Gosiu dziękuję
oj miło mi bardzo,fakt góry sa piękne jednak każdy robi w życiu to co lubi,my mamy ogrody i czujemy się w nich jak w raju,każda roślinkę znamy i czekamy na nią z utęsknieniem,jednak sezon ogrodowy szybko mija,u ciebie masz cały rok piekne iglaki,ja niestety mieszkam blisko lasu i drzew mam mało bo i tak klimat mam zimniejszy od twojego
zawsze kochałam góry w młodości rzadko w nich bywałam,pamietam jak miałam 18lat i poszłam z moim teraz mężem na Kasprowy Wierch,Od cioci pożyczyłam aparat i tenisówki
zdjęcie pamiątkowe mam w albumie.
po ślubie czasu nie było,budowa domu praca potem dzieci,jak odrosły to po dolinkach chodziły z nami ale ciągle tęskniłam za wschodem słońca i chociaż w ciągu roku bylam na nim z 12 razy
to ciągle mi mało,ktoś stwierdzi że jestem szurnieta ale dla mnie to najpiękniejsze przeżycie,lubię sie zmęczyć aby potem dostać najpiękniejsza nagrodę jakim jest widok na samym szczycie w miejscu do którego podążamy.
Bo życie w takich małych podgórskich wioskach było ciezkie,moja babcia 70 lat temu do Suchej Beskidzkiej szła z torbami masła,serów, mleka, jaj na nogach w jedną stronę bylo 15km,wszystko co dalo sie sprzedac ,sprzedawali.Moja mama czekała aby listek masła dostać z tego co zbywało
gotowali na rano zawsze kulase i jedli z mlekiem,kiedyś mój kuzyn mnie jeszcze na świecie nie było46 lat temu..Rano został sam u Babci bo wszyscy poszli w pole,przychodza do domu a Krzys płacze Babcia sie pyta Krzysiu czemu płaczesz bo jestem głodny,przeciez masz kulasę na piecu,czemu nie zjadłeś bo ja myślałem że to dla świnek .......
Teraz ludzie mają wszystko,a czy są szczęśliwi chyba nie bo ciągle za czymś biegną,i czegoś im brakuje.
Mireczko jak sie cieszę ze tu zaglądłaś,miałam jechać na zlot jednak po śmierci tesciowej wszystko zostało na mojej głowie,nawet gołębie po tesciu nie mam serca ich oddac obcym ludziom.
Codziennie je wypuszczam,zmieniam wode karmie zżyłam sie z nimi,teraz znam każdego,wiem że jest gołąb płowy,karpiak,siwy
Dawniej sie nimi nigdy nie zajmowałam.
Teraz to ja jestem gospodarzem domu i musze o wszystkich i wszystko dbac.
Dalie powoli sie rozkręcaja ja nie mam tylu liliowców ale pare sie znajdzie
myślę ze dzieki Tobie
tak samo hosty.
A góry to kolejny bzik
Miłko bo Ty tam Wielkopolsce masz cieplej,u mnie niby południe ale babia ciągle przyciąga wszystko co nie dobre dla roslinek,moja pierwsza dalia wsadzona do gruntu zakwitła,mały kwiatek ale sie liczy.
Trudno w to uwierzyc ze w lipcu może być tak zimno teraz na czwartek u mnie pokazują 12st przez dzien jesli będzie pochmurno to murowane 9 st będzie.
Calą noc szalala burza wody spadlo tyle co w ciagu trzech dni,ze skarpy zaczęła sie lac woda kaczki maja stawek .
Danusiu dziekuje hosta kupiona na bazarku NN przyznam szczerze że ma ciekawą barwę liści.
Olgo perliczki miała kiedyś moja sąsiadka przyznam szczerze ze sa głośnymi ptakami,i potrafią latać po dachach
U mnie kwoka wysiedziała pisklaki i teraz bardzo sie nimi opiekuje kilka razy daje im jesc i pic,a od wczoraj wychodza z kwoka same juz na dwór.
Z początku trzeba było je bardzo pilnować,teraz daja sobie rade.
Dobrze ze dalie powiązałam do palików bo by je wszystkie wyłamało,to jest własnie kłopotliwe z daliami.
Pogoda nas nie rozpieszcza,czekam teraz na grzyby.
Wczorajsze niebo przed nawałnica.
Nawet jarzyny przykryły ziemię
Anabel.
Po burzy straciły pion.
Dzikie mieczyki.
Pomidory parapetowe.