Tomku, to jest Cornus Eddies White Wonder.
Nie mam pojęcia jakie kwiaty będzie miał.
Podobno rośnie bardziej kolumnowo, a na wąskim pokroju mi bardziej zależało

Margo wytłumacz mi proszę swój wpis u mnie...
Nie mogę czekać aż znów zajrzysz...

Już wytłumaczyłam.
Mam nadzieję, że o to chodziło

Tak, dzięki

Z tego wszystkiego zapomniałam się ucieszyć z pączków Twojego derenia..
Czekam na kwiaty zatem

Nelu, miałam dzisiaj zrobić zdjęcia kwiatkom derenia, ale zaskoczyli mnie goście.

Nareszcie cały dzień spędzony w ogrodzie.
Cały czas kręciłam się to tu to tam, żadnych spektakularnych zmian nie ma.
Oczywiście kawałek trawnika znowu został zagarnięty
Troszeczkę poprzesadzałam roślin, wypieliłam sporo mleczy i innego zielska.
Cały czas docinam to czego nie zdążyłam wcześniej dociąć.
Nie mam kiedy obciąć olbrzymiej gałęzi mojego najstarszego klona. Chciałam to zrobić kiedy przynajmniej 3 dni nie będzie padało.
Na razie nie zapowiada się na to.
Prognozy długoterminowe nie nastrajają optymistycznie. Chłodne noce maja być do połowy czerwca.
Mimo to w weekend zamierzam sadzić dalie.
Przymrozków nie zapowiadają. Natomiast nie wiem co z pomidorami.
Chyba trzeba się wstrzymać

Ja pomidory wstawiłam do szklarni, ale jest tak zimno, że nie rosną. za to flance w domu rosną bardzo ładnie więc nie wiem, czy za 2 tygodnie ich nie podmienię.
Dalie te co miałaś już są w ziemi? jak obiecałam, jutro zajrzę do swoich i coś powinno być ładnego jeszcze.

Miłeczko, jak już pewnie wiesz, szukam dalii, która mi się podobała u Ciebie, ale za nic nie pamiętam co to było.
Poczekam, może uda się w przyszłym roku.
Nie chcę brać cokolwiek.
Pomidory dzisiaj wystawiłam na dwór. Zobaczymy jak to zniosą.

2 dni w ogrodzie. praca wre, ale końca nie widać. Mam straszne opóźnienie.
Marzy mi się taka regularna, bez pośpiechu praca. Niestety cały czas tylko z doskoku. Jedno zrobię, zanim wezmę się za kolejną rzecz już trzeba to samo robić.
Ale najważniejsze, że mimo wszystko mogę popracować w ogrodzie.
I chyba jest szansa, że może zacznę normalnie kończyć pracę.

Gosiu przepięknie ja mam już teraz ogarnięte na chwilę ale to dlatego że ogródek maleńki

Danusiu, ja nie ogarniam, ale i tak się cieszę, że w ogóle mogę popracować w ogrodzie. Dzisiaj spędziłam nareszcie całe popołudnie ogarniając. Czuję się jak na początku sezonu. Nóg nie czuję.

Gosiu, tak już jest w większych ogrodach, że coś takiego jak "ogarnięty ogród" nie występuje
i czasem zazdroszczę Danusi, że może tak powiedzieć .
Na ostatnich fotkach widać, jak bardzo rozrosły się rośliny wzdłuż ścieżki.
Zestawienie ułudki z tulipanami Tarda bardzo udane, takie energetyczne.

Cebulowe dodają wspaniale uroku wiośnie

Elu, tak, przy ścieżce jest już naprawdę fajnie.
Nie przypuszczałam, że osiągnę taki efekt.
Bardzo lubię połączenie niebieskiego z żółtym. O ile latem żółty kolor w moim ogrodzie to rzadkość, to wiosna mam go sporo.
To taki energetyczny kolor, a wiosna tej energii bardzo potrzeba.
Co do wielkości ogrodu, to uważam w tej chwili, że mój jest optymalny. Może dodałabym jeszcze jakieś metry na warzywnik, ale tak naprawdę ten kawałek co mam jest najbardziej możliwy do ogarnięcia na tym etapie życia,
Może na emeryturze przez jakiś czas dałabym redę większemu ogrodowi, ale potem znowu byłby to kłopot.
Dlatego to co mam jest najlepsze.

Ewciu, muszę koniecznie dokupić cebulowych jesienią. Jak zwykle mam sporo samych liści. Ale zauważyłam, że czasem tulipany, które swego czasu zaginęły, nagle zaczynają znowu kwitnąc.
Tak mam z pomarańczową odmianą. Przez 3,4 lata nie widziałam tych tulipanów, a w tym roku jest ich sporo.
I nie mam pojęcia dlaczego niektóre tulipany mają przekrzywione łebki jak ten na ostatnim zdjęciu.


Dzisiaj nareszcie popadało. Nie tyle ile trzeba, ale i tak dobrze. To ostatni deszcz na kilka kolejnych dni. Jutro muszę obsadzić doniczki pelargoniami, posadzić pomidory i może zacznę w końcu przygotowania do oczek.
Trochę mnie strach obleciał, czy to co wymyśliłam będzie ok.


Mój jedyny narcyz. Pojawił się nagle znikąd. Sadziłam ostatni raz jakieś 2 lata temu. Nie mam pojęcia dlaczego nie chcą rosnąć





Tyle zostało z mojej jodły. Niestety nie udało nam się usunąć korzenia. Próbowaliśmy na różne sposoby. Ostatecznie m. spiłuje jeszcze niżej, nawiercę otwory nasypię saletry albo czegoś innego i zasypię. Niestety niweczy to moje plany obsadzenia tego miejsca, przynajmniej tak jak tego chciałam.





A to mój dereń koua White Wonder

no to popełniłam w weekend oczka.
Tym razem cieszyłam się bardzo, że ma piach zamiast gliny. Kopanie było uciążliwe, ponieważ piach cały czas osypywał się do środka. Na samym dnie mam warstwę iłu, który jest twardy, ale nie tak jak glina.













prawie wszystko posadzone.
Nie jestem zadowolona tak do końca, bo w tym miejscu jestem ograniczona wieloma rzeczami takimi jak korzenie drzew, dojście do czereśni itp.
Jeszcze musze wykończyć brzegi rabaty,. Na razie jestem i nie jestem zadowolona

O takich samych oczkach myślałam. Bo moje kociołki mi się znudziły. Ale muszę jeszcze wybrać miejsce, co nie jest łatwe. Póki co będę obserwować co się w Twoich oczkach dzieje.

Ja również o podobnych oczkach myślę, od kiedy Marta zrobiła, czyli dłuuuugo myślę .
Gosiu, coś w nich zasadziłaś, czy tylko z wodą?

No to sezon oczkowy uważam za otwarty, bo u mnie tez prace ruszyły. Tak się napaliłam, ze już chciałam zakupy roślin wodnych robić takie jakbym co najmniej miała jezioro w ogrodzie

Margoniu a z czego nie jesteś zadowolona...?

Pochwal się jak to wykończysz... Już fajnie wygląda a będzie jeszcze fajniej jak rośliny się rozrosną

Miłko, z miejscem nie jest łatwo. Wszyscy, którzy znają mój ogród odradzali to właśnie miejsce.
Będzie pełno igieł, liści. cień. A mnie to miejsce pasowało klimatycznie. Chciałam stworzyć takie leśne oczka ze słońcem przebijającym się przez gałęzie.
Zobaczymy ile z tym wytrwam.

Krzysiu, nic nie sadziłam, ale będą pływały pistie. Zbiorniki mają 60 cm głębokości mogłabym posadzić mini lilie, ale jest tam za ciemno.

Zuziu, na razie z roslin planuje tylko pistie. To sa małe oczka, 60 cm średnicy. W dodatku więcej cienia niż słońca.
Taki mały eksperyment. Najwyżej zasypię i posieję trawę.

Nelu, nie pasuje mi zakończenie tej rabaty. Czegoś mi brakuje. Może zostawiłam za mało miejsca od strony trawnika? Coś w tym miejscu mi nie gra.
Może jak rośliny się rozrosną będzie lepiej?
Z przodu oczka posadziłam rutewkę kiusańską i jeszcze dosadzę epimedium niveum. Ale zajmie trochę czasu, zanim to wszystko się rozrośnie. Jeszcze dosadzę pierwiosnki japońskie

Ogólnie rzecz biorąc nie przemyślałam wszystkiego do końca poszłam na żywioł..
Kupiłam kastry budowlane. Okazało się, że są głębsze niż myślałam ( w necie nie było podanej głębokości, a zdjęcie oszukało). Zaczęłam bać się o zwierzaki.
Ale zostawiłam te zmartwienia na później jak Scarlet
W weekend nagle mnie naszło i wykopałam doły, dopiero potem zaczęłam się znowu martwić.
Nie mogłam zostawić tak głębokich oczek. Co tu zrobić?
Przecięłam skrzynkę na plastikową na pół, ale musiałam obciążyć ja kamieniami, żeby nie wypływała. Na dokładkę widać ją spod lustra.
Musze dołożyć więcej kamieni, co nie było moim pierwotnym zamiarem. Miała być czysta tafla wody.
Ale w sumie jest ok. Najładniej oczka wyglądają w południe i wieczorem, kiedy słońce prześwieca przez gałęzie. I to odbicie w lustrze.
Zobaczymy kiedy mi sie znudzi
Wokól posadziłam Haconechloe, białe brunery, paprocie, nukdemię i kosmatkę.
To na tyle informacji.

Wracam do zdjęć pozostałego ogrodu.


























Znowu wstawianie zdjęć to udręka

Czyli to będą takie leśne oczka... w naturze ich nie brakuje, pojawiają się nagle wśród drzew, woda wydaje się
zupełnie zielona i ma się ochotę natychmiast w nich zanurzyć...

Gosia super to wygląda a jak jeszcze roślinki się rozrosną to będzie miodzio