Nowinko ostatnio wracajac z Zakopanego mowie do meza,na nastepnym wolnym jedziemy do Krakowa,pochodzimy po galerii po wielkich sklepach a m,popatrzyl na mnie jak na glupia
a ja tylko zartowalam,
Nie lubie miejskiego ruchu,tloku
W gorach jest wiosna wiec zaliczam juz trzecia w tym roku
w swoim ogrodzie,na Babiej i w Tatrach.
Danusiu dziekuje
Olgo jestem góralką z krwi i kości,co do pochyłości ogrodu masz rację,z mojej kuchni przez okno widać skarpę i od 15 lat ten widok mnie nie znudził,najpiękniej jest wiosną jak kwitną skalniaki rodki i azalki.
W tym roku posadziłam miedzy nimi szpaler hortensji.
Jak się rozrosną to będzie pięknie.
Ja w górach odradzam się na nowo,chłonę każdy centymetr krajobrazu czuję wielką bliskość z Tymi co są po drugiej stronie.
Wyjeżdżamy o 4 rano aby cieszyć się pustką na szlakach,chociaż to już żadkość.
Sciskam Was mocno.
Zannetko azalią japońską to dziwna sprawa,w tamtym roku był mniejszy mróz i nie kwitła a w tym miało tysiące kwiatów,chociaż inne azalie w większości zmroziło jeszcze wczoraj zrywałam zasuszone pączki liczyłam i na dwóch wyszło sto.
Mam nadzieje ze w pszyszłym roku rodki i azalki zakwitna ze zdwojoną siłą.
Miłko oby pogoda była bo Babia to Kapryśna kobieta
Oj zdjęcia nie oddadzą tego co moje oczy widziały,o swicie spiew ptaków,szum potoków górskich,cisza
zawsze jak jedziemy do Zakopca mam ochotę aby skręcić w Ciche,jednak zawsze nas czas goni bo w domu dzieci.Niby już duże ostatnio córka nam gotowała obiad czułam się jak wybornej restauracji.
A na szlaku kanapka,jajko,ogórek kiszony,pomidor 3l wody,ja to piję nawet z potoczka taką zimną wodę pychota,twarz opłukam ulga niesamowita.
Ostatnio z Palenicy Białczańskiej poszliśmy na Wodospad Siklawy w Dolinie Pięciu Stawów,a potem niebieskim szlakiem przez Dolinę Świstówki do Morskiego Oka,Pogoda była od lazurowego nieba po kropelki deszczu i upał 26 w Zakopanym było
Wczoraj pojechałam do mamy pielić ręcznie ziemniaki,bo mama robi z siana mi,bo za tydzień brat,siostra i moja córka jadą na dwa tygodnie na Sycylię.
Pieliłam sama bo mama musiała popilnować 3 tygodniową ksieżniczkę Zosię.
Dopiero przy pieleniu zachwycałam się przyrodą,cisza szum lasu w około,myszołowy latające nad moją głową od czasu do czasu nawoływały się a ja im odpowiadałam YYYYY
Sójka mnie trochę wkurzała swoim skrzekiem.
Droga przez Orawę.