Edyto, dzięki, że podzieliłaś się swoim doświadczeniem. O Polyversum czytałem, chyba nawet kiedyś zastosowałem, ale też mi brak konsekwencji, często po prostu się niecierpliwiłem i stosowałem środki chemiczne wobec zmasowanego ataku mączniaka, a to niestety niszczy działanie Polyversum. Wolałbym jednak środki naturalne, więc może faktycznie trzeba jeden rok poświęcić, zacisnąć zęby (mówię to zimą, a latem pewnie i tak zabraknie mi determinacji, kiedy zobaczę efekty działania patogenów

). Tak sobie myślę, że najpierw spróbuję być konsekwentny z tym proszkiem do pieczenia, a potem, jak już przyhamuję trochę mączniaka i przede wszystkim wyćwiczę cierpliwość i konsekwencję (

), zastosuję Polyversum. Jeszcze tylko ślimaki... Teraz, mając psa, muszę rozejrzeć się za czymś nietrującym.

Siatkę traktuję jako rozwiązanie tymczasowe, żyjąc nadzieją, że Wika, kiedy wydorośleje, straci zainteresowanie i nie będzie roślinek wygrzebywać. Zresztą ogrodziłem tylko nowe nasadzenia, bo to wszystko jest świeże. Inne rabaty, krzewy od dawna zakorzenione, nie wzbudzają w niej takiego zainteresowania. Najchętniej wyjmuje rośliny z małych i średnich doniczek, a potem z tymi doniczkami gania po ogrodzie.