Edytko! Mi nie tylko tym sezonie się spodobały. Kocham je wszystkie, ale kuliste i pomponowe najbardziej. Różnica między nimi jest taka, że pomponowe są małe, tak 4-8cm średnicy, a kuliste od 8cm wzwyż. Czy jakoś tak.

Gosiu! Podpisuję się pod wszystkim, co napisałaś, ale poprzedni rok moim zdaniem był gorszy. Ja planowałam właśnie posadzić cebule w tym tygodniu, ale trudno sadzić cokolwiek, gdy w ogrodzie wygląda tak:

Ogród natura przystroiła bajecznie.....a Ty to piękno wychwyciłaś cudnie

Miłeczko śliczne zimowe fotki ciekawa jestem jak długo nam się taka pogoda utrzyma

Ja wolę, żeby ta pogoda się nie utrzymała Danusiu! Na ulicach mam lodowisko, nie można nawet na spacer iść. A cebule nadal nie posadzone, a gdyby nie ten śnieg i mróz - dawno by były w ziemi. Może to błąd, że założyłam powtórkę jesieni z zeszłego roku.

Żanetko! Dziękuję! Nadal ten śnieg leży tak malowniczo, bo mokry był i zamarzł. Czekam na odwilż.

Zaczęłam dokarmiać ptaki, ale jeszcze nie wiem, co przylatuje, bo jak jest jasno, jestem w biurze Ale jak coś zobaczę, to Wam pokażę.

Na dziś:

A na dziś ptaszki:

I kilka jeszcze z weekendu:

No to już ptaszkowo się zrobiło w 100%

Nowe karmniki, które poleciła mi Marysia - nowababka. Wykonane z recyklingu kartonów po napojach.

I ptaszki na jabłoni:

Ciekawe te nowe karmniki i ładnie się prezentują

Ależ piękne i ptaszki i karmiki no i zdjęcia oczywiście

Miłeczko, niezmiennie podziwiam Twoje ptaszkowe foty!
Cudownie jest mieć takie pasję, które wzajemnie się uzupełniają i pozwalają na realizację bez względu a porę roku. A jakieś ptaszkowe malunki powstają?

Polu! Maluję, maluję, ale teraz chora jestem i nie zdążyłam zeskanować i sfotografować moich nowych prac. Mam kolejny szkic i nie wiem kiedy uda mi się wypełnić farbami. Wkurza mnie ta bezsilność, bo mam czas, ale siły brak. Zaraziłam się chyba w przychodni na badaniach okresowych...

Dziękuję Żanetko! Czekam na słońce i na lepsze samopoczucie, a bedą świeże fotki, bo ptaki przylatują chętnie. Sosnówka jak do tej pory nie dała sie sfotografować. Będę na nią polować.

Wiesiu! Nawet nieźle wyglądają, ten mniejszy nieco gorzej, ale ujdzie. Dla ptaków wygodny. Oprócz sikor mazurki też z nich korzystają.

Jak napisałam, jestem chora leżę w łóżku. Mam nadzieję, że się wygrzebię szybko, bo nie znoszę bezczynnie leżeć. Zapowiadają odwilż, ale też deszcze, nie wiem, kiedy posadzę te cebule. W Wigilię?

U mnie ostatnie cebule przyszły z Benexu jak już zaczęły się mrozy, planuję posadzić je w doniczkach, pewnie też w okolicach świąt, bo teraz inne rzeczy mam na głowie. Ptaszorki jak zwykle urocze. I fajne karmniki.
Dbaj o siebie i zdrowiej szybko . Teraz mnóstwo ludzi wokół choruje.

Miłko zdrówka

Powinnam iść do przychodni z innymi dolegliwościami, ale boję się, że u lekarzy tłum chorych i jakoś zwlekam Nie dawaj się chorobie i zdrowiej szybko

Zdrówka!

Kuruj się kochana, zdrówka

Miłko zdrowiej, nie przesadzaj z zajęciami tylko więcej odpoczywaj bo siły wracają powoli po tych wirusach.

A ja bym chętnie poleżała. Ostatnio mam jakiś natłok zajęc.
Zdrowiej szybko,, ale na razie na dwór nie wychodź, sadzić.
Ja chyba 2 lata temu sadziłam cebule po świętach.

Bardzo dziękuję Wszystkim za troskę i życzenia zdrowia! Już powoli dochodzę do żywych, ale słaba jeszcze jestem strasznie. Chodzę już po domu i tak powoli zaczęłam się krzątać. Ale siły starcza tylko na chwilę.

Małgosiu! Pocieszasz mnie i kto wie, czy tego właśnie wtedy nie zrobię

Majeczko! Organizm sam się dopomaga odpoczynku, sił mało, wirus mnie sponiewierał. Do Świąt daje sobie czas na regenerację. Nie będę się śpieszyć.

Verka, Tomku, Ewa!

Marysiu! Ja naiwnie myślałam, że niczego nie przywlekę, ale zapisaną kolejną wizytę u specjalisty odwołam, bo się obawiam teraz. Poczekam do wiosny chyba.

Halinko! W pracy u nas co chwila ktoś na zwolnieniu. Ja nawet chciałam pracować z domu, ale okazało się, że klikać można, ale podejmować decyzje lub załatwiać sprawy przez telefon kaszląc, to już nie

Podsumowując - Jestem uziemiona w czarnej . Bezsilna, już chcąca robić wszystko - kończyć porządki w ogrodzie, bo śnieg stopniał, a ogród wygląda jak stara ściera. Chcę posadzić, co nie posadzone, uciąć, co nie ucięte, pograbić, posprzątać. Mój najlepszy wąż nie schowany A ja przejdę kilka kroków i ...lipa!

Tak się odzywam, by dać znać, że żyję

Miłko rozumiem Twoje zniecierpliwienie, ale odpuść wszelkie porządki, nawet w domu. Wiem od znajomych jak ten wirus odbiera siły, oby do świąt wystarczyło czasu na regenerację. Węża może schować każdy, Ty popatrz przez okno i wracaj do odpoczynku, czytaj jak masz ochotę, słuchaj, śpij i nie szalej.
Obiecaj.