Zakwitł jeszcze taki żółty irys

i inne

Ale fajny włochaty robaczek na ostatniej fotce Mam nadzieję, że nie szkodnik...

To orszoł prążkowany Ewuniu! Pyłkiem się żywi, larwy próchnem. Więc nie szkodnik

No z tym deszczem to już by mogło coś się zadziać.
Fajny ten fotel ogrodowy, lubię takie plecione meble.

Bardzo klimatycznie u Ciebie, Milko
Będę na działce w czwartek, zobaczę dalie
U nas już potworna susza... ((

Swietko! U mnie pył jak na Saharze. dalie i inne rośliny ratuję docelowym podlewaniem w nóżki. Tylko niektóre miejsca sikam z węża, bo potem robi się skorupa. Daliom leje tak po szkleneczce co drugi dzień. Muszą jakoś przeżyć.

Zuza! To już poważne zmiany klimatu, których się nie da odkręcić. Przymrozki i susza w czerwcu?
Fotele już ledwie żyją, tzn można siedzieć, ale już brzydkie się robią. Może namówię Macieja i mi je pomaluje. Np na ecru. A kupiłam je jako wyprzedaż wyposażenia z kawiarni zagranicznej. Facet sprowadzał.

Też mi się podobają te miejsca przystankowo-odpoczynkowe Takie miejsca do "przycupnięcia" są bardzo przydatne, sama się przekonałam jak poustawiałam takie przydasie tu i ówdzie w ogrodzie. Często z nich korzystamy.
U mnie też susza okrutna, tylko patrzeć jak gmina zabroni korzystania z wody do podlewania ogrodów. A studnia już pusta Podlewam naprzemiennie, raz jedna roślinka dostaje wodę, raz inna.

Ja Ewka planuję w miejsce tego fotela wstawić takie drewniane w całości leżaki, które na stałe będą stały na zewnątrz.
Myślę, że to dobra metoda podlewania, bo nie da się teraz inaczej. Mam jeszcze wodę w studni, ale niewiele. Codziennie napełniam balię do grzania wody, czerpię z niej konewki podlewam gdzieniegdzie.

Z wodą a raczej z jej brakiem to już masakra jakaś... do beczek na deszczówkę nalewam działkowej
kranówy i roznoszę w konewkach... tyle, że zamieniłam duże 10-litrowe na mniejsze

Dalie rosną..

Pięknie irysy kwitną, a susza im nieco służy, bo one nie lubią mokra. Choć za sucho to też nie dobrze.
Ja mam jeszcze mauzera wody, wczoraj trochę podlałam doniczkowe, bo one najbardziej wysychają i te krzewy, które posadziłam niedawno. Dziś trochę popadało, a raczej pokropiło i zrobiło się okropnie duszno.

Ewka! Zapowiadają u was opady, nazbieraj wody! Ale chyba będzie ich na tyle, że nie będziesz musiała zbyt wiele gromadzić.

Nelu! Cieszę się, że dalie rosną! Ja oglądam codziennie wszystkie i zachęcam do rośnięcia. Tylko, czy posłuchają...

Na dziś:

Czy ja się nauczę kiedykolwiek robić takie zdjęcia

Dobre Verciu! Bardzo dziękuję, cieszę się, że Ci się podobają!
Ale czy się uczysz robić zdjęcia? No bo to tak trzeba Ja zawsze jestem chętna do udzielania lekcji, wskazówek, a wszyscy myślą, że to wina ... aparatu.
Masz u mnie kurs gratis, ale musimy się znów spotkać. No i poświęcić trochę czasu na mały kurs...

VERA napisał: Właśnie jak oglądałam Twoje, Miłko, ostatnie zdjęcia, to też o tym samym pomyślałam
Umiejętności umiejętnościami, ale trzeba jeszcze mieć tak zwane oko

Dziewczyny! Z fotografią to trochę jak z pieczeniem ciasta. Jak się trzyma pewnych zasad, zazwyczaj wychodzi dobrze. Po pierwsze poradzę spróbować złapać w kadr obraz, jaki chcemy oglądać. Np. pisałam kiedyś Danusi: "Kuper niżej"! Czyli warto zrobić roślinie/kwiatkowi zdjęcie z niższej perspektywy. Tak, żeby było widać go z boku, z jego wysokości.
Maksymalnie upraszczam, bo mamy piękny watek na forum "W kierunku dobrych zdjęć", ale może być on zbyt skomplikowany więc spróbuje prościej
Po drugie poradzę nie fotografować w pełnym słońcu tylko rano albo wieczorem.
Czyli zadanie na wieczór dla Was - robimy zdjęcie kwiatka wieczorem, z jego perspektywy, a nawet spróbować pod słońce. Prace sprawdzę w Waszych wątkach jutro!

Niesprawiedliwe z tym żeleźniakiem, mój kolejny rok nie chce kwitnąć.... nawet je rozsadziłam w różne miejsca i nic, wielki połać liści mam... a tak lubie dziada....
Zdjęcia jak zwykle piękne, szałwia z tym czymś żółtawym w tle (chwaścior?) genialna. I ten bordowy (czerwony? winny?) irys - bajeczny!

Miłko rzuć proszę przy czasie okiem do mojego wątku

Ja dopiero dzisiaj przeczytałam "zadanie na wieczór", więc spróbuję jutro lub za kilka dni Niestety pomełniam kardynalny błąd, czyli cykam w pełnym słońcu

Miłko 'kuper niżej' tylko kto mnie będzie dźwigał z pozycji przysiadu, już muszę się podeprzeć aby jedną ręką jak się podnoszę, ale staram się stosować do zasad.
Dzisiaj zaczęłam robić zdjęcia dokumentalne, zaczęłam zaraz po południu w półcieniu, potem przeszłam już na słoneczny teren, ale myśl była do archiwum a jak wyjdzie coś ciekawego to dobrze. Nie mam za dużo czasu na artystyczne zdjęcia, obfocenie około 100 róż zajęło mi godzinę i padła bateria, jeszcze 200 róż zostało do udokumentowania, potem w zimie zastanawiam się czemu jakaś róża nie ma zdjęcia, czyżby nie kwitła, a tylko totalny brak czasu.

Majeczko! To zadanie dla chętnych! Mi tez coraz ciężej doopsko dźwignąć. Jakoś tam się podp[ieram, przytrzymuję. Muszę dać radę, bo fotografia to moja pasja, a pasja silniejsza jest od wszystkiego. Życzę udanych kadrów dokumentacyjnych, bo wbrew pozorom niełatwo zrobić takie.

Marysiu! Polecam ćwiczenia w "złotej godzinie", nawet w pochmurny dzień światło jest o tej porze niezwykłe. Czyli godzinę po świcie, godzinę przed zmierzchem. czekam zatem na Twoje ćwiczenia

Verka! Veni, vidi, vici!

Bry! Dziękuję! A to coś, to pół-chwaścior. Bo liście ciapkowane, czy wersja ozdobna. Zapomniałam, jak to się nazywa. Ten Niemiec jest winien...
Nic nie rób z tym żelaźniakiem, mi po kilku latach zakwitł dopiero, już mu widły pokazywałam.

A dziś kompozycyjna wskazówka prostacka. Nie robimy zdjęć centralnie. Wyobraźmy sobie, że dzielimy kadr w pionie i poziomie na trzy części . A że pion i poziom maja różne wymiary, to przecięcia też wychodzą w różnych miejscach. I kwiatek bądź jego istotną ostrą część umieszczamy właśnie w tym punkcie.

Przykład:

Zatem do dzieła! Prace sprawdzę i ocenię surowo!
Ogólnie jest wiele zasad dobrej kompozycji. Zachęcam do poczytania w wątku. Fajnie jest przyjrzeć się kadrowi przez chwilę i zdecydować świadomie co i jak ma się w nim znaleźć.

A na dziś z ogródka: