Żanetko, ja podejrzewam u siebie i suszę i słońce. Po wycięciu moreli nagle dostały palącego słońca, więc doznały szoku.
Taką przynajmniej mam nadzieję. Że to nie choroba
Gabrielu, jak zwykle jesteś dla mnie bardzo miły
Ostnice nareszcie się u mnie zadomowiły. Często startowały od maleńkiej siewki. Teraz przy takich zimach jest ok
Część hortensji u mnie też startuje od dołu. Mam tylko 2, które pewnie zakwitną, chyba, że teraz zmarzły, ale u mnie nie było chyba aż tak źle z tym mrozem
Przynajmniej o 6 rano
Ziemię mam przepuszczalną, aż za bardzo, dlatego sucho u mnie bardzo
Za mało podlewam, bo mimo wszystko staram się oszczędzać wodę. Ale chyba będę musiała zmienić sposób podlewania. Rodki, hortki będą dostawały częściej, z konewki, reszta jakoś sobie zawsze radzi przy podlewaniu kropelkowym.
Powinnam była swoje zacienić, ale jakos tak nie zrobiłam tego
Bardzo dostały w kość w zeszłym roku po wycięciu moreli. Potem miały całe lato upalne. W tym roku będe musiała bardziej się postarać i z podlewaniem i z cieniowaniem. Nie wiem tylko, czy obciąć te zbrązowiałe liście czy nie
Nelu, schodki raczej nie zarosną. Postaram się o to.
Moja azalka własnie kwitnie w najlepsze.
Jeszcze nie zrobiłam jej zdjęcia bo w takie zimno nawet nie chce mi się wychodzić
Może jutro się uda, bo musze koniecznie skosić trawnik, potem zapowiadają opady.
A trawnik mi się bujnął po tych deszczach. Musze kosić 2 razy w tygodniu.
Klonik to stary nabytek. Widzisz, ja mam tyle tego, że nie zauważa się wszystkiego.
Rośnie na tej rabacie przy schodkach, pod orzechem.
Cały czas zastanawiam się, czy nie posadzić hortek w donicach.
Mam takie 2 cebrzyki, które od lat stoją puste. Tylko, czy ja będę podlewała?
Jakoś nie mam głowy do roślin w donicach. Ogród to co innego. Sama siebie nie rozumiem
Paproty powinny sobie poradzić. Będzie dobrze
Monia, jak się cieszę, że wpadłaś.
Ja też coraz bardziej lubię klony. Kiedyś bałam się, że nie przetrwają zimy u mnie, ale jakoś dają radę.
Wszystkie jaki mam sa za grosze, żeby w razie czego nie żałować prób sadzenia.
Teraz kupiłam kolejnego do donicy
Najgorsze jest to, że własnie nie ma miejsca na nowe. Gdybym mogła, prze aranżowałabym ogród troszeczkę na Twój styl- rodkowo-klonowy.
Bardzo podobają mi się twoje cieniste rabaty
Ale niestety to wymagałoby gigantycznej pracy i kasy. Czyli nici z tego.
W dodatku, mimo wszystko nie chciałabym pozbywac się roślin, które mam.
Jak zwykle chciałabym za dużo.
Jesli cyguś wyłamuje listki, to kwiatów nie będzie. W dodatku susza też robi swoje. U mnie też nie wszystkie zakwitną. Ale liczę, że za rok bedzie już lepiej
Chodzi o poidełko na nóżce? Jesli tak, to kupiłam, a raczej dostałam je w prezencie. Zakup był dokonany w necie, nie pamiętam gdzie, może znajdę
Mam jeszcze takie poidełko betonowe, leżące na ziemi. Te kupowałam KIK. Chyba tak to się nazywa
Do ZP prawdopodobnie jadę w piątek, ale ze względu na koronę , nawet nie dawałam Ci znać.
Czekam jeszcze na wieści od Bianki, czy będziemy mogli przyjechać. Mają masę roboty, a ludzi do pracy nie ma
Chyba, że chesz mimo wszystko z nami się spotkać, to się zdzwonimy
Zimno, nieprzyjemnie. Żeby jeszcze deszcz popadał, a tu tylko jeden epizod. No, ale i tak musiał być spory ten deszcz, bo do tej pory ziemia jest wilgotna , nawet z wierzchu.
Jak napisałam Moni, w piątek wybieramy się z Isią do Zielonych Progów.
Jeszcze mają nam dać znać, czy jest po co.
Bardzo bym się zawiodła, bo czekałam całą zimę na te zakupy. Nawet nic nie zamawiałam przez internet.
Zobaczymy jutro
Pożegnanie tulipanów
i powitanie paprot
i buczka, uwielbiam rozwijające się jego liście
I mam pierwsze pączki różane
Eden