No i mi się zeszło...
a tu już wiosna puka do drzwi...
zatem zaległe odpowiedzi a przy okazji jeszcze deko majowo czerwcowych reminiscencji
Aniu... dziękuję za wskazanie rozwiązania... chwila, moment i będę Ci te szczudła pożyczać, zobaczysz
Hosta 'Forbidden Fruit' łapiąca kwiatki lilaka
Tomaszu/ Mr... tulipana nic nie toczy, tylko zaprezentowany został w ostatnim stadium kwitnienia...
a że on z grupy Viridiflora, zatem cokolwiek awangardowy, bo zielony być musi... generalnie ciekawy, od białoobrzeżonych liści począwszy na kwiecie przechodzącym metamorfozę skończywszy... szkopuł w tym, że on późny a ja go mało umiejętnie posadziłam i w związku z tym mi się chował... z jednej strony w hostach a z drugiej w świecznicach... i z podziwiania generalnie wyszły nici
Rzeczony tulipan we wcześniejszych fazach kwitnienia
Nelu... jakie od początku...
nie strasz, do końca dojść chciałabym, ale zamarudziłam i dopierom w połowie
'Kalineczka' i mnie zauroczyła... choć, jak Ania powiedziała, że ona
majtkowo różowa, to różne myśli o niej miałam...
a ona czysta energia jest...
i jeszcze dałam ją w kontrze do 'Orlice' i 'Caroline Allbrook' tak, że gryzą się wściekle a mnie się to... wściekle podoba...
w dodatku ona prawie nie gubi liści na zimę, taka jest indywidualistka
Halszko... fotki 'Picobello' brak, bo... on mi jeszcze nie kwitł w ogóle, drab jeden...
on i 'Moravanka' mają mnie w głębokim poważaniu...
'Picobello' (zakup zlotowy z czerwca 2019) 3 lata czekania i nic... i ofkoz na sezon najbliższy pąków brak... a 'Moravanka' (prezent zlotowy z czerwca 2018) 4 lata i nic... i też bez pąków...
nauka: nie nabywać rodków w czerwcu
Na fotki nie załapał się też 'Jan III Sobieski',
gdyż azaliż najwyraźniej ma ochotę opuścić mój ogród, jak i ten padół, bo został mu dosłownie jeden pęd... i fotki 'Calsapa' też brak, ale ten z kolei to się schował i kwiatostany (całe dwa
) zauważyłam dopiero po przekwitnięciu...
i jeszcze o 'Wrenie' zapomniałam, który to z roku na rok wysila się coraz mniej a w ubiegłym zaprezentował kwiatostany cztery a i tak pod obiektyw wystawiał ciągle ten sam
Różanecznik 'Wren', skoro o nim mowa
Z kolei większość japonek dopadł ten
pieroński powłocznik azaliowy, w związku z tym i je aparat omijał
Azalia 'Ledikanense' szczęśliwie bez szpetnych narośli
Tomku/ dultom... moją intencją były klimaty okołoleśne, ale dżungla to chyba trafniejsze określenie dla mojej sytuacji na 70 metrach kwadratowych
Paprotnik szczecinkowaty 'Bevis'
Verciu... widzę, że nie odpuszczasz...
tymczasem właśnie czerwiec jest najpiękniejszym miesiącem w moim ogrodzie, kiedy to tylko się wgapiam, wzdycham i czuję wszechogarniającą radość... a potem... to już tylko walka z wiatrakami i umiejętne kadrowanie...
bo... opuchlaki, prześwietliki i gąsienice... całe szczęście, że ślimaki zostały zastopowane na niebiesko
Hosta 'Aristocrat'
Danusiu... pięknie, bo czerwiec jest piękny i wciąż świeży
Maleńtastwo takie... kwiecie dąbrówki wśród liści cieszynianki
Ewo/ Ave... wedle życzenia... od portretów do (nader ciasnej) przestrzeni
Na ten przykład kiścień 'Whitewater' z końcem czerwca w szczególe i w ogóle
Edytko... jak nie spróbujesz z enkiantem, to się nie przekonasz...
najwyżej da Ci znać chlorozą, że deko kwaśniej potrzebuje...
mnie się jeszcze 'Albiflorus' marzy, ale przecież nie wcisnę... no chyba że...
no i pamiętaj, że on z tych cudnie przebarwiających się jesienią... ofkoz gdy ma warunki... u mnie za ciemno, więc nici z czerwonych liści, ale u Ciebie... ja to widzę
Enkiant 'Ruby Glow' raz jeszcze
Gosiu/ jugo... ta mała powierzchnia już mnie dobija, ale wciąż nie ogranicza... niestety
Nerecznica mocna w czerwcu jeszcze widoczna, potem dopiero... w październiku
Żaneto... nie ma to jak pochwalić na wyrost...
no ale sprostać się (jeszcze) staram
Hościany busz z tawułką chińską 'Vision in Red'
Izo... śmiem twierdzić, że to Ty i Twój ogród od dawien dawna inspirujecie mnie...
a tu że ja też mogę Ciebie, ot niespodzianka
Moje ślimaki to (wywalczona w zażartej a jakże... walce
) wygrana na forumowej licytacji, która miała za cel wsparcie naszej nieodżałowanej Romy... wystawiała je forumka mewa
Przywarka hortensjowa 'Burst of Light'
Gosiu/ Margo... trzymam za słowo w kwestii odwiedzin...
a z trójlistami toś mnie zmartwiła... swojego wyprostowanego zakupiłam dokładnie rok temu w Sadzawce wraz z cyklamenami, zatem dopiero tej wiosny przekonam się, czy ma on w planach zagościć u mnie na dłużej czy też nie... a podoba mi się okrutnie...
zaś na zlocie majowym dokupiłam kolejnego, wielkokwiatowego, ofkoz w tamtym momencie już po kwitnieniu... to teraz będę ich wypatrywać z duszą na ramieniu
Trójlist wyprostowany pod czułą (miejmy nadzieję) opieką nerecznicy Championa
Co do borówek... to zawsze polecam je z całego serca, acz uchylam się od odpowiedzialności za posadzenie ich w cieniu...
moje faktycznie zadziwiają, jednak ja nie potrafię wytłumaczyć ich fenomenu...
tymczasem posadzona przy tarasie odmiana 'Chandler' wciąż rośnie i rośnie... i dawno przekroczyła 2 m...
generalnie to można już skubać jej owoce, sięgając ręką z poziomu tegoż tarasu...
niedostatek słonka przekłada się u moich borówek na to, że ich owocowanie i owocobranie jest przesunięte w czasie... w ubiegłym roku ostatnie borówki obrywałam jeszcze w październiku... ale to była radocha i ten smak
Borówka 'Chandler' w początkach lipca
Skoro zahaczyłam o lipiec, to i czas (szybko) przejść do wspomnień lipcowych