Gosiu ale szkoda przykry widok

Margoniu naprawdę szkoda drzewka... i jak dziwnie się złamało... pewnie rosło kilka ładnych lat..?

Nie cierpię wichur -przykro mi ,ale na szczęście chyba nawet płot nie ucierpiał.......ja mam zwykły świerk blisko domu i zawsze drżę jak tak wieje ....

O chorobcia, strasznie szkoda nutkajczyka... co prawda ja zaraz staram się myśleć w takich przypadkach, co też posadzę na tym miejscu, ale szkoda.
Oczko wodne to mój przedmiot pożądania, na razie mam coś w rodzaju oczodołu bo tylko wkopaną kształtkę z tworzywa od ubiegłego roku, ale może w tym sezonie zyska godną oprawę.

Szkoda drzewa U nas wiatr oderwał trzmielinę od ściany domu i częściowo połamał, ale nie jest to wielka strata, większa część została M. przyczepił ją teraz solidnie do ściany.

Gosiu, bardzo żal tak dużego okazu
Zastanawia mnie to przewężenie u podstawy cyprysika ( kiepsko widzę, ale wydaje mi się że coś takiego miało miejsce ) i być może to było przyczyną złamania

Mam jodłę kalifornijską i wygląda tak samo jak Twój cyprysik od nasady pnia. Usunę ją puki jeszcze zbytnio nie wyrosła, żeby w przyszłości nie żałować...................

Danusiu, niestety.
Strasznie żałuję nutkaja, bo je uwielbiam, do tego stopnia, że mam jeszcze jeden okaz.
Na pewno kupię nowego.

Żanetko, ja miałam jeszcze w tym miejscu jodłę kalifornijską. Wycięłam ją w tym roku, bo po lipcowych burzach i złamaniu kilku drzew bałam się, że ona też w pewnym momencie zostanie złamana.













Zuziu, ja też myślę. Na pewno dokupię kolejnego nutkaja, ale posadzę w miejsce jodły.
W miejsce nutkaja posadzę kupionego właśnie niedawno derenia kousa kolumnowego.
Ale mimo wszystko szkoda mi takiego okazu. Rósł u mnie juz 15 lat.
Ja bardzo lubię takie oczodoły

Marysiu, każde takie uszkodzenia nie jest fajne. Niestety teraz trzeba się przygotować na wszystko przy tych pogodach

,Verciu, byłam dzisiaj zobaczyć jak to wygląda.
Masz rację, wygląda to jakby coś dokoła obżarło pień i w tym miejscu się złamał.
Jodłe wycięłam jesienią. Jeszcze zostało mi wyciągnięcie korzeni.
W tym miejscu posadzę nowego nutkaja.

Napasłam oczy letnimi wspominkami a przy okazji zobaczyłam stratę po ostatnich wichurach . Ja straciłam w ub. latach dwa świerki i sosnę (ok 20 letnie drzewa) rosnące na trasie przeciągów i teraz już wiem że w takich miejscach należy sadzić wyjątkowo odporne drzewa, może jednak pomyślisz o zmianie by nie stracić kolejnego za parę lat

Wiesiu, prawdopodobnie coś uszkodziło podstawę drzewa.
To pewnie był powód złamania. Niedaleko rośnie inny nutkaj i chyba tam wieje bardziej niż w miejscu tego co się złamał.
Zaryzykuję i spróbuje jeszcze raz

Margotku, a u Ciebie nie ma oznak wiosny?

Poll, są
Tylko, że nie mam siły pisać.
Praca mnie wykończyła. Mam nadzieje, że niedługo takie wariactwo się skończy, ale na razie do końca marca mam ........
Nawet za bardzo nie chce mi się robić zdjęc.
Cały czas poświęcam na porządki, bo mam tylko weekendy i to nie całe.
Z dobrych wiadomości: dzisiaj dotarł do mnie dereń kousa Eddies White Wonder. Wysokość krzaczka niewielka, bo 60 cm, ale za to już mam 2 pączki kwiatowe
Czyli jest szansa, że w przyszłym roku też zakwitnie.
Nie to co mój jedyny do tej pory dereń, który nie kwitnie już chyba 5 sezon. Uratowałam go z OBI na wyprzedaży.
Niestety zdjęcia derenia nie mam, bo wróciłam po ciemku z pracy. Może jutro się uda

Moje oznaki wiosny

No cudne te oznaki wiosny..!

Moje derenie też bez pączków... dam im czas, ale 5 lat to nie chcę czekać...

Podobno te derenie nie szczepione potrzebują 7 lat na pierwsze kwitnienie.
Czyli na pierwsze kwiaty musiałabym czekać jeszcze ze 2 lata.
A tutaj już mam pewność, że zakwitnie w kolejnych sezonach, chyba, że ja coś schrzanię

Myślę, że to przez moje zaniedbanie w minionym sezonie... bo w poprzednim miały pączki a Satomi
nawet kwiatki. Moja kochana sąsiadka podlewała głównie doniczkowe a deszcz jak zwykle nas omijał...

Czyli wychodzi na to, że może ja swojego derenia też zasuszyłam i nie chce dlatego kwitnąć?
W tym sezonie sprawdzę
Aż nie chce się wierzyć, że u Ciebie nie padało.
Ja w tamtym roku podlewanie włączałam tylko kilka razy

Ciekawe - mój dereń Rainbow kwitł w pierwszym sezonie po zakupie a był to tylko maleńki patyczek a w zeszłym sezonie ani jednego kwiatka nie miał Teraz też nie widzę paków kwiatowych. Być może też ma zbyt sucho Postaram się zadbać o niego w tym sezonie i sprawdzę czy to właśnie może być przyczyną braku kwiatów.

Marysiu, trzeba zatem zadbać o podlewanie i chyba porządne nawożenie.
Ja mam glebę ubogą, a on potrzebuje bardzo żyznej gleby.
Może u mnie to jest przyczyna.

Nareszcie była piękna pogoda i mimo, że nie powinnam pracować w ogrodzie wczoraj porządnie popracowałam.
Nawet umyłam okna w części domu.
Krokusy przekwitły, kwitną tylko ciemierniki i przylaszczki.

Historyczne zdjęcia

Gosia piękna wiosenka szczególnie zachwycił mnie ten klomb jesli dobrze kojarzę z buczkiem otoczony krokusami

Danusiu, dobrze kojarzysz.
To jest klombik z buczkiem.
Klombem tego nazwać nie można.


Ostatnio sprawy mi sie pokomplikowały zdrowotnie. Nie mogę na razie pracować w ogrodzie. Nie wiem jak ja to wszystko ogarnę. Ogród , dom, święta.
Co prawda nie mogłam się powstrzymać i coś niecoś sprzątnęłam., ale za bardzo szaleć nie mogę. Jest ogarnięte, ale do końca daleko.
Nareszcie popadało. Może teraz wszystko sie ruszy.
Forsycje zaczynają kwitnąć, a ja nie mam obciętych róż. A listki na nich już zaczęły startować. Az żal będzie ciąć.


Archiwalne zdjęcia