Wiesiu, Janko, Miłko, moje grzyby w tym roku to porażka. Ani jednego nie miałam, jak do tej pory, nie robaczywego. Nawet mi ich nie żal, że slimaki również je zjadają....
Wiesiu, ja w tym roku na jesień, chyba przesadzę gdzieś mój agrest, bo w tym miejscu, w którym rośnie, bardzo słabo owocuje, pomimo cięcia.
Elu, mam nadzieję, że i u Ciebie podlało z nieba
Janko, wszystko to nie, ale bliskość lasu, mchowe podłoże (zamiast trawnika), brzozy... to chyba sprzyja grzybkom
Małgoś, w czasie upałów przyjemniej było pod lasem. Myślisz, że jeden jezyk poradzi na ślimaki? Ja mam jeże, ale ślimaków jest zatrzęsienie.... Ale dobre i kilka, jakby zjadł
Miłko, ja też porzeczkę zamroziłam, bo na razie nie miałam czasu robić soków... a może raczej chęcie trochę brakło, bo jednak czas by się znalazł