Aż dziw, jak rośliny szybko się regenerują i zawłaszczają różne wyrwy U nas wiosną wiele roślin było tak drastycznie przyciętych, że żal było patrzeć, a teraz znowu dżungla Zawsze jest co robić... Podziwiam jesienią trawiaste widoki, piękne! Tylko nadal boję się kolejnych potworów, wiem jakie ma korzenie bo kiedyś usiłowałam wykopać kawałek miskanta olbrzymiego

Ale jaka satysfakcja, jak widzi się kolejny kawałek ziemi na którym można coś posadzić

Żanetko, Marysiu, Miłko, z tą skarpą wcale nie jest mi tak łatwo jak myślałam. Po podcięciu forsycji i wycięciu bukszanu, odsłoniły się suche pędy starych jałowców. Poobcinałam drobniejsze gałęzie, zostały grube pnie powykręcane w esy-floresy. No, powiem że mąż się załamał jak zobaczył... Ale jakby miał robić ze mną, to by się pewnie skończyło na podcięciu pięciu centymetrów każdej gałązki
Miejsce jest bardzo strome i nie bardzo wiem co dalej, ale obciąć trzeba było, bo wszystko wchodziło na ścieżkę. Teraz to by mi się przydał ktoś od aranżacji...
Mi się te powykręcane pnie podobają, ale oprócz nich, została dziura w nasadzeniach. Forsycja zostanie, bo robi plamę koloru wiosną, tylko teraz będę jej pilnować i wycinać co roku stare pędy. Róża musi odrosnąć, więc chyba na razie nic tam nie będę sadzić, bo nie wiem jak się te dwie rośliny ułożą.
Muszę jeszcze powycinać resztę suchej drobnicy, widać ją na zdjęciu, na skarpie po lewej stronie.



A po za tym... hortensje przez upały szybko zmieniły kolor, niektóre mają przypalone i podeschnięte płatki







Różowości





Pod brzozami na trawniku

Efkaraj napisał:
Ewciu, u mnie podobnie- przypalone liście a nawet płatki kwiatów. Pierwszy raz coś takiego widziałam.
Grzybków zazdroszczę, bo u nas, w Dolinie Baryczy za mało padało i nic jeszcze się w lesie nie kluje.

Efciu -ale super własne grzybki i to ile

Ewa masz tu cudownie, uwielbiam takie ścieżki, skarpy i zakątki.

Ewuś ja bym z tego jałowca zrobiła niwaki wytnij wszystkie suche drobne gąłazki drobne a zostaw tylko te powykręcane grube a u góry zrób chmurki wiadomo że nie będą piękne w pierwszym roku ale z każdym rokiem bedzie piękniej
Hortensje pięknie wyglądają po dwóch stronach ścieżki

No i moja krótka relacja z Efci ogrodu . To ogród sprzyjający relaksowi na łonie natury I może zacznę od zielonego zakątka pod lasem

Zachwycające paproty


















i odratowane hosty


nawet ławeczkę zajęły, bo przecież i tak nie ma czasu na niej przysiąść


I jak przystało na dom gdzie kochają koty


I inne fragmenty ogrodu







i jak tu nie kochać kloników




hortensjowo






I różanka co prawda w fazie przekwitania ale nadal zachwyca

cd







zachwycająca hakonka



i tawiasto



Efciu , mam nadzieję na więcej takich spotkań

Wiesiu przepięknie pokazałaś ogród Ewusi pięknie skomponowane rosliny a do tego ta przestrzeń która tam jest mnie zawsze zachwyca

Wiesiu , powiem szczerze, że pod lasem jest piękniej na Twoich zdjęciach, niż w rzeczywistości
I ja mam nadzieję na więcej, zawsze jak będziesz wracać jechać w jedną lub w drugą stronę, zapraszam po drodze

Danusiu wiem, że niektórzy uważają, że ta przestrzeń, to niewykorzystane miejsce, ale ja ją muszę mieć. Uwielbiam leżeć w cieniu brzóz, na mięciutkim mchu i wdychać zapachy z rozgrzanego słońcem trawnika

Na dobranoc zostawiam Wam kwitnącego miskanta... który chyba niedługo przejdzie do sąsiadki... jak go wiosną nie ograniczę

Pada deszcz.... właściwie, to dziś raczek mżąco kropi, ale na tyle intensywnie, że gdy po pracy zabrałam się za sadzenie i przesadzanie, wróciłam do domu całkiem mokra Dobrze, że temperatura nieco wzrosła.
Moje karczowisko przy tarasie świeci dziurawo, a ja mam 101 planów co tam wsadzę... za dużo planów, a za mało miejsca



Jeszcze kwitną róże


'Rosarium Uetersen' zdecydowanie bardziej rozczochrana niż w czerwcu


Kilka hortensji





Kloniki jeszcze nie myślą o przebarwianiu liści

Pogoda nawet ostatni dość ładna, choć codziennie pada deszcz, tylko mnie nie ma w domu... Wychodzę rano, przyjeżdżam wieczorem. Wczoraj zdążyłam przed nocą i poszłam sobie na szybki obchód.
Klonik 'Ryusen' zamyślił się nad jesienią, a może chce dorównać strojem do hortensji 'Magical Candle'?



Przy wejściu na posesję w pełni kwitnienia jest powojnik 'Etoile Violette'



a po drugiej stronie bramy wjazdowej jesiennie złoci się miskant 'Africa'



Przed tarasem, w zachodzącym słońcu czerwienią się liście siewki klonika palmowego





I trochę dziczyzny...

Piękne kolory liści siewek klonika U Ciebie są siewki u mnie dwa kloniki nie przeżyły Jakoś nie mam ochoty na kolejne proby
U nas dzisiaj też było fajne słoneczko, choć rano było mokro po deszczu więc i u mnie grzyby rosną

Ewo, ten powojnik to jego pierwsze, zasadnicze kwitnienie czy kwitnie po raz drugi? Super sprawa o tej porze roku. Zdjęcia grzybów bardzo ciekawe. Masz oko. Kloniki cudo. Wyglądają bardzo zdrowo, czego nie mogę powiedzieć o moim klonie jawor Brilliantissimum, który jeszcze nigdy nie przebarwiał się zdrowo na jesieni. Raczej gubił liście przedwcześnie. No ale to nie jest klon palmowy tak jak Twoje. Miło popatrzeć.

Marysiu, póki co, kloniki mają się u mnie dość dobrze. Zaczęłam nieśmiało od jednego 'Garneta'. teraz mam12 różnych Chyba się troszkę w nich zakochałam


Wczoraj rozmawiałam z sąsiadką, mówiła, że grzybów w lesie dużo. Tylko ja nie zbieram grzybów.

Tomku, 'Etoile Violette' kwitnie w czerwcu. Posadziłam go jednak w dość niefortunnym miejscu, przy bramce wejściowej. Jak kwitnie jest olbrzymi i ma mnóstwo kwiatów i zarasta wtedy domofon. Są osoby, które boją się wsadzić rękę w ten gąszcz i zadzwonić (pająki! - choć nigdy tam żadnego nie widziałam). Tak więc żeby nie denerwować długo rodziny, dwa lata temu w lipcu, po kwitnieniu, obcięłam wszystko co zwisało, skrócone zostały wszystkie pędy. Wtedy mnie zaskoczył we wrześniu. Od tego czasu tnę bez żalu mocno w lipcu. Efekt jest taki jak widać. Kwitnienie jest dosyć obfite, a kwiaty mają ciemniejszą barwę, bardziej wysyconą fioletem

Jak ja lubię ten czas, kiedy kloniki z lekka zaczynają się przebarwiać, a trawy kołyszą się na wietrze! Nie mam ani jednego, ani drugiego, dlatego chętnie oglądam np u Ciebie. Nawet noski klonu kolorystycznie wyglądają obłędnie ! Grzyba jednego znalazłam wczoraj pod brzozami i Maciej jadł w jajecznicy na kolację. Jeszcze żyje...

Ewciu...Uwielbiam leżeć w cieniu brzóz, na mięciutkim mchu i wdychać zapachy z rozgrzanego słońcem trawnika ...
Ha..ha... ..kiedy tak spędzałaś wolny czas, no nie uwierzę, że tak się dzieje.

Ja bardzo lubię grzyby a w najbliższym lesie pustki natomiast mój zagajnik spełnił moje oczekiwania i dziś zebrałam tyle że na obiad była gęsta zupa grzybowa
Ciekawy ten Twój biały grzybek kolczasty