być serafin, albo inny, choć stosina jak u archanioła Gabriela!

Ale figurka miła, do ogrodu malownicza!

Poll napisał:
To po co ,,SE'' pani tyle krzaczorów nasadziła ja jestem też tak walnięty i zamiast na ryby to cały urlop zasuwam w ogrodzie (5 dni)
Ewa w moim ogrodzie też kwitnie Stella de Oro, jesień jest coraz piękniejsza - jak dla mnie - przynajmniej temperatury są dla białego człowieka .

takasobie napisał: Takem była skonfundowana, że aż żem po słownikach poszukała co oznacza słowo serafin . Otóż napisali, że to anioł z 3-ma parami skrzydeł . U kociny tylko jedną parę widzę .

Nawiasem mówiąc - śliczny .

Pola stwierdziła, że nie ma takiej opcji, żeby w ogrodzie nic się nie działo...no dobra, lecą liście... Dziś trzecie grabienie.



10 worków zapełnionych leży i czeka na wiosnę. Rozstawiam te worki w miejsca, gdzie będę je opróżniać.





Resztę liści spakuję jak dokupię worków. Krzewów nie podcinam, byliny zostawiam na rabatach, bo są schronieniem dla wszelkiej maści robaczków.
Jesień jeszcze nie odchodzi, wśród pożółkłych liści zielenią się niektóre rośliny.
Pod lasem hortensje ogrodowe,



brunery i miodunki









Nie daje za wygraną również rdest



Soczystą zielenią podświetloną promieniami słonecznymi mienią się rododendrony





oraz paprocie









Teraz, gdy rośliny układają się do snu, wyeksponowane są omszone pniaki



No i koty

To ostatnie zdjęcie - cudne .

Z przodu domostwa też jeszcze rośliny żyją

Miskant Rosi


Miskant Pagels


Turzyca Frosed Curls


Róże








Ciemiernik cuchnący, a właściwie dwa, tylko bardzo się rozrosły przez ten sezon


I maleńka jeżówka, która się chyba nie chce pogodzić z upływającym czasem

Niektóre rośliny wcale nie myślą o zimie.. a nas te kwiatki przecież bardzo cieszą

Ale Cię zasypało..! Czy dziurawisz te worki z liśćmi ..?

I jeszcze jedno pytanko czy turzyca ta niska zimuję..?

nelu-pelu napisał: Takie uroki działki pod lasem. Worków nie dziurawię, koty o to zadbają

Nelu, ta turzyca (w dwóch egzemplarzach) przeżyła u mnie już dwie zimy. Nie okrywałam ich, ale w obie zimy, w czasie mrozów miałam śnieg.

A co te rododendrony bez pączków takie? Ja co prawda wolę ładne liście od ładnych kwiatów ale jednak większość ludzi ma je dla kwiecia

To są rododendrony sadzone w tym roku wiosną. Były pędzone w szkółce, teraz muszą odpocząć.

Brunery, paprocie i rodki pięknie wyglądają w dębowych liściach. Taka ozdobna ramka, tło!
Ja grabiłam w zeszłym tygodniu, ale teraz jest więcej niż było wcześniej. No i nie mam dębów tylko brzozy i owocowe.

Ewuś no powiem Ci że trochę tych liści masz no ale jakby nie patrzeć to dookoła pełno dużych drzew
Moje rododendrony też na wiosnę nie zaszaleją.

Mamy podobne podejście do jesiennych porządków
Liści masz zatrzęsienie.
Ja mimo wszystko mam ich mniej, bo mam tylko 2 drzewa.
Orzecha oddaję na bio, ale czereśniowe liście rozrzucam na rabatach

Liści nie grabię, mam korę to nie przeszkadzają. Wręcz przeciwnie, rozkładając się tworzą dodatkową próchnicę na tej mojej glinie.
Zauroczył mnie Twój miskant Pagels, jest uroczy, taki filigranowy..............

Przepraszam Was, że tak późno odpisuję... Coś mi nie po drodze do własnego ogrodu i wirtualnie, i w realu...

Miłko, u mnie już spadły wszystkie liście w lesie, a takie pojedyncze, które jeszcze mogą do mnie dolecieć, to już zostaną do wiosennego koszenia. I tak na cienistej części działki mam głownie mięciutki, zawsze zielony mech, więc żadnemu trawnikowi leżące liście nie zaszkodzą

Danusiu, to obie będziemy podziwiać rodki u innych. Kilka jednak przecież i u nas zakwitnie

Małgosiu, nie sprzątnęłam orzechowych liści wcześniej i wszystkie się wymieszały, ale z poprzednich lat tez tak miałam i nic się nie działo. Dwa lata poleżą w worach i można je sypać na ściółkowania

Vero, na rabatach pod lasem też nie wygrabuję liści, niech sobie leżą. Otulają rośliny na zimę
Pagelsa polecam, jest wdzięcznym miskantem. Posadziłam go w ubiegłym roku i ładnie sobie przytył W opisach podane jest, że osiąga do 120cm, u mnie ma 90cm z kwiatami. W sam raz na przód rabaty


Jak już pisałam, coś nie mogę się zebrać i popracować w ogrodzie...Zdjęć nie mam... Chyba mnie dopada jakaś jesienna niechęć. A pogoda dziś piękna, słońce i ani jednej chmurki. Tylko dni takie krótkie. Jak przychodzę z pracy to już jest szaro, ciemno i nic nie widać.
W piątek mąż jadąc z Julkiem do weta, był świadkiem jak auto potrąciło kotka. I oczywiście pojechało dalej... nikt się nie zatrzymał, trzy samochody przed moim emem też tylko kociaka ominęły... Stanął tylko Zbyś i jeden pan, który jechał w przeciwnym kierunku. Pan pomógł kotka złapać, bo wystraszone kocię poczołgało się pod samochód. U weta okazało się, że to kotka, ma złamaną miednicę i jest w stanie wstrząsu. Szybko zaczęłam szukać pomocy. Wiecie, są jednak dobrzy ludzie na tym świecie Fundacja Stawiamy na łapy, zgodziła się objąć koteczkę opieką. Dostałam namiary na lekarza ortopedę, zadzwoniłam, decyzja była szybka: przywieź kotka do lecznicy całodobowej, doktor zrobi operację . Uregulowaliśmy rachunek w naszej lecznicy, za badania i zdjęcia rtg i zawieźliśmy koteńkę do dr. Orła.
A kicia cudowna Przy tak wielkim urazie, pozwoliła sobie zrobić rtg, usg, porać krew i tylko raz mnie delikatnie ugryzła... wtula się w człowieka. Jak bolało ją przy robieniu usg i chciała mi się wyrwać, to mąż wyciągnął do niej ręce i od razu się w niego wtuliła i się uspokoiła. Zakochałam się w niej
Ale szóstego kota nie ogarnę... Do tego i tak Fundacja by mi jej już nie dała, bo ona będzie wymagać domu niewychodzącego.





Oby ci się udało, maleńka

"Wiecie, są jednak dobrzy ludzie na tym świecie "

Wiemy.. i Ty Efciu do nich należysz..

nelu-pelu napisał:

Dokładnie