Żanetko! Zawsze jest ta niepewność, że się coś nie uda. Najbardziej się obawiałam, ze jakiś fachowiec to zobaczy i zacznie coś tam o kompozycji i perspektywie.
Aniu! na pierwszą turę się nie załapałam, a ostatni marudera kwitł nazajutrz i mogłam go powąchać.

Chwilę się sobą nacieszyliśmy.
Wiesiu! U mnie też nie ma jeszcze daliowego szału, ale pąków sporo. Coś tam będzie na wystawę. I będą inne jak w zeszłym roku, to już wiem!
A czy florystki - takie wiedźmy raczej co wiją i szeptają...
Aniu! Swego czasu można było kupić na straganach tzw milanezy, czyli z dzianiny jedwabnej (?) z Milanówka. Miały kolor różowy, beżowy lub biały . Jeszcze halki były do tego

Te beżowe to takie żółtawe były...

A jak noszone, to tym bardziej!

Ale umówmy się, że to jednak o te różowe chodzi! Fajnie, że kościelne bukiety Ci się podobają!
Nelu! Dziękuję!

Ta przedostatnia dalia to niewysoka jest. Tak 50-70cm. To Creme do Cassis!
Ewka! Ja też miałam wrażenie, ze docelowo wyjdą miotły, ale na szczęście Opatrzność nad nami czuwała i wyszło ładnie dość!
No tak! Chyba powinnyśmy z Aneczką usiąść na ławce, wypić po piwku i zacząć gadać. Pewnie tez byśmy się posikały!
Dziś cały dzień równo pada. Jestem przeszczęśliwa, bo bałam się,z e dalie już zaschną się, albo, że będę musiałam codziennie z wężem ganiać. Wczoraj niczego nie robiłam, bo trzeba było odpocząć, tylko po południu usiadłam w ogrodzie z koleżankami i popijałyśmy kawkę. Szykuję zdjęcia na wystawę dalii, chciałabym również pokazać kolekcję pocztówek od Ani - Elżbietki z bukietami kwiatów z lat 80-tych i zastanawiam się, jak ja zrobić. Chyba zrobię tak jak w Wojsławicach Pola wystawiła kartki paprociowe.
Na dziś:
ważka cudowna fruwałam na makówkach. jak to malowniczo wygląda!