Ewciu, ponarzekaj sobie. Trzeba czasami sobie ulżyć. Poza tym zgadzam się z tym co napisałaś.
Co do pogody, to najbardziej martwi mnie wiatr. Nawet jak coś człowiek podleje, to on zaraz wszystko wysuszy.
Tęsknię za minionymi latami, kiedy wiosna była wiosną, a zima zimą
Efciu, niestety trawnik wygląda przez mrówki fatalnie. Tyle cięzkiej pracy na marne. Żeby jeszcze spadł deszcz, to może posiana trawa by wzeszła, a tak ja nie mam kiedy podlewać. czas mi strasznie ucieka, marzy mi się nic nie robienie, ale ciągle mam poczucie winy, że tyle jest do zrobienia, a ja siedzę.
A i tak wszystkiego nie ogarniam. Podziwiam osoby, które sobie ze wszystkim świetnie dają radę/
Jak pisałam już Efci nie mam czasu na nic, nawet na ogród. Nie wiem jak ja to robię. Codziennie wracam koło 19 do domu, bo tyle jest zajęć wszelkiego rodzaju. Najgorsze, że nie mam czasu na podlewanie. Wieczorem podłączam, tylko linie kroplujące, bo nad tym nie muszę stać i podlewam donice.
Ale przed świętami udało mi się rzutem na taśmę zrobić skrzynie.
Trzeba je tylko pomalować. Są już częściowo obsadzone. Ciekawe jak bedzie to wyglądało kiedy rozrosną się rośliny.
Zakwitł mi pierwszy rodek. Zabijcie mnie nie pamiętam nazwy, a nie mam kiedy poszukać, bo mam bałagan w zapiskach. Miałam zrobić porządki zimą, ale oczywiście wszystko szlag trafił
Już wiem, że to Cheer
Poza tym rozkwita coraz więcej tulipanów.