Edytko, w porę zabrałyśmy się za ogrodowe porządki, bo zima przyszła.
Chciałabym ogrodu pod śnieżną pierzynką, ale póki co, musi wystarczyć cienki kocyk
.
Zapraszam, jakby co, drogę znasz
.
Ave, natka i koper jak najbardziej mrożone, bo one są dodawane na końcu cyklu, bez gotowania,
ale na warzywny bulion lub do zupy suszone warzywa są bardzo dobre.
Owoce na kompott (musi być również!) także suszyłam, jedynie śliwki kupiłam,
bo zwykle je miałam z posesji taty, która ma nowego właściciela, nie zadbałam w porę o zastępstwo i moje śliwy jeszcze małe.
Marta, wiem, wiem, ale jakby nie lało, gdy wracałyśmy razem z Krakowa, to może kontrolowałabyś osobiście
.
Miłko a u mnie fenkuł przepadł, melisa także, a na warzywniku panoszy mi się ogórecznik
.
A hitem tego sezonu był u mnie burak liściowy, na pewno go posieję w nowym sezonie.
Verciu, Olusiu, jak bym nawet chciała oddać część zajęć przy warzywach, choćby dbanie o nawadnianie,
ale raczej nie mogę na to liczyć.
Przyznaję, że czasem posieję jakieś warzywo i nie mam czasu, natchnienia itp. by go spożytkować.
Niewiele mnie to nauczyło, nadal mam wieksze plany niż obszar możliwy do obsiania
.
No dobrze, przyznam się, to są moje nasienne nabytki, a nie liczę torebek napoczętych i nasion zebranych własnoręcznie
Ogród odpoczywa, mam nadzieję, że pogoda nie pozwoli na razie na jakieś ogrodowe prace, bo w końcu trzeba odpocząć.
I pewne zaległości nadrobić.
Segreguję zdjęcia, notuję, co mogę pokazać w wątkach merytorycznych, stąd też moja większa aktywność tam właśnie.
Trzeba korzystać, póki mi się chce to robić, bo bez weny ani rusz. A czeka kilka książek do przeczytania. I sweter do zrobienia.
Trzeba działać, póki nie ma wiosny
Za oknem biało, karmniki pełne, kot śledzi ptasie akrobacje z parapetu a pies przegania wiewiórki (a swoją drogą, czemu one nie śpią?).
O takiej porze roku, nawet byle jakie zdjęcia z lata są piękne.
Więc wspomnieniowo fotki ogólne, blade, ale pokazujące kolorowe lato w ogrodzie.
Różanie, z lewej Louise Odier a z prawej róża babcina, okazała i nie do zdarcia, jak się okazuje.
Czerwcowa feeria barw:
A tu szpaler różany po letniej burzy.
Irysów rząd:
Irysowo-piwoniowo:
I kwintesencja wczesnego lata - łąka z dzwonkami, aż chciałby się w niej zanurzyć