Marysiu! Ja sadzę i przesadzam, ale mam taką glebę, że idzie wbić szpadel. Potem wlewam do dołka wody po brzegi i czekam aż wsiąknie. Potem wrzucam do dołka wilgotnego przesianego kompostu, sadzę i podlewam. Tak sobie radzę, bo muszę. Do chwastów podchodzę podobnie jak Ty i można wiele ich znaleźć u mnie. Tłumaczę się bioróżnorodnością i takie tam...

Dziś znowu się pochyliłam nad terenem pod bzem. Sucho tam i ciemnawo przez część dnia. Sądziłam tam różne rzeczy. Krokusy i inne cebulowe sobie radzą, bo wiosną nie ma liści. Kiedyś posadziłam hosty, ale marniały tam więc przesadziłam gdzie indziej. Potem zioła i rozchodniki. Te ledwie żyją. Dziś poszła tam świecznica, adiantum i konwalnik. Nie wiem czy przeżyją. Przedtem oczywiście podlałam, a wcześniej padało. Tam nawet barwinek mi zdechł Może powinnam tam ściółkować częściej... I co tam jeszcze wytrzyma?

Ptaszków kilka z wyjazdu:

i z ogródka:

Na temat sadzenia pod bzem mogę podpowiedzieć Ci jedno bo kiedyś kombinowałam co będzie rosło bez pomocy pod świerkiem i udało mi się z bodziszkiem korzeniastym, jeżeli chcesz to sadzonki mogę podesłać

Tych wyjazdów na drób zazdroszczę, kiedyś też pojadę... jak się nauczę zrywać wcześniej albo jak robotę rzucę... chociaż sąsiad przy łąkach postawił czatownie i wyduje czaple od czasu do czasu, muszę z nim zagadać, żeby mnie nie zestrzelił, jak mu przez płot kiedyś do czatowni w środku nocy będę się pchać
Cudną masz tą piłkowaną hortensję, pamiętasz co to?

U mnie pod lilakami rosną irysy, ostrogowce, tawułki i astry... część lilaków mam niestety tych odbijających od korzenia i pielenie tego to droga przez mękę, ale w sumie tylko dwa razy do roku...
Jak się będziesz pozbywać floksów, to ja jestem chętna w kolejce na każdy!

Światło na zdjęciach już inne, późnoletnie, lada moment dołączy babie lato - lubię tak piękne zdjęcia!

Miłko... świecznica pod lilakiem nie jest najlepszym pomysłem... no chyba że ją tam jednak będziesz podlewać... ona lubi mieć wilgotno w nogach, więc jeśli poczuje suszę, będzie zasychać i straszyć... wiem z doświadczenia

Przy okazji... świecznica nie lubi też przesadzania i można ją w ten sposób stracić... to też wiem z doświadczenia... zatem jeśli to nówka, przemyśl raz jeszcze jej stanowisko, póki się nie zakorzeni... ja swoje mam posadzone w towarzystwie azalii 'Millennium' (z tyłu) i host (z przodu)... ale mam jeszcze 2 nowo nabyte i od miesiąca zastanawiam się, gdzie je ulokować

U mnie pod lilakiem rosną - ofkoz równie nieprzepisowo - azalie japońskie... no ale ja je z tej racji podlewam obficie... a lilak korzysta na tym niejako przy okazji


Dziękuję za polecenie Dynxa na Ostrówku... wpadliśmy tam jak po ogień - po Bramie Poznania i Genius Loci - na szybki lunch... padło na pierogi z kaszą gryczaną i wędzonym twarogiem + młoda kapustka... a potem równie szybko wypadliśmy, by się jeszcze załapać na podziemia w Katedrze... się udało

Obiad/kolację natomiast jedliśmy w Szarlottcie nieopodal Starego Rynku... a zwabiła nas tam muza i światełka... i polecam tę miejscówkę gorąco... jadłam pstrąga łososiowego w sosie cytrynowo-tymiankowym na kuskusie ze szpinakiem, suszonym pomidorem i blanszowanymi warzywami... smakowalo obłędnie

Generalnie do Poznania chcę jeszcze wrócić... niech tylko ten Rynek Wam zrewitalizują... poproszę o cynk na tę okazję

Kapitalne zdjęcia ptaków, szczególnie wpadło mi w oko pierwsze i czwarte
Co do sadzenia i lania wody w dołek to wczoraj razem z M. usiłowaliśmy posadzić trzy roślinki - on próbował wbić szpadel i wyglądało to jakby walił w beton
kruszył ziemię powoli, nawet myślałam aby przynieść kilof W wyrąbany dołek wlewałam wodę podobnie jak Ty. U nas od dawna nie padało, miało wczoraj, miało dzisiaj a tu figa i lampa Odechciewa się wszystkiego

Marysiu! Dziękuję w imieniu ptaków, one dobrze wiedzą od jakiej strony się pokazać
Współczuję! U mnie też ciężko idzie, ale łopatę wbiłam. Inna gleba. U nas niby pada, np w nocy padało, ale to za mało. Po tak długotrwałej suszy powinno cały dzień lać. Takie czasy, taki klimat. Dlatego irysy zaczęłam sadzić Niedługo tylko juki i opuncje zostaną w naszych ogrodach...

Monia! Cieszę się, że w Poznaniu Ci się podobało, a w Dynxie smakowało. Poznań w remoncie - przepraszam, postaram się jak najszybciej skończyć Rzadko tam teraz bywam, ale w sierpniu już będę w nowym biurze więc zrobię kontrol na Starym.
Świerznicę tam posadziłam, bo ... miałam kawałek z innego miejsca więc eksperymentalnie. Bo to inne miejsce tez ciemne i suche, a jakoś żyje Dziś dołożyłam tak jakieś żurawki. W tej chwili mokro, może się ukorzenią. Muszę po prostu tam podlewać i ściółkować.

Brydzia! Polecam! Najbardziej lubię to, bo nie trzeba nic robić, a mówi się, ze w tym czasie focisz ptaki! Czekając aż coś wyjdzie - nie robisz nic! Ja trochę się nawet nudzę, bo przy moim adhd muszę czasami wyjść na spacer po okolicy.
Ostrogowce mówisz... Siejesz to? Nasiona się kupuje, rośliny gotowe? A tawułki nie wolą mokro? Pewnie podlewasz. Bo mi wszystkie odeszły na wieczne łąki z powodu suszy.

Wiesiu! Dziękuję! Mam bodziszka korzeniastego w innym podobnym miejscu. Jak nic nie przeżyje, to go tam tłumnie posadzę i basta!

Chciałam posadzić ostatnie dalie, ale stwierdziłam, że nie mam miejsca w słońcu, żeby mogły dobrze wzrastać i kwitnąć więc wzięła duże donice z kompostem i wysadziłam do nich. lepsze to niż bidowanie w cieniu i rozpychanie się o jedzenie.
Moje rodki od słonecznej strony przez upały i suszę dostały w kość. Nie wiem czy jeden przeżyje. Co prawda, właśnie on po zeszłorocznej suszy się zima i wiosna ładnie zregenerował.

Na dziś:

Widzę że dalie już dobrze sobie poczynają . Piękną masz nasturcję , zbierasz nasiona czy sama się wysiewa? Wyczytałam kiedyś że trzeba je sadzić na obrzeżach warzywnika bo odstraszają ślimaki . Uśmiechnęłabym się o parę nasionek

Nie zbieram nasion z reguły, ale jak nie zapomnę, to wezmę. Zazwyczaj kupuję w biedrze jakieś mieszanki i sieję to do takich najmniejszych wielodoniczek po jednym nasionku. Podlewam, jak mi się przypomni i w czerwcu, nawet wcześniej mam 50 lub więcej sztuk ładnych roślin. Wsadzam wszędzie, gdzie popadnie i ... wszędzie rosną i kwitną.

Miłeczko dziękuję slicznie za kolejna porcję cudownych zdjęc ptaków i z ogrodu

Miłko, też mnie zachwyciły nasturcje I zupełnie nie wiem, czemu ich nie mam, bo na początku ogrodowania, rosły mi wszędzie gdzie się dało. Hmmmm... chyba dlatego, że wciąż były oblepione mszycami czarnymi.... a u Ciebie nie ma tych paskud?

Dziękuję za podpowiedź , to też sobie kupię wiosną mieszankę

Wiesiu! Kiedyś kupowałam jakieś specjalne odmiany i się nad tym skupiałam. Ale potem zauważyłam, że czasami najfajniej i najobficiej kwitną przypadkowe rośliny. Nie ukrywam, że czasami w markecie innym też wrzucam nasturcje do koszyka, z reguły wszystkie, jakie mają. Te wielodoniczki dają jakąś kontrolę, bo jak siałam do gruntu, to gdzieś mi to wszystko uciekało, albo zostało zjedzone.

Ewka! W niektórych miejscach Maszyce włażą na nasturcje i może nawet dobrze, bo je odciągają od innych roślin. Sikorki wiedza potem, co z tym barem szybkiej obsługi zrobić. W tej chwili jeszcze ich nie widzę. Nasturcje również jadam w sałatkach, ładnie wyglądają (efekt na imprezach) i smakują wybornie.

Danusiu!

Na dziś:

Liliowiec Ludmiła

A ja kolejny rok nie kupiłam nasion nasturcji więc jej znowu nie mam. Twoje są rzeczywiście śluczne.
Pierwsze dalie najbardziej cieszą.

A u mnie w zadziwiajających miejscach pojawiły się samosiejki nasturcjowe a dziwniejsze tymbardziej ,że niewiele roślin się u mnie sieje......dalie chyba w tym roku zadowolone z pogody będziemy mieć co podziwiać

Żanetko! Dalie dziwnie w tym roku się zachowują. Nie urosły zbyt wysokie, nawet nie powbijałam kołków. Dużo kwiatów w pąkach , powinno być nieźle, jak nie będzie kataklizmu. Raczej będzie co nieco na wystawę i tak ogólnie w ogrodzie.

Majeczko! Jakoś po pierwszej radości z pierwszych kwiatów mam mniej entuzjazmu. Może włączy mi się za kilka dni, jak się rozhulają. Trudno się w zasadzie cieszyć, jak codziennie trzeba z wężem latać. Pamiętasz, jak byłaś u mnie, to wąż rozciągliwy testowałyśmy? Do tej pory już cztery zużyłam aż w końcu kupiłam trochę wyższej półki i dłuższy, że dochodzę z nim do końca ogrodu. Przynajmniej jedno udogodnienie...

Rano podlewanie, a teraz zamknęłam się w domu. kolejny dzień upału, ale dziś wieje i w sumie idzie wytrzymać. Dalie powoli się rozwijają.

Kolejne dalie
Sweet Susanne I coś jeszcze

I kwiatki kolejne:

Dziś podlało za mnie, bo ponad pół godziny dość ładnie padało. Oczywiście po wbiciu łopaty nadal sucho.
Ale rośliny o płytkich korzeniach skorzystały. Z daszku na altanie woda miała rurą lecieć na kompost, gdzie rosną dynie, ale rura się obsunęła i podlało obok kompostu

Na dziś:

Dalie i u Ciebie zaczynają sobie nieźle poczynać… pięknie
Sweet Suzanne masz ode mnie? u mnie wylazła taka bardziej morelowa …

Tak od Ciebie Aniu! Ona jest lekko morelowa, ale na zdjęciu wyszła żółta

Kolejna wersja Sweet Susanne jest bardziej morelowa:

I na dziś: